Adrenalina
/ 193.0.236.* / 2009-09-21 10:43
Moi Drodzy
Miałam dokładnie ten sam problem: któregoś dnia, pod moją nieobecność, przychodzi paczka z załączoną książeczką opłat. Z firmą oczywiście nie miałam wcześniej nic wspólnego, nic u nich nie zamawiałam - tym bardziej tego nieszczęścia, które się u mnie pojawiło, czyli "Niezwykłe zastosowanie zwykłych rzeczy". Czyli historia, jak tu czytam, jakich niemało.
Z tym, że ja od samego początku nie miałam zamiaru im za nic płacić. Zadzwoniłam od razu do ich BOKu i co usłyszałam? że widocznie niechcący weszłam na ich stronę i podałam moje dane (dodam, ze oczywiście z błędem ortograficznym!!!!!) i że mogę odesłać paczkę jak mi się coś nie podoba na mój koszt.
Kochani! nie macie obowiązku im za nic płacić. Podstaw prawnych jest wiele:
- przede wszystkim należy napisać do nich, że mają pisemnie wysłać do Was informację skąd mają Wasze dane, w jakim zakresie i w dalszym kroku: że domagacie się usunięcia swoich danych z ich bazy - jeżeli ponownie przyjdzie do Was jakakolwiek korespondencja z RD, można ich pociągnąć do odpowiedzialności prawnej,
- na mocy Ustawy o ochronie niektórych praw konsumenta: to nadawca ponosi odpowiedzialność, także finansową, za paczkę błędnie dostarczoną (i nie zamawianą przez adresata). Nie zwracajcie paczek na swój koszt!! skutek jest taki, że w ogóle te paczki do nas przychodzą! Jeżeli więcej osób oprócz mnie się zbuntuje i poświęci czas na napisanie do nich kilku maili, nie będzie im się opłacało wysyłać tego chłamu!!
- nieuzasadnione nagabywanie za towar nie zamówiony podlega zgłoszeniu na Policję
- nie wspominając już o zgłoszeniu takiego przypadku do Rzecznika Praw Konsumenta.
Ja osobiście dostałam maila od pani dyrektor BOK RD, że zależy im wyłącznie na polubownym rozwiązaniu tej sprawy. Gdyby tak nie było, sugerowałam im, że jak dla mnie równie dobrze możemy szuakć rozwiązania przez wspomniane przeze mnie organy, czyli Rzecznika i Policję.
Nie dajmy się zastraszyć wezwaniom do zapłaty i windykatorom. Nie odsyłajmy pokornie paczek na własny koszt. W przeciwnym razie nadal ten proceder będzie się powtarzał. Zresztą, z tego co tu czytam, skutkuje to jedynie następnymi wezwaniami do zapłaty. Swoją drogą - ilu z Was odezwało się do Rzecznika? Bo może trzeba by coś z tym zrobić dalej?
Mi osobiście bardzo to forum pomogło - szczególne podziękowania dla tych, którzy zamieścili tu praktyczne rady. Działa! Nie zapłaciłam ani złotówki, a książka została mi podarowana, z nadzieją, że zainteresuje mnie tematyka. Oprócz tego, że nie mogę na nią patrzeć bez obrzydzenia i skojarzeń z tym beznadziejnym wydawnictwem.
Zamówicie u nich coś kiedykolwiek?;)