krzyhoo1
/ 83.26.228.* / 2005-12-03 11:56
Prosze nie zapominać, że Sobotko był przez I kadencję prez. Kwaśniewskiego jego podsekretarzem stanu - zatem nie całkiem Sobotko taki 'od Millera'. Nota bene na miejscu prezydenta ułaskawiłbym przyjaciela nie bacząc na "ujadanie kundelków". Kwaśniewski ma bowiem cechę kaczki(sic), czy tam gęsi - wszystko po nim spływa, a naród go kocha, przynajmniej w 60% i to od 10 lat. Nic mu nie szkodzi - Charków, bagażnik, drabina sejmowa, czy obrzydliwa 'ziemia kaliska'. Taki no, wańka-wstańka. I życzę mu, żeby Sobotkę zdążył ułaskawić - choćby dla podtrzymania swojego prawdziwego wizerunku, a i dla nauczenia pokory zadufanych w sobie czynowników genialnego prezesa