Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MŁU
|
aktualizacja

Cała sejmowa opozycja bije na alarm. "Rząd jeszcze nie wie, ile wyda"

18
Podziel się:

Cała sejmowa opozycja stanowczo protestuje przeciwko projektowi ustawy wyłączającej z tzw. reguły wydatkowej środki przeznaczone m.in. na walkę ze skutkami kryzysu energetycznego i obronność, co – w jej ocenie – pozwoli mu wydać w tym roku nieokreśloną żadnym limitem kwotę pieniędzy, co dodatkowo obciąży podatników. Zdaniem ekspertów zwiększenie wydatków jeszcze w 2022 r. ma być sprytnym księgowym sposobem na "odciążenie" trudnego 2023 r., w którym rząd planuje zadłużyć nas na jeszcze większą kwotę pieniędzy.

Cała sejmowa opozycja bije na alarm. "Rząd jeszcze nie wie, ile wyda"
Premier Mateusz Morawiecki (z lewej) oraz minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek (drugi z lewej) w Sejmie (PAP, PAP/Leszek Szymański)

Zgodnie z rządowym projektem w tym roku reguła wydatkowa nie będzie ograniczała dodatkowych wydatków państwa związanych m.in. ze wsparciem podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym, wsparciem emerytów i rencistów w związku z inflacją oraz z finansowaniem sił zbrojnych.

Reguła wydatkowa to bezpiecznik, który ma ograniczać wydawanie pieniędzy przez rząd, by nie narazić kraju na problemy z rosnącym zadłużeniem w przyszłości.

Projekt zakłada też, że obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa nie będą objęte podatkiem bankowym. Ma to obniżyć koszty finansowania emisji obligacji na rzecz programów rządowych, w szczególności tych powierzonych Bankowi Gospodarstwa Krajowego i Polskiemu Funduszowi Rozwoju.

Wiceminister finansów: obniżymy rentowności obligacji

Jak stwierdził w Sejmie wiceminister finansów Piotr Patkowski, to rozwiązanie pozwoli także obniżyć rentowność obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa o wartość podatku bankowego.

W ostatnim czasie jest to rosnący problem. Brakuje chętnych na zakup polskiego długu, a rentowności polskich obligacji są rekordowo wysokie, ponieważ rynki finansowe oceniają inwestycje w polski dług jako coraz bardziej ryzykowne. Zdaniem komentatorów, dzieje się tak, bo rynki nisko oceniają możliwości rządu PiS, jeśli chodzi o umiejętność powstrzymania się przed piętrzeniem co raz to nowych wydatków.

"Polska w bolesny sposób przekonuje się, co się dzieje, gdy inwestorzy zaczną się bać, że polityczni decydenci na dobre odwrócili się plecami do walki z inflacją, by dorzucać paliwa do ekonomicznego pieca przed zbliżającymi się wyborami" – zauważył w październiku "Bloomberg", największa światowa agencja specjalizująca się w wiadomościach z rynków finansowych.

Opozycja zarzuca rządowi, że wyprowadza wydatki za budżet, by ukryć deficyt i uniknąć kontroli

Rząd nie zgadza się z tymi zarzutami, a wiceminister Patkowski zauważył w Sejmie, że projekt "został zaakceptowany przez Komisję Europejską". Klub PiS popiera projekt rządu, natomiast wszystkie kluby i koła opozycyjne opowiedziały się przeciwko. KO, Polska 2050 i PPS złożyły wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gigantyczny problem z długiem. Ekonomista nie ma litości dla rządu. "Wina przekonania, że ze wszystkiego da się wyłgać"

Izabela Leszczyna (KO) stwierdziła, że PiS przyniósł projekt, który pozwala w tym roku wydać nieograniczoną żadnym limitem kwotę. – W dodatku rząd jeszcze nie wie, ile wyda, (...) a ta "wolna amerykanka" rozpocznie się dzień po wejściu w życie ustawy – powiedziała.

Drugi artykuł mówi, że jak bank kupi obligacje BGK lub PFR, to pomniejszy sobie należny podatek. Nikt już im nie chce pożyczyć pieniędzy, rynki powiedziały dość, to trzeba jakoś zachęcić banki – stwierdziła w Sejmie Izabela Leszczyna (KO).

Anita Sowińska (Lewica) powiedziała z kolei, że rząd PiS jest mistrzem w wyprowadzaniu pieniędzy poza budżet. – Lewica będzie głosować przeciwko tej ustawie – zadeklarowała.

Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska) zauważył, że od kilku lat ograniczana jest kontrolna rola parlamentu w finansach publicznych. – To kolejny etap. Klub Koalicji Polskiej nie widzi możliwości poparcia tego projektu i jest również za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu – powiedział.

Krzysztof Bosak (Konfederacja) wskazał, że projekt ma zwiększyć zadłużenie pozabudżetowe państwa.– Skala długu pozabudżetowego bardzo gwałtownie rośnie. W 2019 r. to zadłużenie poza budżetem było szacowane na 55 mld zł, w 2020 r. na 224 mld zł, obecnie na 422 mld zł i licznik bije. (...) Trzeba to zatrzymać, trzeba ten projekt odrzucić – stwierdził Bosak.

Ekonomiści ostrzegają, że inwestorzy nie nabiorą się na sztuczki księgowe

Częste zmiany reguły wydatkowej i łatwość ich dokonywania w drodze ustawy powodują, że przestaje być ona wiarygodną regułą fiskalną w oczach inwestorów i nie jest efektywnym instrumentem gwarantującym ograniczenie wzrostu wydatków budżetowych - alarmują ekonomiści Santander Bank Polska.

Jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu, PiS chce szeregu zmian, w tym w regule wydatkowej, bo – według ekonomistów Santander Bank Polska – rząd chce "przygotować teren" pod wyraźny wzrost deficytu finansów publicznych naszego kraju jeszcze w tym roku, co ma być sposobem na "odciążenie" trudnego 2023 r.

Po dwóch kwartałach 2022 r. saldo deficytu finansów publicznych wyniosło zaledwie -1,5 proc. PKB, ale - jak piszą specjaliści banku - w II półroczu nastąpi zapewne wzrost deficytu, głównie poza budżetem centralnym.

Jeszcze większe wydatki czekają nas w wyborczym roku 2023. Jak oszacował członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki, rząd planuje w 2023 r. zadłużyć nas na kolejne ok. 200 miliardów zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(18)
retro
rok temu
Przywrócić zapisy Konstytucji przed wojennej, gdzie urzędnik państwowy, odpowiadał swoim życiem za rozkradanie i działanie na szkodę Państwa Polskiego
Al405
rok temu
To znaczy że zadłużenie będą spłacać ci którzy się jeszcze nie urodzili . A ci żyjący wyemigrują z jak to ktoś powiedział z,, państwa z dykty,,
Polak
rok temu
Jak zabraknie to się pożyczy a oddadzą ja dolar i euro będzie po 2 zł
BEATA
rok temu
Oj tam , oj tam , wyda się tyle ile się wydrukuje . Nie można robić dziadostwa jak za rządów poprzedników . I na nagrody ma być i na premie bo tej władzy się to po prostu należy za czynienie dobra !!!!
bnn
rok temu
Dziwne, że tej nagrody Nobla z ekonomii nie dostał prezes NBP. Frank, dolar, euro - po 5 zeta!!! Za rządów prezesa Glapy jedno staniało…. złotówka. Elity polityczne i bankierzy robią wszystko żebyśmy znowu byli milionerami. Okradają Polaków. Robią to żeby ten dług zaciągnięty na rozdawnictwo było łatwiej spłacić, a zwykłe oszczędzające szaraczki na tym tracą przez inflację i niskooprocentowane lokaty. RPP i prezes NBP robi wszystko by euro, frank i dolar były drogie a złotówka słaba. Gadanie przez rządzących o tym, że na rynek mogą wrzucić każdą ilość gotówki. Lepiej nie można było zrujnować złotego. Rozdawanie pieniędzy, zadłużanie państwa, podnoszenie podatków, majstrowanie przy OFE, ciągła niepewność co nowego rząd wymyśli prowadzą do osłabienia złotówki. By uniknąć problemów finansowych, potrafić wykryć pułapki zastawiane przez instytucje finansowe potrzebna jest finansowa wiedza. Przynajmniej na podstawowym poziomie. Dlaczego w szkole się tego nie uczy? Przeczytajcie sobie ksiązke pt. Emeryt.ura nie jest Ci potrezbna . Opisano w niej jak dojść o wolności finansowej pomimo nie najwyższych zarobków.