"Akt desperacji". Górnicy z kopalni Silesia protestują pod ziemią
W kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach rozpoczął się podziemny protest górników. Szef górniczej NSZZ Solidarność tej kopalni Grzegorz Babij powiedział PAP, że pracownicy sprzeciwiają się masowym zwolnieniom. Domagają się m.in. pilnego spotkania z ministrem energii i "wypłat zaległej Barbórki".
W poniedziałek w Czechowicach-Dziedzicach rozpoczął się niespodziewany protest w kopalni Silesia. Część pracowników z nocnej zmiany zdecydowała się pozostać pod ziemią, wstrzymując wyjazd na powierzchnię. "To akt desperacji i walki o przetrwanie, który pokazuje skalę napięcia i lekceważenia pracowników" - zaznaczają związkowcy z innej kopalni, Borynia. Podkreślają, że kopalnia Silesia nie została włączona do nowelizacji ustawy górniczej.
Silesia. Górnicy protestują w kopalni
Protestujący postanowili wystąpić przeciwko planom masowych zwolnień, które mają objąć ponad 700 pracowników kopalni. Dodatkowym powodem jest brak ochron socjalnych dla osób odchodzących z Silesii.
Zarobił miliony. Mówi o swoich kompleksach
Górnicy obawiają się, że brak odpowiednich zabezpieczeń socjalnych w przypadku utraty pracy będzie poważnym problemem. Ich zdaniem ustawa nie obejmuje ich zakładu, co stawia ich w trudnej sytuacji. Nie wiadomo, jak długo potrwa protest i jakie będą jego dalsze konsekwencje.
Komisja Krajowa WZZ "Sierpień 80" przekazała na Facebooku listę żądań protestujących górników PG Silesia. Domagają się "równego traktowania podmiotów wydobywających węgiel kamienny w Polsce", "spotkanie w trybie pilnym z ministrem energii Miłoszem Motyką", "spotkania z prezydentem Karolem Nawrockim", "poprawy bezpieczeństwa pracy, w szczególności w związku z brakiem obsadzenia niektórych stanowisk pracy przez władze spółki PG Silesia", "wypłaty zaległej Barbórki do końca roku" oraz "podpisania porozumienia dotyczącego niewyciągania konsekwencji wobec protestujących pracowników".
Sytuacja jest dynamiczna, a obecni pod ziemią górnicy wyrażają swoje niezadowolenie wobec zapowiadanych zmian. – W tej chwili zajmujemy się sprawami logistycznymi, czyli wyżywieniem, środkami czystości i tak dalej. (...) Jest już dostarczona woda. Protestujący są w bezpiecznym miejscu i nic im nie zagraża – opisał szef górniczej "Solidarności". Zapowiedział też na godzinę 14. briefing przy kopalni.
Źródło: PAP, RMF24