Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KB
|

Brytyjczycy domagają się od UE zawieszenia ceł na import z Irlandii. W sklepach pustki

1159
Podziel się:

Brakuje towarów. Supermarkety skracają godziny pracy lub się zamykają. Rząd wzywa kupujących, aby nie wpadali w panikę podczas zakupów i wprowadza środki nadzwyczajne: zdejmuje obowiązek samoizolacji dla pracowników handlu. W tle wojna o zdjęcie ceł z towarów, które wjeżdżają na Wyspy od strony Irlandii. Unia mówi jednak renegocjacji brexitu "nie".

supermarket Cardiff
To nie są sceny po katastrofie ani klęsce żywiołowej, ale obrazki z ubiegłego tygodnia z Tesco w Cardiff w Wielkiej Brytanii. (walesonline.co.uk)

Ogołocone z towarów półki i przechadzający się po alejkach ludzie z pustymi koszykami. To nie są sceny po katastrofie ani klęsce żywiołowej, ale obrazki z ubiegłego tygodnia z  Tesco w Cardiff w Wielkiej Brytanii.

Polacy mieszkający na Wyspach alarmują, że w sklepach w wielu miastach zaczyna brakować podstawowych towarów. Z powodu braku dostaw, wiele placówek zamknięto lub skrócono w nich godziny pracy.

Jeden z największych producentów żywności w kraju ostrzegł rząd, że musi zacząć działać lub stawić czoła najpoważniejszym niedoborom żywności, jakie ten kraj widział od ponad 75 lat.

Zobacz także: Orange_Razem dla Planety

W czwartek sekretarz ds. biznesu oraz supermarkety wezwali kupujących, aby nie wpadali w panikę podczas zakupów. Rząd wprowadził też środki nadzwyczajne, które, jak twierdzi, będą chronić dostawy żywności, pozwalając tysiącom pracowników handlu uniknąć konieczności samoizolowania się, jeśli zostaną oni zidentyfikowani jako "kontakt z przypadkiem koronawirusa".

Brytyjska prasa nie ma litości dla gabinetu Borisa Johnsona. Pisze o "pingdemii"- zjawisku pustych półek w supermarketach z powodu niedoborów związanych z brexitem i problemów z koronawirusem.

W ubiegłym tygodniu rząd przy Downing Street zwrócił się do Brukseli o renegocjowanie umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Chodzi o protokół ws. Irlandii Północnej, a dokładnie o zawieszenie ceł na towary, które przez tę granicę przepływają.

"Nie możemy dłużej tak funkcjonować, musimy szybko uzgodnić moratorium" - przekonuje brytyjski minister ds. brexitu David Frost, zaś premier Boris Johnson, odbył rozmowę telefoniczną w tej sprawie z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

Nie przyniosło to jednak żadnego efektu. Stanowisko Unii pozostaje takie samo: "nie renegocjujemy" - mówią twardo urzędnicy.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz przyznał, że wspólnota jest gotowa do dalszych rozmów w celu wypracowania nowych rozwiązań dotyczących Irlandii Północnej, ale podobnie jak von der Leyen, podkreśla, że o zmianie zapisów umowy rozwodowej nie może być mowy.

Opuszczając wspólnotę, Wielka Brytania zgodziła się na to, by granica między Republiką Irlandii a Irlandią Północną stała się zewnętrzną granicą Unii Europejskiej.

Po brexicie Irlandia Północna pozostała w unijnym rynku a to oznacza, że docierające do tego kraju z Anglii, Walii i Szkocji traktowane są jak importowane. To utrudnia funkcjonowanie tysiącom firm.

Downing Street opracowało 28-stronicowy dokument, w którym prezentuje proponowane obszary wymagające zmian.

Wielka Brytania chce między innymi zniesienia wszelkich kontroli celnych towarów, które przekraczają granicę Irlandii Północnej i Wielkiej Brytanii, a także pozbawienia unijnych instytucji decydującego słowa w procesie egzekwowania zapisów protokołu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1159)
WYRÓŻNIONE
Staruch
4 lata temu
Chcieć to teraz sobie mogą. Brawo za głupotę Anglicy. To pokazuje co by było w Polsce jakby opuściła UNIĘ.
henio
4 lata temu
przez wszystkie lata "pobytu" w UE byli dzieckiem specjalnej troski na innych prawach, opuścili UE na własne życzenie a teraz płacz żądanie nowych przywilejów
Szejm
4 lata temu
Myśleli że uda im się oszukać system i ciągnąć towar unijny bez cła przez Irlandię
...
Następna strona