Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Ranking najbogatszych prezesów. Filipiak wciąż na czele

184
Podziel się:

Prezes Comarchu ciągle patrzy z góry na innych szefów spółek giełdowych. Choć jego pobory spadły, to nadal są olbrzymie. Co miesiąc na jego koncie pojawia się ponad milion złotych. Pensje ustala sobie sam, więc nie zamierza się ograniczać.

Po raz kolejny Filipiak nie miał sobie równych w zestawieniu zarobków prezesów spółek giełdowych
Po raz kolejny Filipiak nie miał sobie równych w zestawieniu zarobków prezesów spółek giełdowych (East News)

Giełdowa spółka Comarch opublikowała w poniedziałek raport roczny za 2018 r. Zrobiła to tradycyjnie niemal w ostatniej możliwej chwili. To w takich raportach prezentuje się pensje członków zarządu. Osoby zainteresowane tym, ile w ciągu roku dostał pensji Janusz Filipiak, musiały uzbroić się w cierpliwość.

Po co interesować się akurat wynagrodzeniem szefa Comarchu? Nie z racji tego, że jest miłośnikiem piłki nożnej, a zarządzana przez niego spółka kontroluje dobrze ostatnio radzącą sobie Cracovię. Bardziej z faktu, że jego zarobki odstają zwykle kilkukrotnie od poborów szefów nawet największych podmiotów w Polsce.

Zobacz też: Filipiak o nowych technologiach."Kto zapanuje nad papką informacyjną, będzie rządził światem"

Nie inaczej było w ubiegłym roku. Pensja Filipiaka wyniosła 12,4 mln zł, czyli 1,03 mln zł miesięcznie, co daje mu bezapelacyjnie pierwsze miejsce wśród najlepiej wynagradzanych prezesów spółek giełdowych. I owszem, jego pobory spadły o 9,1 proc. rok do roku, ale to i tak skromnie, biorąc pod uwagę, że zysk Comarchu skurczył się o aż 53 proc. Głównie przez straty kontrolowanej przez spółkę amerykańskiej spółki Thanks Again.

40 proc. zysku na prezesa

Wynagrodzenie Filipiaka stanowiło 40,4 proc. wyniku netto Comarchu za ubiegły rok. Innymi słowy, gdyby zrezygnował z połowy swojej pensji, co i tak dawałoby mu miejsce w pierwszej trójce prezesów, to zysk spółki urósłby o jedną piątą. Filipiak ma jednak razem z żoną ponad 68 proc. głosów, więc póki nie potrzebuje kapitału, to będzie ustalać sobie pensję według własnego uznania i według możliwości spółki.

Pozycję Filipiaka zaatakował w ubiegłym roku Tobias Solorz, ale zająć pierwszego miejsca się nie udało i… już nie uda. Z końcem marca Solorz przestał być prezesem Cyfrowego Polsatu. Wziął w 2018 r. za swoje usługi 11 mln zł, czyli o 267 proc. więcej niż w 2017 roku. To prawdopodobnie "premia" za przeprowadzenie procesu przejęcia Netii.

Pensja Solorza stanowiła jednak zaledwie 1,3 proc. zysku Cyfrowego Polsatu, a nie ponad 40 proc. jak w przypadku Comarchu. A i to nie jest najwyższy rezultat wśród 50 największych spółek giełdowych. Szef Orange Polska Jan-Franciszek Fallacher pobrał w ubiegłym roku wynagrodzenie równe aż 44 proc. wyniku netto.

Uspokajamy tych, którzy złapali się właśnie za głowę - po prostu spółka Orange Polska wychodzi ze strat i zanotowała względnie niewielki zysk netto 10 mln zł. Pensja prezesa 4,4 mln zł stanowi znaczący jego procent, ale gdy w spółce już będzie poukładane wszystko tak, jak właściciele i prezes chcą, to i zyski powinny iść w mocno górę, a wspomniana proporcja zmaleje.

Uzupełnijmy jeszcze informację o fakt, że w pierwszej trójce najlepiej uposażonych prezesów polskich spółek giełdowych znajduje się jeszcze Thomas Kurzmann, szef dewelopera GTC. Jego zarobki zmalały o 6,3 proc. rok do roku, ale nadal ceni się wysoko. W ciągu roku inkasuje 6,8 mln zł. To 1,7 proc. zysku spółki, który spadł w ubiegłym roku o 41 proc.

Na czwartym miejscu był szef CD Projekt Adam Kiciński, na piątym Marek Piechocki, szef właściciela Reserved - spółki LPP, a dopiero na szóstym prezes pierwszego banku w zestawieniu Sławomir Sikora (Bank Handlowy).

Podsumowując zarobki prezesów największych pod względem wartości rynkowej 50 spółek giełdowych, widać spadek o średnio 6,4 proc. To zresztą oddaje ubiegłoroczne wyniki giełdowych mocarzy - spadły o 10,8 proc. rok do roku.

Największe podwyżki dostali prezesi Cyfrowego Polsatu, PCC Rokita i Netii. W dół poszły zarobki szefów Dino, Pfleiderera i Ciechu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(184)
bator
5 lata temu
Taki Piechocki pomimo ogromnych zarobków pozostaje skromny, to się chwali.
robo
5 lata temu
To ten którego cwaniaki wciskają gary emerytom za tysiące ,robiąc z nich żebraków?
Emeryt 2010
5 lata temu
Jego firma więc może sobie pozwolić.
Manor
5 lata temu
Comarch to największy badziew, produkty pisane przez tanich studentów nietrzymające żadnego poziomu.
n4u
5 lata temu
jego robole dają się doić to ich sprawa ;) ja tam do pracy na pewno nie pójdę - są ciekawsze i bardziej przyjazne miejsca pracy dla programistów ;)
...
Następna strona