Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Notowania ropy zerwały się ze smyczy. Po szalonym tygodniu prognozy cen paliw są złe

Podziel się:

W kolejnych dniach cena litra oleju napędowego może sięgnąć 7 zł - prognozują analitycy. Wszystko przez wojnę na Ukrainie i bardzo silny wzrost notowań ropy naftowej. W ciągu tygodnia zdrożała o około 20 proc. Takich podwyżek na rynku nie było od dwóch lat. Nowy szczyt to 120 dolarów za baryłkę, a prognozy nie wykluczają, że w tym roku ropa może kosztować nawet 185 dolarów.

Notowania ropy zerwały się ze smyczy. Po szalonym tygodniu prognozy cen paliw są złe
Ropa naftowa drożeje i sprawia, że paliwa na stacjach kosztują coraz więcej (Adobe Stock, ©Irina Schmidt - stock.adobe.com)

Ostatnia sesja giełdowa tygodnia z rana przynosi kolejne podwyżki cen ropy naftowej. W Londynie baryłka wyceniana jest na około 111 dolarów. Pocieszeniem może być fakt, że po wczorajszym chwilowym skoku do 120 dolarów notowania zdają się stabilizować.

Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego w kolejnych godzinach, tygodniowa zwyżka cen ropy będzie najmocniejszą od niemal 2 lat. Mowa o około 20-procentowym skoku.

Cena baryłki ropy (w dolarach)

- Ceny ropy w tym tygodniu zerwały się ze smyczy - komentuje sytuację Przemysław Kwiecień, główny ekonomista domu maklerskiego XTB.

Maklerzy cytowani przez PAP wskazują, że inwazja Rosji na Ukrainę mocno wstrząsnęła globalnymi rynkami i spowodowała wzrost obaw o możliwe załamanie dostaw surowca.

Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) ostrzegła, że światowe bezpieczeństwo energetyczne jest zagrożone, tym bardziej że planowane uwolnienie ropy ze strategicznych rezerw przez USA i inne duże gospodarki w wysokości 60 mln baryłek nie rozwiązuje problemu.

Zobacz także: Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"

Prognozy cen ropy i paliw

Stratedzy amerykańskiego banku inwestycyjnego JPMorgan prognozują, że ropa naftowa typu Brent może zakończyć ten rok na poziomie nawet 185 dolarów za baryłkę. O ile faktycznie dostawy surowca z Rosji nadal będą zakłócane. Jeśli ten scenariusz się zrealizuje, będzie to oznaczać podwyżkę o ponad 65 proc.

Lepiej nie myśleć, jak przy takich notowaniach ropy wyglądałyby ceny paliw na polskich stacjach. Już obecne prognozy analityków brzmią kiepsko. Rzeczpospolita cytuje specjalistów z e-petrol.pl i BM Reflex, którzy nie wykluczają, że w perspektywie nawet kolejnego tygodnia kierowcy za diesla mogą płacić średnio około 7 zł za litr, a za benzynę Pb95 około 6,5 zł.

Warto zauważyć, że ceny paliw już teraz mogłyby być równie wysokie, gdyby nie rządowa tarcza antyinflacyjna, która m.in. zredukowała VAT i obniżyła akcyzę na paliwa.

Problem z dostawami

Drogie paliwo to nie jedyny problem. Wzmożony popyt brutalnie przetestował możliwości logistyczne firm i okazało się, że stacje musiały limitować sprzedaż.

Grzegorz Maziak z serwisu e-petrol.pl zauważa, że dalej część stacji ma problemy z pozyskaniem diesla czy benzyny. Jego zdaniem, jeśli nie ulegnie poprawie strona logistyczna, zaczną cierpieć inne gałęzie polskiej gospodarki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl