małepodsumowanie
/ 87.205.171.* / 2010-04-07 20:22
radość wydaje się przedwczesna i to z kilku n.w powodów, otóż:
- nie prawdą jest, że nikt nie ryzykuje. Ryzykuje każdy, nawet prostytuująca się dzierlatka i to nie swoim majątkiem, a wręcz swoim życiem, gdy złapie raz a gruntownie jakąś zarazę,
- nie wydaje się, aby owa sprawa uderzyła w jakąś grupę usytuowaną na wyższym szczeblu społecznym bowiem 95% grupy urzędniczej pochodzi z mas, a nie np. z arystokracji, zatem odpada defitywnie argumentacja oparta na satysfakcji natury klasowej, że dopie.... w końcu urzędasom, czytaj mających się za lepszych,
- nie wydaje się, aby tym samym państwo zdecydowało się zrezygnować z wyłuskiwania np, oszustów i złodziei podatkowych, bo skończyłoby się to dla niego momentalnie krachem finansowym, należy więc wykluczyć także nutki sentymentalne o tzw, niszczeniu biznesu i przyczynianiu się do bankructw,
- skoro do chwili obecnej tzw. wymiar sprawiedliwości nie osiągnął szczytu swoich możliwości, to oznacza, że złudnym jest również przekonanie, że urzędasy mają trafiać do więzień. Nie trafiają tam przecież typowe bandziory,,
- struktura organizacyjna urzędów oparta jest na pojęciu organu, jeżeli przeciętny pańszczyźniany to rozumie, zatem decyzji nie wydaje jakiś tam urzędas, lecz szef tego urzędu, naczelnik, starosta, dyrektor. Po prostu bez jego podpisu nie ma decyzji. Jeżeli zatem te akurat persony miałyby kiblować , a są z nadania danej, szczęśliwej od rządzenia partii, to gratuluję zapalczywości w ich osadzaniu i w same wyroki skazujące,
- złudna jest wiara także, w to że niekompetetni zostaną wyeliminowani w całości od tego, co nieudolnie czynią. Skoro niejaka Cichopek może uchodzić za przykład urodziwej i utalentowanej Polski, a bracia Mroczkowie mogą być synonimem polskiego wzroca męskości, to w tych warunkach spokojnie kompletny kretym może wydawać decyzje, bowiem i tacy najwyraźniej mają społeczną akceptację, pomimo kilku głosów przeciwnych,
- wydają się natomiast trafne uwagi, co do inercji urzędniczej wywołanej obawą przed ukaraniem. Zasada RWD znana zresztą nie od wczoraj oznaczać będzie, że przed wydaniem stosownej decyji brać urzędnicza będzie się starała petenta przeczołgać tak gruntownie, aby jego życzenie załatwienia sprawy załatwić w totalnej zgodzie z przepisami tworzonymi przez kompletnie bezkarnych posłów, co się przyczyni niewątplwie do wielu zabawnych momentów i uroczych chwil spędzonych w przedkładaniu coraz to nowych dowodów potwierdzających konieczność wydania rozstrzygnięcia.
- niestety nie wydaje się natomiast do zrealizowania uwaga o likwidacji stanu urzędniczego w całości, bowiem nasza owocna współpraca w ramach UE będzie płodziła z zamachem coraz to nowe rzesze specjalistów od prostowania bananów oraz przekonywania, że ślimak to ryba. No cóż widziały gały, co brały i nie czas obecnie aby płakać, że się ostał jeno sznur.