revil
/ 83.28.66.* / 2008-11-03 10:51
Opowiem Wam ciekawą historię. Czy wiecie że ok rok temu defect wywalił na zbity pysk połowę kierownictwa? Czemu? Bo chłopcy sprzeciwili się praktykom olewania starych klientów. Konkretnie rzecz w defekcie wygląda tak że "doradcy" pracują po 14h/dobę by zdobyć jakieś tam punkty za które dostają pieniądze. Naturalnie punkty dostaje się za podpisanie nowych umów, nie prowadzenie i nadzór starych. Firma wymaga od nich ciągłego pozyskiwania nowych klientów, czego efektem jest olewanie starych. Gdy grono warszawskich kierowników sprzeciwiło się tej praktyce jako nieetycznej, sam szew wszystkich szefów przyjechał na zebranie, a ludzi powitał gromkim: "kto nie chce ze mną budować tej firmy, wyp...", dobry koleś, prawda? Następnie, będąc osobą szalenie inteligentną i znającą się wyśmienicie na socjotechnice, zmieszał buntowników z błotem. Później niczym dobry tatuś, wyciągnął do nich rękę, obiecał solidne rozpatrzenie sprawy, a po pewnym czasie, zapewne niezbędnym na znalezienie następców, wywalił ich na zbity pysk. Bardzo ciekawe podejście do klientów uprawia ta "firma" :] dodam od razu że kiedyś, jako osobą stawiająca pierwsze kroki w pl, starałem się o pracę w efect. Pan krzysztof, szef oddziału w którym miałem pracować, wstępny wykład na którym było ok 40 osób starających się o pracę w tej firmie, niemal w całości przygotował pode mnie :] gdyż jak się później dowiedziałem, już po rozmowach wstępnych mają jedną - dwie upatrzone osoby, które za wszelką cenę starają się pozyskać. Nie mogłem uwierzyć bzdurom jakie tam wygadywał. Jakiż to zbieg okoliczności że ta praca idealnie pasowała pod moje zainteresowania, hobby i kolor butów :] Chłop zdecydowanie przegiął, choć być może w swoim mniemaniu spisał się na medal. Bogu niech będą dzięki że obdarzył mnie na tą chwilę sprytem pozwalającym na przejrzenie tej gry. Zrezygnowałem z dalszej współpracy niemal natychmiast. Afera z buntem kierowników miała miejsce ok pół roku po tym wydarzeniu. Dodam jeszcze że firma skutecznie uczy swoich kierowników życia na najwyższym poziomie, zaciągania kredytów, drogich zakupów, etc. przez co uzależnia ich od siebie i zmusza do wypruwania sobie flaków za ochłapy jakie im rzucają dyrektorzy, którzy sami są uzależnieni w podobny sposób (weksle etc.) od szefów całego biznesu. Unikajcie defektu jak ognia!
ps. pozdrawiam obecne kierownictwo firmy efect tak zaciekle broniące biznesu podszywając się pod zwykłych internautów i zarzucając osobom krytykującym brak kompetencji ;]