Mylisz skutek z przyczyną.
W USA spada bo w Europie spadło.
To jest zwyczajna korekta.
Od razu widać, że za długo na rynku to Ty nie jesteś.
W USA nigdy nie spada dlatego, że spada w Europie. Oni to walą co robi reszta świata. To jest jankes, dla którego taka Polska to kraj, gdzie chodzą niedźwiedzie polarne a Warszawa to stolica Ukrainy. To prędzej Europa spada dlatego, że wie, iż będzie spadać w USA (po kontraktach).
A jeśli uważasz, że to zwyczajna korekta i zapakowałeś się bez stop lossów na górce to powodzenia życzę. Naprawdę tak czysto po ludzku współczuję (piszę to bez ironii). Chyba, że masz luźny stosunek do pieniędzy jakie inwestujesz (wiem, że są też i tacy ludzie).
Korekta to były wzrosty przez ostatni miesiąc (tzw. korekta bessy). Trend dominujący jest spadkowy i trwa dużo dłużej niż ta kilkutygodniowa hossa głupców (jest więc dużo silniejszy i ma przewagę nad każdym chwilowym antyrendem). Jestem dzień w dzień na rynku od początku tej bessy (a nawet dużo dłużej, ale nie ważne) i widziałem takich korekt masę (nazywa się to "odbiciem zdechłgo kota"). Nigdy hossy one nie wróciły. Co więcej, jak rynek przytomniał to zawsze przypominał sobie, że jest recesja i spadał jeszcze niżej niż ostatnie dno. Nie widzę powodu, żeby teraz nagle miało być inaczej. Musiałoby się wydarzyć coś naprawdę przełomowego (chyba jakiś cud gospodarczy), aby ciąg tych powtarzalnych wydarzeń (odbicia kota) zmienił się tym razem w coś więcej (hossę). Niestety, nic takiego się nie wydarzyło. Co więcej, gospodarka spada w coraz większą przepaść (wystarczy śledzić dane makro, gdzie dna spadków nie widać).
A gadanie, że spowolnienie spowalnia to kiełbasa wyborcza dla leszczy.