Wojna Muska z UE. "Wasze konto reklamowe zostało usunięte"
Konflikt między X Elona Muska a Komisją Europejską eskaluje. Po tym, jak Bruksela nałożyła na platformę 120 mln euro kary za brak przejrzystości, X zablokował unijny panel reklamowy. Szef produktu Nikita Bier oskarża KE o stosowanie nieuczciwych praktyk - podaje Politico.
"Wasze konto reklamowe zostało zamknięte" – napisał w niedzielę rano na platformie Nikita Bier, dyrektor ds. produktów w X, zwracając się do Komisji Europejskiej.
Napięcie między platformą X a Brukselą gwałtownie wzrosło po tym, jak UE nałożyła na serwis Elona Muska 120 mln euro kary za naruszenia unijnych zasad wynikających z Ustawy o usługach cyfrowych (DSA). Regulacja ma wymuszać przejrzystość działań największych platform i ograniczać rozprzestrzenianie nielegalnych treści.
UE ogłasza karę, X reaguje
Nikita Bier oskarżył unijnych urzędników o próbę sztucznego napompowania zasięgów wpisu o nałożonej karze. Według niego KE próbowała wypromować wpis, "udając", że zamieściła wideo, by algorytmy X zwiększyły jego zasięg. Ocenił, że działania Komisji miały dać jej nieuczciwą przewagę.
X uważa, że każdy powinien mieć równy głos na naszej platformie. Jednak wydaje się, że wy uważacie, iż zasady nie powinny dotyczyć waszego konta - napisał Bier.
Tańsze, ale gorsze? Ekspert wprost o chińskich autach
Dlaczego KE ukarała platformę Muska
Kara ogłoszona przez Brukselę 5 grudnia jest pierwszą nałożoną przez KE na cyfrowego giganta od czasu wejścia przepisów Aktu o usługach cyfrowych (DSA) w życie. Komisja doszła do wniosku, że platforma łamie trzy przepisy DSA: w sposób wprowadzający błąd stosuje "niebieski znaczek" do weryfikacji użytkowników, nie ma przejrzystego repozytorium reklam oraz nie udostępnia danych do badań w sposób zgodny z regulacjami.
Za oceanem podniosła się wrzawa, że Bruksela chce cenzury.
Unijna ekspertka ds. technologii Henna Virkkunen odrzuciła te zarzuty. Jej zdaniem działania KE "nie mają nic wspólnego z ograniczaniem wolności słowa, lecz dotyczą przejrzystości platformy X".
UE kontra USA. Spór znów się zaognił
W sprawę błyskawicznie włączyła się administracja Donalda Trumpa, od dawna krytykująca unijne regulacje cyfrowe. Biały Dom zarzucił Unii dyskryminowanie amerykańskich firm, a sekretarz handlu USA Howard Lutnick zagroził utrzymaniem 50-proc. ceł na europejską stal i aluminium, jeśli UE nie złagodzi przepisów. Wiceprezydent JD Vance ocenił, że kara dla X to "odpowiedź na brak cenzury".
Szef Rady Europejskiej Antonio Costa w poniedziałek oświadczył, że Unia "nie zaakceptuje gróźb ingerencji USA w jej wewnętrzne sprawy". Stwierdził, że przemówienia amerykańskich polityków i wpisy prezydenta Trumpa stały się "oficjalną doktryną USA", a Europa i Stany nie podzielają już tej samej wizji porządku międzynarodowego.
USA nie wierzą już w multilateralizm ani porządek oparty na zasadach i uważają, że zmiana klimatu to kłamstwo - powiedział Costa.
Jego zdaniem sojusz USA i Europy nie może bazować na naciskach politycznych. - Nigdy nie będzie wolności słowa, jeśli wolność informacji zostanie poświęcona w obronie technooligarchów Stanów Zjednoczonych - ostrzegł.
Costa stwierdził też, że Europa powinna być gotowa przejąć przywództwo w NATO w 2027 r. i wzmocnić jednolity rynek do 2028 r.
Źródło: Politico, PAP