Aeroflot ma poważny problem. Zacznie demontować samoloty, by mieć części zamienne
Za trzy miesiące Aerofłot będzie musiał zdemontować kilka samolotów, by mieć części dla pozostałych, bezprawnie przejętych maszyn zachodnich leasingodawców. Przyszłość rosyjskiego przewoźnika jest czarna - pisze "Rzeczpospolita". Już wcześniej prognozowano, że odcięcie Aeroflotu od międzynarodowych połączeń oraz zerwanie relacji z Airbusem i Boeingiem, zepchnie go do poziomu krajowych linii lotniczych.
Aby utrzymać swoją flotę samolotów w ruchu, rosyjski Aeroflot będzie musiał rozpocząć demontaż niektórych maszyn na części. Dziennik powołuje się na doniesienia agencji Bloomberga i ekspertów z firmy IBA, zajmującej się wywiadem gospodarczym w sektorze lotnictwa cywilnego.
"Z powodu sankcji Aerofłot nie tylko utracił dostęp do części zamiennych do swoich samolotów, ale został również zmuszony do drastycznego ograniczenia siatki połączeń zagranicznych" - czytamy. Bloomberg przypomina, że przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie, Aeroflot latał do 56 krajów na całym świecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czego nie robić na lotnisku i w samolocie?
Aeroflot spada z piedestału
W dającej się przewidzieć przyszłości Aerofłot będzie w dużej mierze krajowym przewoźnikiem lotniczym – ocenił Arnold Barnett, ekspert ds. bezpieczeństwa lotniczego w Sloan School of Management na MIT.
Sankcje na Aeroflot nałożyły m.in. Unia Europejska i Stany Zjednoczone. Narodowy przewoźnik Rosji znalazł się też na czarnej liście UE. Są na niej linie lotnicze, które nie spełniają międzynarodowych standardów bezpieczeństwa i dlatego zabroniono im korzystać z europejskiego nieba oraz lotnisk.