Celina_W
/ 46.113.148.* / 2015-11-05 22:59
Zastanawiam się, jak przyciągnąć "fachowców extraklasy". do urzędu. Ta kobieta jest totalnie odklejona. Urzędnicy, w tym ja, od 8 lat nie mieliśmy żadnych podwyżek. Takie są realia. Nie narzekam, bo przecież mogłam się zwolnić. Ale nie mówcie, że po 7 czy 8 latach zamrożonych płac, kierunek w dół jest właściwy. W urzedzie, jak W KAŻDYM INNYM ZAKŁADZIE PRACY. Są lenie, są osoby niesamowicie dobre, bardzo dobre, z misją. takie o ktore biznes by się zabił (właśnie tak!), są średniacy. Tylko w przeciwieństwie do firmy, kiepskiego urzędnika się nie zwolni. Są święte krowy, których sie nie ruszy, chyba że kilka lat zbiera się na nie papiery, wystawi dwie negatywne oceny (tacy ludzie ZAWSZE idą do sądu pracy, więc w mojej 15 letniej karierze urzędniczej, był taki przypadek JEDEN - ta osoba w 3 miesiące po ocenie, przyniosła zwolnienie lekarskie, które przedkłada do tej pory); w moim departamencie jest kilka kobiet, które ze stażem 6-7 lat, faktycznie przepracowały może półtora roku, bo zachodzą w kolejne ciąże, po póltora roku wracają na etat tylko po to, wy wydoić system do końca, godzina wolnego na karmienie cyckiem 3 letniego dziecka, zwolnienia lekarkie - połowa każdego miesiąca w roku, i nikt nie może nic z tym zrobić. To są patologie. Normalnie w urzędzie ludzie pracują, jak wszędzie indziej, większość z nich stara się naprawdę dobrze wykonać swoją pracę. Ludzie zawsze narzekają, np. ja uważam, że nie ma większej hieny niż pracownicy banku, firm typu ncplus, orange, play itp. To jest dopiero dramat. Do tego prowadz polityka koszenia najlepszych. Kto zostanie z tych dobrych pracownikow, jeśli nie damy im możliwości utrzymania rodziny? Zwykły pracownik w Warszawie, z kilkuletnim stażem, na średnim stanowisku, zarabia ok 3,2 tys brutto. Sądzicie, że to dużo? Że to takie kokosy? Naprawdę śmieszne i żałosne są propozycje szefowej urzędników. Owszem, urzędy należy reformować, ale nie tak. My nie wyjdziemy na ulicę strajkować, bo nie mamy do tego prawa. Opamietajcie się w tej swojej ńienawiści. Żeby nie było, pracowałam w biznesie przez kilka lat, więc mam pojęcie, jak to z drugiej strony wygląda.