"Niejedna osoba w Polsce straciła majątek". Minister mówi o "brudnym lobbingu"
- Niejedna osoba w Polsce straciła swój majątek. Od 2024 r. toczy się ponad 5 tys. postępowań. To jest masa ludzi, masa spraw. Po to była ta ustawa kryptowalutowa, by było bezpieczniej. Większość państw UE wprowadziła regulacje, nie umiem powiedzieć, dlaczego nie udało się to w Polsce. Myślę, że to efekt brudnego lobbingu - powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek Krzysztof Gawkowski, wicepremier, minister cyfryzacji.
W piątek Sejm nie odrzucił weta prezydenta do ustawy o kryptoaktywach. Prezydenckie weto poparły w głosowaniu kluby PiS i Konfederacji.
Tego dnia premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd raz jeszcze złoży projekt ustawy i będzie namawiać prezydenta oraz opozycję do jego poparcia.
Demograficzna bomba uderzy w ceny mieszkań? Analityk nie ma wątpliwości
O zawetowaną przez prezydenta ustawę był pytany na konferencji prasowej Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji.
- Rynek finansowy w różnych miejscach jest nieuregulowany, co daje przestrzeń dla przestępstw. Tak jest z kryptowalutami. Nikt nie twierdzi, że handel krytowalutami to tylko mają tylko ciemny kolor i że tylko złe ręce tam są. Ten rynek służy także do tego, by zarabiać, inwestować i nikt nie odbiera Polakom działać w ten sposób - zastrzegł Gawkowski. - Ustawa o kryptowalutach miała być parasolem bezpieczeństwa nad tymi wszystkimi, którzy mogliby zostać oszukani przez nieuczciwych uczestników rynku. Miała dawać szansę, że będziemy mieli licencje i możliwość pociągania do odpowiedzialności - dodał.
Niejedna osoba w Polsce straciła już swój majątek. Od 2024 r. - jak informował minister Żurek - toczy się ponad 5 tys. postępowań. To jest masa ludzi, masa spraw - podkreślił minister. - Po to była ta ustawa by było bezpieczniej, a rynek stał się odpowiedzialny.
Minister dodał, że "większości państw UE wprowadziła regulacje, które dają bezpieczeństwo". - Ja nie umiem powiedzieć, dlaczego w Polsce to się nie udało. Myślę, że to efekt brudnego lobbingu - ocenił Gawkowski.
Celem zawetowanej ustawy o rynku kryptoaktywów - uchwalonej przez Sejm 7 listopada - była m.in. implementacja unijnych przepisów, czyli rozporządzenia MiCA (The Markets in Crypto-Assets Regulation).
Zgodnie z ustawą nadzór nad rynkiem kryptoaktywów sprawowałaby Komisja Nadzoru Finansowego, wyposażona w odpowiednie narzędzia nadzorcze i kontrolne. Doprecyzowano niektóre obowiązki emitentów tokenów powiązanych z aktywami i tokenów będących e-pieniądzem, a także dostawców usług w zakresie kryptoaktywów.
Kancelaria prezydencka uzasadniała weto Karola Nawrockiego tym, że ustawa m.in. umożliwiała rządowi wyłączenie stron internetowych firm działających na rynku kryptowalut jednym kliknięciem, a przepisy dotyczące blokowania domen były nieprzejrzyste i mogły prowadzić do nadużyć.
Tusk: mamy do czynienia z groźnymi zjawiskami
Premier ocenił w piątek, że sprawa ustawy jest "paskudna". Zaznaczył, że mamy do czynienia z bardzo groźnymi zjawiskami, gdzie są rosyjskie pieniądze, gdzie jest mafia.
Pieniądze z tych bardzo groźnych dla Polski środowisk trafiały także na promocję polityczną - powiedział dziennikarzom.
Dodał, że ustawa, która "miała ukrócić możliwości tego działania, została zawetowana przez tych, którzy są jakoś podejrzanie blisko tych spraw".
Spytany, czy rząd jest gotowy do negocjacji z prezydentem, by przygotować wspólny projekt, odparł, że "nie ma czasu".
- My musimy mieć tę ustawę teraz, żeby zablokować złe scenariusze, żeby mieć narzędzia do kontroli tej sytuacji. Będę apelował, żeby bez zbędnej zwłoki natychmiast przyjąć po ponownym rozpatrzeniu tę ustawę - zadeklarował.