Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Ceny aut mocno w górę. Szans na obniżki nie widać na horyzoncie

14
Podziel się:

Kto pod koniec 2019 roku czy nawet jeszcze na początku 2020 roku przeglądał oferty sprzedaży samochodów, ale auta nie kupił i wrócił do tego niedawno, ma powody do frustracji. Tanio już było. Za podwyżki cen aut w dużej mierze odpowiada, a jakże by inaczej, koronawirus.

Ceny aut mocno w górę. Szans na obniżki nie widać na horyzoncie
Ceny aut poszły w górę i dotyczy to zarówno nowych, jak i używanych (Adobe Stock)

W marcu zeszłego roku własne auto wróciło do łask. Bojąc się zakażenia Polacy woleli zapewnić sobie własny środek transportu. Tych, którzy przekuli słowo w czyn było tak wielu, że znacząco wzrósł popyt na auta i to do pewnego stopnia jest wyjaśnienie zwyżki cen nowych i używanych.

Inną kwestią jest mniejsza dostępność samochodów używanych. Jeszcze do niedawna było tak, że handlarze nawet po kilka razy w miesiącu kursowali za granicę i sprowadzali auta wedle zapotrzebowania. Był klient, to i samochód się znalazł. A przecież od kilku miesięcy nie można już ot tak jeździć za granicę.

Międzynarodowa Sieć Komisów AAA Auto szacuje, że w ciągu ostatniego roku ceny samochodów używanych wzrosły o 15 proc. I nic nie wskazuje na to, by trend miał się odwrócić. Z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar wynika, że w styczniu średnia cena nowego auta była o 12 proc. wyższa niż rok wcześnie - informuje "Rzeczpospolita".

Zobacz także: Groźniejsza mutacja koronawirusa opanowała Polskę. Takie są objawy

Z powodu coraz to wyższych wymogów, jakie są stawiane przed producentami – w zakresie emisyjności i ekologii – ceny aut nie będą spadały. Portfelom potencjalnych klientów nie pomaga też to, że dokładnie rok temu produkcja aut w Stanach i Europie praktycznie wyhamowała. Z powodu braku pewności co do liczby zamówień, niedostępności części czy wreszcie – przypadków koronawirusa w fabrykach, zakłady na kilka tygodni wstrzymywały produkcję.

Nie umiejąc przewidzieć, w jaki sposób rozwinie się sytuacja w przyszłości, złożyły za mało zamówień na wiele części i komponentów. W rezultacie fabryki półprzewodników na przykład przestawiły się na realizację zamówień dla producentów elektroniki domowej, na którą popyt również bardzo wyraźnie wzrósł w czasie pandemii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
eryk
3 lata temu
Za starego trupa Astre z 2005 roku woła handlarz 8.5 tysia ! Inny za podobnego parcha życzy sobie 11 tysi. A wiadomo że nikt nie sprzedaję auta bo mu sie znudziło. tylko dlatego że wymaga dużego wkładu finansowego. Więc wrosty będą zawalały ulice. Bo handlarz nie ma placu tylko stawia trupy na ulicy. Przez co nie ma gdzie nawet zaparkować gdy jedzie sie do miasta.
Xman
3 lata temu
Ceny wszystkiego idą do góry i będą szły do takiego poziomu aż klasa średnia i niższa niebedzie miała pracy i każdy na swój standarte życia. Komuna wraca zostaną tylko oligarchowoe
Xyz
3 lata temu
Niedługo będzie tak jak w serialu zmiennicy, używane będą droższe niż nowe 😅 albo na talony albo za dolary !
kolo
3 lata temu
na szczęście przez najbliższe 5 lat lub więcej nie planuję zmiany auta...
ehhh
3 lata temu
taa teorie swoje a życie swoje. jak się chce dzisiaj sprzedać auto (jak juz ktos przyjedzie bo ruch minimalny) to cena mocno pod wodą, ale lepszy taki klient niz pozniej dwa miesiące żaden :/ sam dzisiaj fakturuję auto ze stratą, ale wole tak niż opłacać auto i ogłoszenie :/