Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|
aktualizacja

Spółka Marcina Szumowskiego podbija świat. OncoArendi z kontraktem na ponad miliard złotych

893
Podziel się:

Takiego kontraktu w polskiej biomedycynie nie było. Polska spółka technologiczna podpisała umowę na sprzedaż leków z chitynaz za nawet 1,4 mld zł. Kupującym jest belgijska spółka Galapagos NV. OncoArendi należy w większości do miliardera Michała Sołowowa, ale udziały w niej ma też Marcin Szumowski.

Spółka Marcina Szumowskiego podbija świat. OncoArendi z kontraktem na ponad miliard złotych
OncoArendi z miliardowym kontraktem. Na zdjęciu Marcin Szumowski. (Materiały prasowe)

Jeszcze w czwartek OncoArendi wyceniane było przez warszawską giełdę na około 250 mln zł. Sporo. Kontrakt, który właśnie podpisują, może jego wycenę znacząco podnieść. Teoretycznie umowa z Galapagos NV opiewać może nawet na 320 mln euro, czyli około 1 mld 443 mln zł. Na początek polska spółka ma dostać 25 mln euro, czyli ok. 113 mln zł.

"Zgodnie z ww. formułą 'bio-dollar value' maksymalna możliwa do uzyskania przez Emitenta wartość wszystkich niezdyskontowanych płatności możliwych do uzyskania po osiągnięciu kamieni milowych, w związku z rozwojem, rejestracją i sprzedażą leku zawierającego Cząsteczkę OATD-01, wynosi 320 mln EUR [tj. ok. 1.443 mln PLN - red.]. Kwota ta uwzględnia wspomnianą wcześniej płatność wstępną, jednak nie uwzględnia tantiem z ewentualnej przyszłej sprzedaży" - głosi komunikat giełdowy spółki.

- Jesteśmy megadumni z tego kontraktu. Na polskim rynku biotechnologicznym nie było nigdy takiej umowy. A czy w historii Polski? Możliwe, że nigdy nasz kraj nie sprzedał tak drogo swojej technologii, ale pewności tu nie mamy. Znamy tylko rynek biotechnologiczny - mówi w rozmowie z money.pl Sławomir Broniarek, członek zarządu OncoArendi.

Co jest tyle warte? Technologia inhibitorów chitynaz. To cząsteczki, które mają pomóc w walce z włóknieniem płuc czy astmą. Galapagos NV kupuje całą technologię tego leku i zdobywa licencję na jego globalną sprzedaż.

Zobacz także: Zobacz: Narodowa kwarantanna. "To powtórka sytuacji z wiosny"

"Zgodnie z postanowieniami Umowy, Spółka przyznała Galapagos wyłączne prawo do dalszych badań, rozwoju, wytwarzania oraz sprzedaży leku zawierającego Cząsteczkę OATD-01, a także innych podwójnych inhibitorów chitynaz rozwijanych przez Spółkę" - podano w komunikacie.

Drugi z członków zarządu Rafał Kamiński tłumaczy nam, jak udało się uzyskać tak gigantyczną kwotę.

- To nasz kandydat kliniczny. Zakończyliśmy już badania. Teraz czas na pacjentów. Udało nam się opracować cząsteczki, które blokują rozwój włóknienia płuc. Dziś ta choroba potrafi zabić chorego w kilka lat. Dzięki naszej technologii jesteśmy w stanie znacząco spowolnić jej przebieg, a może nawet całkowicie wstrzymać jej rozwój - wyjaśnia Kamiński.

Nazwa cząsteczki, która pomoże w leczeniu to OATD-01. Blokuje ona "ekspresję białek chitynazowych". Jak obrazowo tłumaczą to członkowie zarządu OncoArendi - tak jak wirus COVID-19 jest groźny, bo namnaża się w organizmie, tak właśnie namnażając się w płucach białka chitynazowe powodują ich włóknienie i powolną śmierć. Cząsteczka polskiej spółki powstrzymuje ten proces.

Oznacza to, że lek może pomóc chorym na koronawirusa. Ten bowiem powoduje u części pacjentów właśnie włóknienie płuc.

Kim jest kupujący? To wywodząca się z Belgii największa spółka biotechnologiczna w Europie. Istnieje od ponad 20 lat.

- Rozmawialiśmy z wieloma firmami. Prawie podpisaliśmy umowę z innym gigantem, ale Galapagos to nie tylko sprzedaż, ale i współpraca naukowa. Pozwoli to nam rosnąć i rozwijać się w długim terminie - tłumaczy Marcin Szumowski, prezes OncoArendi.

Pieniądze spółka chce przeznaczyć na dalszy rozwój. W planach są badania nie tylko nad mikrocząsteczkami.

- Nasza umowa może zmienić polski rynek badań i rozwoju. Liczymy na efekt synergii. Z jednej strony będzie łatwiej pozyskać pieniądze od inwestorów, bo ci mniej będą się bać, widząc, jaki może być zysk z wykładania pieniędzy na innowacje. Z drugiej sądzimy, że zachęci to też polskich naukowców do współpracy z biznesem. Inwestorom łatwiej będzie wyłożyć pieniądze, ale i samych naukowców może to zmobilizować do wytężonej pracy i współpracy z biznesem - mówi money.pl wiceprezes Rafał Kamiński.

Czym zajmuje się OncoArendi? Jej zadaniem jest poszukiwanie i sprzedaż innowacyjnych leków. To jedna z nielicznych tego typu spółek w kraju, bo większość naszych firm farmaceutycznych produkuje jedynie leki, do których wygasły już licencje. OncoArendi pozyskuje z rynku kapitał i przeznacza go na badania i rozwój nad nowymi terapiami głównie w zakresie chorób nowotworowych.

Dotąd o spółce Marcina Szumowskiego głośno było głównie z racji jego brata, czyli ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Część opozycji zarzucała byłemu ministrowi zdrowia, że jego brat Marcin i kierowana przez niego firma OncoArendi dostawali dotacje od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dzięki politycznym koneksjom rodzinnym.

- Za poprzedniego rządu [Marcin Szumowski - red.] dostawał znacznie więcej i był nawet bardziej skuteczny. Nigdy w sferze publicznej nie podejmowałem żadnych kroków na rzecz firmy mojego brata i powszechnie o tym mówiłem - wyjaśniał w rozmowie z money.pl Łukasz Szumowski.

Spółka technologiczna rzeczywiście w sumie pozyskała ok. 175 mln zł. Gros tej kwoty przypada na lata 2014-2017. W latach 2018-2020 spółka pozyskała 45 mln zł dotacji. NCBiR to rządowa agencja dedykowana do przyznawania grantów na ważne badania. Dotąd podlegała pod Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

- Niewątpliwie mamy olbrzymią satysfakcję, z tego co udało się nam osiągnąć. Radość jest ogromna, że możemy stworzyć taki produkt. O przeszłości zapominamy. Teraz liczy się tylko przyszłość - mówi money.pl Marcin Szumowski.

Sam Marcin Szumowski posiada w spółce nieco ponad 9 proc. udziałów wycenianych dotąd na ok. 22 mln zł. Przez fundusz inwestycyjny Ipopema 112 Fizan największy pakiet akcji posiada obecnie Michał Sołowow. Najbogatszy Polak zainwestował w OncoArendi 12 mln zł w 2015 roku. Do czwartku jego pakiet akcji wyceniany był na 75 mln zł.

Założycielami spółki są polscy naukowcy - Adam Gołębiowski oraz Stanisław Pikul. Wykształcili się w Polsce w Instytucie Chemii Organicznej PAN, aby swoją karierę kontynuować w Stanach Zjednoczonych. Po kilku latach wrócili do kraju i razem z Jakubem Gołąbem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego założyli OncoArendi. Jako menadżera pilnującego rozwoju spółki oraz zapewniającego finansowanie badań zatrudnili właśnie Marcina Szumowskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(893)
JOLA
3 lata temu
PANI Witek powiedziała ze na wirusie mozna zarobic i dobrze wiedziała moze juz wtedy z szumkowskimi krecili WAŁKI?
QWEDDD
3 lata temu
jak sie ma 370 milionow to łaTWIEJ BYC NA RYNKU
leszek
3 lata temu
Jaki pakiet akcji ma polski rzad, ktory wpompowal w ta firme 45 milionow. Solowow w 2015 roku zainwestowal 12 milionow zl. dzis warte 75 milionow. co trafi do nas
podatnik
3 lata temu
Jak to jest. Podatnicy finansuja takie firmy, i nic z tego nie maja, bo na polityke tych firm panstwo nie ma wplywu i tylko one sie bogaca. Jaki jest udzial w tych firmach panstwa bo inaczej pachnieto korupcja
My Polacy
3 lata temu
Kiedy czytam te komentarze, to mam dowód jak bardzo emocje odbierają rozum. Gdyby zamiast nazwiska Szumowski było np. Owsiak, to byłby przedstawiony jak zbawca świata. ----- student > Polak --- Tak, bardzo dziwne, że na badania naukowe można dostać grant. No po prostu polskie społeczeństwo tyle się zna na karierze naukowej, co na pojęciach epidemiologicznych. Nie wiesz po co sprzedaje się cząsteczkę leku zachodowi? A no po to, żeby opłacić kolejne badania naukowcom! Jak mają badać kolejne cząsteczki, jak pieniądze na to idą ogromne, a grantów w ostatnim czasie żadnych nie dostali, w przeciwieństwie do innych biotechnologicznych firm w Polsce, np. Selvita.
...
Następna strona