Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KIB
|

Adam Glapiński odpowiada krytykom. "Całe te epistoły biorą się chyba tylko ze złej woli"

637
Podziel się:

- Z góry muszę rozczarować: nie będę mówił, co będziemy robić, jeśli chodzi o politykę pieniężną - zaczął swoje wystąpienie na Kongresie 590 Adam Glapiński, prezes NBP. Był to tylko retoryczny chwyt. Większość jego wystąpienia dotyczyła stóp procentowych, za których poziom bank centralny jest krytykowany przez część ekonomistów. - Wiemy, jak zaostrzać politykę pieniężną i nie zawahamy się z tej wiedzy skorzystać - zapewnił Glapiński.

Adam Glapiński odpowiada krytykom. "Całe te epistoły biorą się chyba tylko ze złej woli"
Adam Glapiński, prezes NBP (PAP, Rafał Guz)

Mimo wysokiej inflacji Rada Polityki Pieniężnej nie podnosi stóp procentowych, z czego Adam Glapiński, prezes NBP, tłumaczy się już regularnie. Zrobił to również podczas Kongresu 590. - Wzrost cen wynika z szoku podażowego, na który NBP nie ma wpływu. Na przerwanie linii dostawczych też, a to przecież również jest przyczyną wzrostu cen - tłumaczył Adam Glapiński. - Gdyby tego nie było, bylibyśmy w celu inflacyjnym - zapewnił.

- Inflacja jest przejściowa - uważa Glapiński. Jak dodał, trzeba jednak bardzo uważnie patrzeć, czy przekłada się na gospodarkę, zwłaszcza na żądania płacowe. - Jeśli tak się będzie działo, przejdziemy do podwyższenia stóp - zapewnił. Zaznaczył, że jeżeli w perspektywie kilku kwartałów taka sytuacja się pojawi, "jeśli uznamy, że taka groźba istnieje, potrzebne będzie zdecydowane wycofanie akomodacji monetarnej, czyli tego poluzowania, tych niskich stóp". - Proszę mi wierzyć: wiemy jak zaostrzać politykę pieniężną i nie zawahamy się z tej wiedzy skorzystać - dodał.

Ostra krytyka ostrej krytyki

Nawiązał tu do apelu byłych prezesów banku centralnego - Leszka Balcerowicza, Marka Belki i Hanny Gronkiewicz-Waltz - a także 13 innych osób, którzy mocno skrytykowali działania Rady Polityki Pieniężnej. "Im do wyższej inflacji dopuści (RPP - przyp. red.), tym większe będą koszty nie tylko samej inflacji, ale i jej tłumienia. Dalsza zwłoka byłaby sprzeniewierzeniem się podstawowemu celowi banku centralnego. Łamana byłaby zarówno Konstytucja, jak i ustawa o NBP" - ostrzegli.

Zobacz także: Apel byłych prezesów NBP ws. inflacji. Marek Belka się podpisał. Tłumaczy decyzję

- Trzeba wyczuć ten moment, kiedy gospodarka jest rozpędzona - mówił Glapiński o czasie, kiedy może dojść do podwyżki stóp tak, by jednocześnie nie zaszkodzić gospodarce. - Czy dziś w polskiej gospodarce jest ten moment? To jest trudne do oceny - powiedział. - Oczywiście gospodarka się rozkręca, więc zbliża się konieczność podwyżki stóp - dodał.

- Całe te epistoły opisywane w mediach wyłącznie pod kątem inflacji biorą się chyba tylko ze złej woli - powiedział Glapiński. Zaznaczył, że część krytyków jest dziś politykami.

Odnosząc się z kolei do opinii wyrażanych przez analityków banków komercyjnych, powiedział, że ci są pracownikami instytucji, które uruchamiają swoich pracowników, by walczyli o jak największy zysk.

- Ten zarząd NBP jak żaden w historii jest całkowicie wolny od jakichkolwiek nacisków z zewnątrz. Dotyczy to też RPP, która podejmuje decyzje stosownie do swoich przekonań - podkreślił podczas Kongresu 590. - Decyzję dotyczącą stóp podejmiemy w najlepszym z możliwych momentów - zapewnił. I dodał metaforycznie: - Nie ma lepszych lekarzy niż w NBP.

Glapiński stawia na złoto

Prezes NBP wykorzystał też okazję, by pochwalić się dokonaniami banku. Jak mówił, w latach 2016–2020 NBP wypracował zyski, z których łączna wpłata do budżetu państwa przekroczyła 32 mld złotych.

Wskazał też, że bank centralny zwiększa zasoby złota, przez co dywersyfikuje ryzyko związane z pozostałymi inwestycjami. W latach 2018-2019, jak mówił szef NBP, bank centralny zakupił 125 ton złota, zwiększając zasób kruszcu do blisko 230 ton. - To odpowiada około 8 procentom naszych oficjalnych aktywów rezerwowych - oszacował.

Glapiński powiedział także, że chce, by złoto stanowiło 10 proc. rezerw walutowych NBP. - Niedawno podjąłem decyzję o zwiększenie zasobów złota o kolejnych sto ton, a ostatecznie chcę, żeby udział złota utrzymywał się na poziomie 10 proc. - powiedział.

Wśród innych zadań NBP Glapiński wskazał na zarządzanie rezerwami dewizowymi. Ich wartość, jak mówił, przekroczyła 140 mld euro. - To jest naprawdę dużo - ocenił. Jak dodał, środki te zapewniają wiarygodność płatniczą państwa, a ta jest - według jego słów - "maksymalnie wysoka, jak może być".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(637)
Edek
2 lata temu
Glapiński to piesek na usługach pisu tylko aportuje .
Widz
3 lata temu
Następny emeryt tak jak Kaczyński , który decyduje o naszym losie . Ten tylko finansowym .
Ewa
3 lata temu
I ten starszy pan " niby bankowiec" uważa, że zna się na ekonomii?
polexit
3 lata temu
Zaczyna sie od wzrostu cen, pozniej zarobkow, a skonczy na kartkach. Skad ja to znam?
monetà
3 lata temu
Ciekawe. Zwiekszanie rezerw zlota poprzez jego sprzedawanie? To metoda godna Bruceà Lee, ktory wylansowal sztuke walki bez walki. Przeciez w sierpniu tego roku NBP sprzedal dwie tony zlota. OK, niby bylo drogie, wiec mozna bylo zarobic, ale jak to sie ma do deklaracji o zwiekszaniu zasobow?
...
Następna strona