Z innego forum:
"Citigroup zanotował 2.5 mld dolarów ekstra zysku ponieważ wzrosło ryzyko bankructwa Citigroup. To nie żart - choć wiadomość kojarzy się z czarnym humorem.
Oficjalnie Citigroup zanotował 1.6 mld dolarów zysku w 1 kwartale. Co ciekawe, zwyczajnym akcjonariuszom Citigroup przypadnie 966 mln straty ze względu na konwersję uprzywilejowanych akcji posiadanych przez amerykański rząd na
akcje zwykłe i związane z tym procesem zapisy księgowe. Natomiast 2.5 mld dolarów zysku w rachunku zysku i strat Citigroup za 1 kwartał 2009 pochodzi z aktualizacji wartości długu (CVA - credit value adjustment) Citigroup w związku z rosnącą cenę (spread) credit default swaps na dług Citigroup.
Zgodnie z zasadami księgowości mark-to-market korporacje finansowe powinny podawać godziwą (w tym wypadku rynkową) wartość zarówno swoich aktywów jak i zobowiązań. Dlatego firmy finansowe mogą dokonać aktualizacji wartości swojego zadłużenia w oparciu o wysokość CDS wystawionych na ich własne papiery dłużne. Im wyższy CDS spread tym mniejsza jest rynkowa wartość zadłużenia. Zatem wzrastająca cena credit default swaps zamienia się w zysk. Naturalnie rosnąca cena CDS jest oznaką tego, że rynek spodziewa się większego prawdopodobieństwa bankructwa lub mniejszej szansy na odzyskanie całości zainwestowanych pieniędzy w przypadku bankructwa. Pomijając więc spekulację, im wyższy CDS spread tym gorsza sytuacja firmy. Z drugiej strony im wyższy CDS spread tym mniejsza wartość jej zadłużenia i większe zyski.
Jak każdy Paragraf 22 zasada ta ma swoją ciemną stronę. Jeśli sytuacja Citigroup zacznie się poprawiać to CDS spread zmniejszy się, wzrośnie wartość zadłużenia a Citigroup będzie musiało zaraportować straty z tego powodu.
Także Bank of America zanotował zysk z powodu zwiększonej ceny CDS na jego własny dług (w przypadku BoA rzecz dotyczy papierów dłużnych przejętego Merrill Lynch). Zyski z tego tytułu wyniosły 2.2 mld dolarów. Cały zysk Bank of America wyniósł w 1 kwartale 2009 roku 4.25 mld dolarów. 1.9 mld dolarów (przed opodatkowaniem) pochodziło ze sprzedaży udziałów w chińskim banku China Construction Bank. Te dwa zdarzenia wykreowały zatem niemal 98% całego zysku Bank of America.
Powyższe przykłady to kolejny dowód, że liczby pojawiające się wynikach banków niewiele mają wspólnego z rzeczywistą kondycją sektora finansowego."