dari1
/ 83.25.217.* / 2006-08-04 16:01
Muszę jeszcze trochę rozwinąć swoją wypowiedź. W zasadzie to czuję się ukarany przez pańswo za to, że mam dobrą pracę, za to że dużo pracuję, za to że nie korzystam z urlopu, za to wreszcie, że jestem oszczędny i mam dużą rodzinę. Wyjaśniam to ostatnie, gdybym miał np. jedno dziecko tylko (zamiast czterech), to mógłbym moje dochody przeznaczyć na zakup nowego samochodu i miałbym dzięki temu większe koszty, czyli na pewno bym nie był jeszcze na stawce 30%, a tak jeżdżę 7-letnią Astrą i się cieszę z tego co mam. Ale najlepsze jest to, że jestem jeszcze z drugiej strony ukarany, bo mam wysokie dochody i żadne zasiłki ani becikowe mi się nie należą. Kara w postaci 30% podatku jest dość dotkliwa, bo jest to tak jakbym zamiast sześciu miesięcy pracował przez 7 miesięcy. Krótko to wyjaśnię. Załóżmy dochód w wysokości 100zł przed opodatkowaniem, przy stawce 19% zostaje mi 81zł, przy stawce 30% zostaje mi 70zł, czyli zarobiłem 11zł mniej, a to jest 16%mniej, prawie 1/6 czyli przez pół roku tracę jeden miesiąc. Do czerwca wystawiałem faktury z radością, a teraz ze łzą w oku i żalem w sercu, tym bardziej potęgowanym po obejrzeniu wiadomości o 19.30, kiedy się dowiaduję na co ja pracuję przez ten 1 miesiąc.