Chaos w Rumunii. Mogą powtórzyć wybory prezydenckie. Zdecyduje sąd

Zwycięzca I tury wyborów prezydenckich w Rumunii, antyzachodni i skrajnie prawicowy Calin Georgescu, oznajmił, że instytucje państwowe usiłują zanegować wybór obywateli. Sąd Konstytucyjny zdecydował, by ponownie przeliczyć głosy w I turze wyborów.

Far-right independent runoff candidate Calin Georgescu delivers a speech during a media statement following his surprise win in the first round of presidential elections, in front of his residence in Izvorani village, 40 Km north from Bucharest, Romania, 26 November 2024. Calin Georgescu led in the first round of the presidential race, winning 22.94 percent of the total number of votes, followed by Elena Lasconi, leader of the USR (Save Romania Union), with 19.18 percent. The second round of Romania's presidential election will be held on 08 December 2024. EPA/ROBERT GHEMENT Dostawca: PAP/EPA.Calin Georgescu
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
oprac.  PRC

Rumuński Sąd Konstytucyjny zdecydował w czwartek, że należy przeprowadzić ponowne liczenie głosów oddanych w niedzielę w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Najwięcej głosów uzyskał w niej kandydat skrajnej prawicy Calin Georgescu.

Sąd Konstytucyjny przekazał w komunikacie, że po rozpatrzeniu wniosku jednego z kandydatów Cristiana Terhesa o unieważnienie wyborów polecił Centralnemu Biuru Wyborczemu (BEC) ponowne przeliczenie głosów oddanych w pierwszej turze. BEC ma przedłożyć wyniki Sądowi Konstytucyjnemu do weryfikacji. Rozprawę wyznaczono na godz. 14 (13 w Polsce) w piątek.

Unieważnienie wyborów?

Jednocześnie sąd poinformował, że odrzucił wniosek o unieważnienie wyborów, złożony przez innego kandydata Sebastiana Constantina Popescu.

Terhes - kandydat radykalnej prawicy, który w pierwszej turze ok. 1 proc. głosów - zgłaszał zastrzeżenia wobec głosów oddanych na Elenę Lasconi, liderkę centroprawicowej partii Związek Ocalenia Rumunii (USR). Skarga Popescu dotyczyła głosowania na Georgescu, w tym możliwych naruszeń w jego kampanii na TikToku.

W pierwszej turze pierwsze miejsce zajął skrajnie prawicowy kandydat niezależny Georgescu, dotychczas mało rozpoznawalny polityk, a na drugim znalazła się Lasconi. Druga tura wyborów odbędzie się 8 grudnia.

Decyzję Sądu Konstytucyjnego, która zdaniem komentatorów teoretycznie mogłaby prowadzić do unieważnienia pierwszej tury, skrytykowali liczni politycy i komentatorzy, mówiąc o "decyzji bez precedensu" i "zagrożeniu dla demokracji".

Lasconi oceniła, że sąd "ingeruje w demokratyczny proces".

Obecnie wydaje się, że niektórzy chcą utrzymać się przy władzy za wszelką cenę, nawet kosztem demokracji. W poniedziałek wydawało się, że wszyscy przywódcy polityczni zaakceptowali wyniki wyborów, chociaż niektórzy nie byli z nich zadowoleni. Niedziela była dniem głosowania, może nie bezbłędnym, ale najczystszym od lat, nie doszło do żadnych incydentów, a wynik głosowania odzwierciedla wolę Rumunów – powiedział Ionut Mosteanu z USR.

Jak dodał, do czwartku Sąd Konstytucyjny powinien był zatwierdzić wyniki pierwszej tury, a w piątek powinna rozpocząć się kampania przed drugą.

"Zabawą z zapalniczką na stacji benzynowej"

"To, co w tej chwili robi Sąd Konstytucyjny, wydaje mi się zabawą z zapalniczką na stacji benzynowej i jest bardzo ryzykowne dla demokracji, ponieważ już przekroczył (termin wynikający) z kalendarza wyborczego, tworząc warunki do uznania wyborów za niezgodne z konstytucją" – dodał.

Analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus powiedział, że decyzja sądu "nie odbierze pierwszego miejsca Georgescu, ale może doprowadzić do zmiany na drugiej pozycji". Jak podkreślił, różnica między wynikiem Lasconi a wynikiem trzeciego w kolejności kandydata, premiera Marcela Ciolacu z Partii Socjaldemokratycznej (PSD), wynosi zaledwie 2740 głosów.

- Decyzja o ponownym liczeniu głosów już została potraktowana jako polityczna - zauważył Całus, przypominając, że rumuński Sąd Konstytucyjny jest powszechnie uważany za posłuszny PSD. - Jeśli faktycznie w jej wyniku dojdzie do zmiany na drugiej pozycji, Rumunia może pogrążyć się w protestach o skali podobnej do tych z lat 2017-2019 - ocenił.

Na ulice Bukaresztu wyszły wówczas setki tysięcy ludzi w proteście przeciwko zapowiedzianym przez PSD zmianom w kodeksie karnym, które miały znieść kary za niektóre przestępstwa korupcyjne.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę