Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

WIG20 wykupiony a mimo to dalej w górę. KGHM lokomotywą

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl zobacz, jak rozpocznie się czwartkowa sesja na rynku akcji.

WIG20 wykupiony a mimo to dalej w górę. KGHM lokomotywą
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Takie jak w ostatnim czasie wzrosty WIG20 miał ostatnio pod koniec kwietnia ubiegłego roku. Niedługo potem zaczęła się katastrofa. Co nie znaczy, że musi być tak i tym razem.

Wskaźnik wykupienia siły relatywnej WIG20 (+2,0 proc.) wzrósł na koniec sesji do poziomu 70,54 pkt., czyli jest zdecydowanie w obszarze wykupienia. Taka okoliczność zdarzała się w ostatnich kilku latach raz, a czasem dwa razy do roku. Warto więc dostrzec, że rosło za szybko i może się wkrótce obsunąć.

"Za szybko" nie rosła ostatnio dzisiejsza lokomotywa giełdy, czyli KGHM. Dzisiaj jednak zyskała aż 5,2 proc. 1,3-procentowy wzrost ceny miedzi w Londynie co prawda osłabiony został przez umocnienie dolara względem złotego o prawie 1 proc., ale i tak daje dobre perspektywy wzrostu rentowności.

Po sesji spółka podała dane finansowe. Strata wyniosła w 2015 r. 5,01 mld zł, czyli prawie tyle ile wyniósł ujemny odpis aktualizujący na kopalnie w Chile i Kanadzie. Można więc powiedzieć, że KGHM zakończył rok na zero.

Wyższe od prognoz były za to przychody w czwartym kwartale - szacowano, że będzie 4,9 mld zł, a było 5,1 mld zł. Zobaczymy, czy ten fakt ucieszy jutro inwestorów i czy dzisiejszy skok kursu nie był jednak trochę na wyrost.

Jedno jest pewne - żeby wypłacić dywidendę porównywalną do ubiegłego roku (800 mln zł, tj. 4 zł na akcję), spółka będzie musiała zaciągnąć kredyt, bo środków pieniężnych miała na koniec roku 183 mln zł, a środków pieniężnych przybyło jej w 2015 r. 121 mln zł.

WIG20 zyskał dzisiaj 2,0 proc. Zdecydowana większość obrotów na sesji związana była ze spółkami rosnącymi - 910 mln zł. Tylko 47 mln zł kapitału krążyło w spółkach spadających.

Znaczące wzrosty oprócz KGHM osiągnęły dzisiaj wśród największych firm Enea (+6,0 proc.), LPP (+5,3 proc.) i PGE (+4,6 proc.). Inwestorów nie zniechęcił więc spadek produkcji sprzedanej w energetyce o 5 proc. w lutym. Zadziałały raczej dobre dane o produkcji przemysłowej - wskazują, że popyt na energię w sektorze przedsiębiorstw będzie rósł, a więc i cena energii tam sprzedawanej.

Kurs LPP wzrósł po rezygnacji wiceprezesa odpowiedzialnego za markę Reserved, ale i za sprzedaż internetową. Bardziej jednak wiązać ten wzrost należy z odbiciem poprzednich spadków w reakcji na gorsze wyniki czwartego kwartału. Dane o sprzedaży detalicznej ubrań za luty pokazują, że dobre czasy dla LPP jeszcze nie minęły.

Na największych giełdach w Europie spadki zmalały pod koniec dnia. Niemiecki DAX stracił 0,9 proc., francuski CAC40 0,5 proc., a włoski FTSE MIB 0,6 proc. Poza strefą euro już rosło - brytyjski FTSE100 o 0,4 proc. Bank Anglii nie zmienił dzisiaj stóp, co zostało dobrze przyjęte na rynku funta.

Natomiast w USA rośnie - Dow Jones Industrial o nawet 0,8 proc.. Deklaracja Fed o mniejszej liczbie podwyżek stóp w tym roku poprawiła humory, choć... termin lipcowy zrobił się bardziej prawdopodobny i jest już wskazywany przez rynek kontraktów terminowych w Chicago jako pierwszy najbliższy. Wcześniej miał to być wrzesień.

_ _Aktualizacja: 15:41

Silny złoty i dobre dane GUS. Akcje muszą iść w górę

Jacek Frączyk

Dane GUS przekroczyły oczekiwania rynku. Po rewelacyjnych danych o zatrudnieniu sprzed dwóch dni, dzisiejsze dane z przemysłu i z rynku detalicznego nie pozostawiają złudzeń. Jest dobrze.

Do tego wszystkiego dołożyć trzeba osłabienie dolara po gołębim komunikacie Fed. czytaj więcej. No i wzrost cen surowców. Akcje w Warszawie po prostu nie mogą spadać w takich okolicznościach. Nawet mimo tego, że wskaźniki siły relatywnej WIG20 jest już na granicy wykupienia. Tak wysoko RSI nie był zresztą od kwietnia ubiegłego roku, co może sugerować zbliżający się czas korekty. To jednak trzeba przełożyć na być może jutro.

Jak tu jednak korygować, skoro wyniki gospodarcze idą w górę? Sprzedaż detaliczna z uwzględnieniem deflacji wzrosła o aż 6,2 proc., a produkcja przemysłowa o 6,7 proc. Wszystko powyżej oczekiwań analityków. Czytaj więcej

Obroty zdominowały dzisiaj w Warszawie spółki rosnące. Przed otwarciem w USA aż 500 mln zł obrotów jest na akcjach rosnących, a tylko 173 mln zł na spadających. WIG20 rośnie o 1,4 proc.

Najaktywniejszą spółką jest KGHM (+4,7 proc.), który nie dość że korzysta na rosnącej miedzi (+0,5 proc.) - dzisiaj nawet była na poziomie 5070 dolarów za tonę na LME - to jeszcze publikuje dzisiaj po południu raport roczny. Oczekiwania są optymistyczne.

Podobnie jak giełda warszawska zachowują się dzisiaj pozostałe rynki wschodzące. Silne wzrosty notuje Brazylia (Bovespa +4,8 proc.), Rosja (RTSI +4,0 proc.) i Turcja (BIST +2,2 proc.). W dwu pierwszych przypadkach ma to związek z cenami ropy naftowej.

Te zyskują dzisiaj 2 proc., a Brent przekroczyła nawet 41 dolarów za baryłkę. Wszystko dzięki przełożeniu spotkania OPEC na połowę kwietnia, co wskazuje na determinację krajów kartelu do działań ograniczających podaż... a przynajmniej wzrost podaży.

Akcje w Europie zachodniej zaliczają dzisiaj ponad procentowe spadki. Umocnienie euro względem dolara nie jest dobrze widziane - euro miało się przecież osłabiać po redukcji głównej stopy do zera, dając zastrzyk energii eksporterom, a tu jest wręcz przeciwnie, bo Fed nie ma zamiaru szybko podwyższać swoich stóp.

Najmocniej traci niemiecki DAX (-1,6 proc.), trochę mniej francuski CAC40 (-1,2 proc.). To że wszystko ma związek z euro widać po tylko niewielkim spadku na Wyspach - FTSE100 spada zaledwie o 0,1 proc.

Lekko w górę otworzyły się dzisiaj główne indeksy w USA. Przemysłowy DJIA rośnie o 0,3 proc., S&P500 o 0,1 proc., a spada technologiczny Nasdaq o 0,3 proc. Wczorajsze wyraźne wzrosty w reakcji na Fed mają więc swoją kontynuację.

_ _Aktualizacja: 13:27

WIG20 utrzymuje przewagę nad resztą Europy

Przemysław Ławrowski

Mimo pozytywnej dla rynków decyzji Fed oraz wzrostów cen surowców, giełdy w Europie na półmetku sesji spadły "pod kreskę". Wyjątkiem jest warszawski parkiet, który utrzymuje poziom około 1920 punktów.

Niemiecki indeks DAX traci 2 procent i jest najsłabszą europejską giełdą. Ponad procent traci francuski CAC, włoski FTSE-MIB, hiszpański IBEX oraz szwajcarski SMI. Za nami decyzja Banku Szwajcarii, która nie zmieniła sytuacji na rynku.Stopy procentowe w tym kraju nadal są rekordowo niskie.

Nadal zyskują na wartości surowce. Ropa brent idzie w górę o niespełna procent, a miedź zyskuje nieco ponad 0,5 procent.

Przed południem inwestorzy poznali dane ze strefy euro. Według nich, inflacja wyniosła -0,2 procent rok do roku. Wynik jest zgodny z oczekiwaniami. Miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 0,2 procent.

O 14:00 na rynek napłyną kolejne dane z polskiej gospodarki. GUS tym razem poda informacje na temat produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Inwestorzy przewidują, że produkcja w ubiegłym miesiącu urosła o 5,5 procent, a sprzedaż o 3,3 procent. GPW zapewne zbytnio się nie przejmie się danymi z polskiej gospodarki.

_ _Aktualizacja: 10:40

Wzrosty w Europie. Polski i węgierski parkiet wyróżniony

Przemysław Ławrowski

Europejscy inwestorzy zaczęli czwartkowy handel od wzrostów, na fali środowej decyzji Fed. Zdecydowaną przewagę wypracowały tutaj rynki akcji gospodarek rozwijających się.

W Europie w czwartek wyróżnia się węgierski BUX i polski WIG20. Minimalny wzrost notuje włoski FTSE-MIB, a CAC i DAX znajduje się na lekko "pod kreskę".

Wśród blue chipów najlepszy jest KGHM. Spółka rośnie prawie 4 procent, dzięki drożejącej miedzi. Surowiec ten rano przekroczył cenę 5 tys. dolarów za tonę. Niewielka stratę prezentuje Energa, której akcje w środę poszybowała w dół aż o 10,68 procent. Inwestorów przestraszyła chęć zaangażowania się spółki w inwestycję dotyczącą Polskiej Grupy Górniczej.

Wzrost o około 0,79 procent prezentuje Asseco Poland. Informatyczna spółka opublikowała wczoraj wieczorem wyniki. W 2015 roku zarobiła 365,5 mln złotych, wobec 358,4 mln złotych.

Inwestorzy o 11:00 poznają dane o inflacji ze strefy euro. Wynik jest ważny z uwagi na kroki podjęte w ubiegłym tygodniu przez EBC. Obniżając stopy procentowe i zwiększając skalę skupu aktywów, bank ma nadzieje pobudzić wzrost gospodarczy w strefie euro i zwiększyć inflację.

_ _Aktualizacja: 8:00

Znamy decyzję Fed. Tak zareagują inwestorzy

Przemysław Ławrowski

Zgodnie z oczekiwaniami amerykański bank centralny pozostawił stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Impuls do wzrostów na Wall Street dała jednak prognoza Fed dotycząca stóp procentowych w tym roku oraz przewidywania dotyczące wzrostu amerykańskiego PKB. Pierwsza reakcja inwestorów z Europy na te dane będzie podobna.

Bank centralny USA zasugerował, że w tym roku będą miały miejsce dwie podwyżki stóp procentowych, a nie tak jak wcześniej przewidywano - cztery. To właśnie ta informacja wywołała wśród inwestorów największe poruszenie. W reakcji na nią, gracze z Wall Street przystąpili do zakupów akcji. Ostatecznie Nasdaq zyskał 0,83 procent, S&P500 zwyżkował o 0,56 procent, a Dow Jones poszedł w górę o 0,43 procent.

W środę amerykański Fed opublikował także pierwszą w tym roku projekcje makroekonomiczną. Dane te są podawane raz na kwartał. Rezerwa Federalna w swoich przewidywaniach skorygowała prognozowany poziom wzrostu gospodarczego.

Prognozy makroekonomiczne Fed dla gospodarki USA (w %)
Wskaźnik 2016 2017 2018
PKB 2,1 - 2,3 2,0 - 2,3 1,8 - 2,1
stopa bezrobocia 4,6 - 4,8 4,5 - 4,7 4,5 - 5,0
inflacja 1,0 - 1,6 1,7 - 2,0 1,9 - 2,0
źródło: money.pl na podstawie projekcji Fed

Wydźwięk prognoz Fed oraz samej wypowiedzi Janet Yellen był raczej gołębi, co powinno się przełożyć na wzrosty, które zaobserwujemy w czwartek na giełdach europejskich. Z punktu widzenia polityki pieniężnej "luźna" wypowiedź szefowej Fed przełożyła się już na spadek wartości dolara w stosunku do euro. Cena euro w stosunku do dolara wzrosła do najwyższego poziomu od połowy lutego.

Poza informacjami zza Oceanu, Europejscy inwestorzy skupią się w czwartek na danych ze strefy euro. Eurostat o 11 opublikuje dane o inflacji konsumenckiej oraz bilansie handlu zagranicznego. Według prognoz, w lutym ceny spadły o 0,2 procent rok do roku wobec ostatniego wzrostu o 0,3 procent rok do roku. Dalsza obniżka cen nie zadowoli Mario Draghiego, który za wszelką cenę stara się pobudzić wzrost cen w strefie euro.

Nieco wcześniej rynek pozna decyzję Banku Szwajcarii na temat stóp procentowych. Zmian prawdopodobnie nie będzie. Informacja ta jest ważna dla osób spłacających kredyt we frankach szwajcarskich. Ewentualne obniżenie kosztu kapitału sprawiłoby, że szwajcarska waluta byłaby tańsza, a ruch odwrotny sprawiłby, że jego cena wzrosła.

W czwartek GUS będzie kontynuował publikację danych z polskiej gospodarki. Tym razem poznamy wyniki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Luty powinien być miesiącem przyspieszenia dynamiki obydwu wskaźników. Rynek przewiduje, że produkcja w ubiegłym miesiącu urosła o 5,5 procent, a sprzedaż o 3,3 procent. Po sesji wyniki poda KGHM.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)