Polska giełda chwilowo zawiesza notowania. "Ze względów bezpieczeństwa"

GPW informuje, że notowania (sesja) w dniu dzisiejszym ze względu na bezpieczeństwo obrotu zostaną zawieszone na wszystkich rynkach od godz. 15:15 do 16:15. Od godz. 16:15 do godz. 16:30 nastąpi faza przyjmowania zleceń i wznowienie notowań ciągłych od 16:30. - poinformowała giełda w swoim komunikacie.

Po zakończeniu okresu zawieszenia, w godzinach od 16:15 do 16:30, przewidziano specjalną fazę, podczas której inwestorzy będą mogli składać zlecenia. Pełne wznowienie notowań ciągłych nastąpi o godzinie 16:30.

Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się dramatycznym spadkiem notowań. WIG20 wystartował z poziomu 2.357,87 punktów, co oznaczało obniżenie o 4,6 proc. w porównaniu do piątkowego zamknięcia (2.467,99 punktów). Szczególnie trudne było otwarcie dla sektora bankowego, który odnotował najdotkliwsze straty. Sobiesław Kozłowski, dyrektor Departamentu Analiz i Doradztwa Noble Securities, w rozmowie z PAP Biznes przyznał, że " ", ponieważ WIG20 otworzył się 100 punktów niżej, a otwarcie notowań PKO BP i Pekao określił jako "dramat".

Około godziny 13.05 sytuacja uległa jednak znaczącej poprawie. Główny indeks WIG20 tracił już tylko 1,1 proc., osiągając poziom 2.441 punktów. Podobną stratę notował szeroki indeks WIG, który osiągnął wartość 88.042 punktów. Indeksy średnich i małych spółek również wykazywały mniejsze spadki - mWIG40 zniżkował o 0,8 proc. do 6.738 punktów, a sWIG80 tracił 1,7 proc., spadając do poziomu 25.344 punktów.

Eksperci dostrzegają sygnały, które mogą świadczyć o zakończeniu paniki na giełdach europejskich. Sobiesław Kozłowski z Noble Securities stwierdził, że "mamy koniec paniki w Europie i jesteśmy chyba blisko punktu przegięcia". Analizując zachowanie indeksu Euro Stoxx Banks oraz polskich banków, ekspert sugeruje, że rynek przeszedł przez niezbędne oczyszczenie, które mogło stanowić warunek konieczny do odwrócenia trendu spadkowego.

Analityk dodał również, że jeśli sesja zakończy się powyżej piątkowego zamknięcia, może to oznaczać punkt zwrotny dla warszawskiej giełdy. Na notowania Orlenu wpływ może mieć obserwowane obniżenie cen ropy naftowej. Kozłowski zauważa, że notowania ropy Brent znacząco spadły w wyniku zwiększenia limitu wydobycia przez OPEC. Jego zdaniem niższe ceny ropy naftowej mogą stanowić ekonomiczną zachętę dla Rosji do trwalszego pokoju, jednocześnie jednak mogą być czynnikiem ryzyka dla polskiego koncernu paliwowego.

Według eksperta pozytywny wpływ na rynki miałyby informacje o złagodzeniu napięć w światowym handlu. "Notowania wsparłyby rozmowy dotyczące ceł, szczególnie UE i Chin ze Stanami Zjednoczonymi, co sygnalizowałoby deeskalację w tym obszarze" - podkreślił Kozłowski. Złagodzenie konfliktów handlowych mogłoby przyczynić się do uspokojenia nastrojów inwestorów i stabilizacji na światowych giełdach.

Ostatnie dwie sesje ubiegłego tygodnia przyniosły gwałtowne załamanie kursów na warszawskiej GPW. W czwartek i piątek WIG20 stracił łącznie ponad 10 proc., a szeroki indeks WIG obniżył się o ponad 9 proc. Najbardziej dotkliwe straty dotknęły sektor bankowy, gdzie indeks WIG-Banki zniżkował w tym czasie o około 14,7 proc. Największe banki notowane na warszawskim parkiecie – PKO BP i Pekao – straciły po ponad 15 proc. każdy.

Orlen, będący jedną z kluczowych spółek w indeksie WIG20, również odczuł skutki wyprzedaży, tracąc w ciągu dwóch ostatnich sesji poprzedniego tygodnia ponad 7 proc. swojej wartości. Obecne odbicie cen akcji niektórych spółek może sugerować, że inwestorzy zaczynają dostrzegać okazje inwestycyjne po ostatnich spadkach. Zawieszenie notowań przez GPW może być próbą ustabilizowania sytuacji i zapewnienia bezpieczeństwa obrotu w obliczu podwyższonej zmienności rynkowej.