Zwolnień grupowych 6-krotnie więcej, bezrobocie spada. Co się dzieje?
O ponad jedną czwartą większa niż przed rokiem była skala zgłoszonych w maju zwolnień grupowych. Po pięciu miesiącach tego roku widać jeszcze większy wzrost. Tymczasem bezrobocie spada. O co tu chodzi?
- Chociaż w tym roku jest mniej dużych, głośnych zwolnień, to skala redukcji zatrudnienia może być nawet większa niż w ubiegłym roku - tak ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jolanta Gierus-Misiaszek, dyrektor sprzedaży w spółce LHH specjalizującej się w usługach outplacementu, czyli wsparcia dla zwalnianych pracowników.
Najnowsze dane GUS potwierdzają tę diagnozę. W maju 34 pracodawców zgłosiło do urzędów pracy plany zwolnień grupowych obejmujących 2,4 tys. pracowników. To o ponad jedną czwartą więcej niż rok wcześniej - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany miliarder ujawnia po latach. "Stracona okazja"
Gdy spojrzy się na podsumowanie pięciu miesięcy 2025 r., jest jeszcze gorzej. Zgłoszone zwolnienia grupowe miałyby objąć łącznie ok. 75 tys. pracowników, czyli 6-krotnie więcej niż rok wcześniej. Z czego wynika ten gwałtowny wzrost? To efekt m.in. zmian w Poczcie Polskiej - wyjaśnia "Rzeczpospolita".
Od listopada 2024 r. do końca lutego 2025 r. liczba pracowników spółki zmniejszyła się o prawie 6,3 tys. osób, do ok. 51,6 tys. Dziennik zauważa jednak, że nawet po wyłączeniu Poczty Polskiej, skala zgłoszonych w tym roku zwolnień grupowych (22,6 tys.) jest o 76 proc. większa niż rok wcześniej.
"Optymalizacja kosztów". Oto co się dzieje w firmach
Zdaniem ekspertki, z którą rozmawia "Rzeczposolita", wiąże się to z ogólnym trendem do optymalizacji kosztów. Efektem jest nasilenie konsolidacji, centralizacji a także automatyzacji procesów w firmachm- coraz częściej z pomocą AI. Do tego dochodzą ogłaszane w Polsce czy na świecie fuzje i przejęcia, które też z reguły kończą się redukcją zatrudnienia - czytamy w dzienniku.
O ile po pandemii firmy biły się o pracowników, to dziś na znaczeniu zyskuje rynek kompetencji - mówi Jolanta Gierus-Misiaszek w rozmowie z gazetą i dodaje, że nadal więcej miejsc pracy powstaje niż znika.