Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Atak Hamasu na Izrael podbił cenę ropy. Czy zmieni to sytuację na stacjach Polsce?

12
Podziel się:

Cena baryłki ropy naftowej wzrosła w poniedziałek o blisko 5 proc. To reakcja na trwający od soboty zbrojny atak Hamasu na Izrael. Mimo że surowiec zdrożał na światowych giełdach, wpływ na cenę gotowych paliw na stacjach będzie odłożony w czasie.

Atak Hamasu na Izrael podbił cenę ropy. Czy zmieni to sytuację na stacjach Polsce?
Czy wzrosty cen ropy naftowej wywołane atakiem Hamasu wpłyną na ceny paliw? (GETTY, PAP, Ashraf Amra, Anadolu Agency, Rafał Guz)

W poniedziałek, w trzeci dzień po krwawym ataku Hamasu na Izrael, giełdy otworzyły się ze wzrostem cen ropy naftowej na światowych rynkach. Popularny gatunek ropy Brent na giełdzie w Londynie zdrożał o 4,53 proc. i sięgnął ceny 88,41 dol. za baryłkę. Amerykańska odmiana WTI na giełdzie w Nowym Jorku zdrożała o 4,69 proc. do 88,67 dol. za baryłkę.

Reakcja rynków na walki na Bliskim Wschodzie jest naturalna. Izraelski Gabinet Bezpieczeństwa w nocy z soboty na niedzielę zdecydował, że kraj oficjalnie jest w stanie wojny, a w rejon Morza Śródziemnego USA wysłały swój największy lotniskowiec z grupą uderzeniową. Eksperci pilnie obserwują sytuację i analizują potencjalną możliwość rozlania się konfliktu na inne kraje. To z kolei wywiera presję na rynek.

Co z cenami paliw?

Czy jednak wzrosty cen ropy naftowej wywołane atakiem Hamasu wpłyną na ceny paliw? Przełożenie nie jest tak proste i bezpośrednie. Należy pamiętać, że na cenę paliwa - gotowego produktu - wpływa więcej czynników niż wahanie cen surowca na rynkach międzynarodowych.

Zmiana cen na dystrybutorach jest ostatnim już ogniwem w całym łańcuchu produkcji i dystrybucji paliw. Dla Europy hurtową cenę kształtują notowania gotowych produktów paliwowych, a więc benzyny czy diesla na międzynarodowym rynku.

Dla naszego regionu wyznacznikiem jest cena oferowana w trzech głównych portach: Amsterdam, Rotterdam i Antwerpia, czyli tzw. ARA. Tutaj wahania na ropie niwelują zmagazynowane zapasy i podpisane kontrakty. Nim cena zmieni się na pylonie, wpływ na nią będzie miał jeszcze koszt transportu paliwa do danego kraju, wszelkie opłaty dodatkowe, podatki i w końcu marże poszczególnych operatorów stacji.

Krótkoterminowa zmiana cen ropy naftowej nie ma bezpośredniego przełożenia na ceny paliw - podkreśla Dorota Sierakowska, analityczka rynku paliw z BOŚ.

- Jeśli sytuacja wpłynie na hurt, to i tak reakcję zobaczymy dopiero za co najmniej 3-4 tygodnie. Zwykle tyle trwa ten cykl - zaznacza w rozmowie z money.pl.

Polscy kierowcy wciąż tankują tanio

Sytuacja polskich kierowców jest jeszcze bardziej wyjątkowa. Jak wskazujemy w money.pl od wielu tygodni, cena benzyny w naszym kraju kształtuje się wbrew wszelkim przesłankom rynkowym.

- Trudno analizować sytuację na polskich stacjach przez pryzmat sytuacji na światowych rynkach. Sytuacja gospodarcza w kraju, zmiany cen na zewnętrznych rynkach, słabość złotego, już dawno uzasadniały wzrost cen, a mimo to cena utrzymywana jest na najniższych poziomach w regionie - zauważa Dorota Sierakowska.

Gdy w Niemczech, Czechach, Słowacji, na Litwie i Węgrzech ceny w ostatnich czterech tygodniach szły w górę, w Polsce ceny topniały. Choć największy w kraju dystrybutor i producent paliwa - Orlen - przekonuje, że nie ustala cen paliw w Polsce i zaprzecza ich "upolitycznieniu". Dane Komisji Europejskiej oraz przedstawiciele branży wskazują co innego.

Zdaniem analityków, z którymi rozmawiał money.pl, anomalie na polskich stacjach utrzymywać się będą co najmniej do wyborów. - Pewnie za kilka tygodni ceny będą wyższe, ale w najbliższym czasie nie sądzę, aby czynniki zewnętrzne miały przeważający wpływ na cenę paliwa w naszym kraju - ocenia.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku, pragnę poinformować, że w najbliższych tygodniach nie przewidujemy wzrostu cen na stacjach paliw – zadeklarował.

Jak wyjaśnialiśmy już w money.pl, na cenę detaliczną benzyny popularnej 95 w największym stopniu składa się cena hurtowa w rafinerii. To około 70 proc. końcowej ceny na stacji. Niemal taki sam udział ma ona w przypadku oleju napędowego (70,5 proc.). Pozostałą część kształtują kolejne opłaty, a więc podatek VAT, opłata akcyzowa, opłata paliwowa, opłata emisyjna. Na końcu zostaje jeszcze marża, jaką ustalają właściciele stacji benzynowych.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
Maribu
7 miesięcy temu
Porównajcie dochody Niemca i Polaka i wtedy powiedzcie kto ma tanie paliwo .
Czereśniak
7 miesięcy temu
Ostatnio zaatakowałem sąsiadkę lewym prostym w kalafiorka - w sklepie na rogu podnieśli cenę na kartofle.
Szejk Kozin
7 miesięcy temu
Haha, ja się cieszę bo jest powód do podwyżki cen ropy pod byle pretekstem.
Bzyk
7 miesięcy temu
Obajtek…”hold my beer”:)
logiczny
7 miesięcy temu
Lotniskowiec 🗽🌈🕎 Ford jest niewiele mniejszy od całej Strefy Gazy !!! Tak wygląda 🕎 polityka uzi !!!🤷‍♀️