TOMOK
/ 2007-10-30 12:59
/
portfel
/
Dziecko forum-Pogue Mahone
Przez puszczę wędrują: polak, francuz i anglik. W pewnym momencie zostają otoczeni przez tubylców. Szybko związani, trochę pobici zostają doprowadzeni przed oblicze wodza. Wódz patrzy leniwym wzrokiem i mówi:
- Nie będę owijał w bawełnę... zabijemy was! A z waszych skór zrobimy sobie kanoe. Ale mam dobry dzień... niech każdy z was wybierze sposób w jaki zginie.
No to francuz sie wyrwał i prosi o sztylet. Dostaje sztylet, wznosi oczy ku niebu i z okrzykiem "vive le France" zbija sobie sztylet w serce. Anglik prosi o pistolet. Dostaje zardzewiałego colta, celuje sobie w skroń i z okrzykiem "God save the Queen" strzela. Polak myśli przez chwilę o czym prosi o widelec. Wszyscy zdziwieni spojrzeli no ale życzenie to zyczenie. Szybko dostał widelec. Wziął go do ręki, wziął głeboki oddech i wbił sobie w udo, potem w rękę, potem w głowę, w tors, nogę, tyłek, dźga się po całym ciele i krzyczy
- C...a zrobicie, a nie kanoe............!!!!!!!
Pozdrawiam