Chiński miliarder na początku kariery ciągle słyszał "nie". Dorobił się fortuny, działając jak... Forrest Gump

Dziesięć razy próbował dostać się na Harvard. Starając się o pracę, odbijał się od drzwi KFC, hotelu w rodzinnym Hangzhou czy posterunku policji. Inspirowany nieśmiertelnym hasłem Forresta Gumpa, dorobił się miliardów, a jego firma jest obecnie jedną z największych na świecie. — Z każdej strony słyszysz "nie"? W porządku. Prześpij się i spróbuj jeszcze raz — mówi Jack Ma, założyciel Alibaba Group.

Jack Ma - założyciel grupy Alibaba o inspiracjach Forestem GumpemJack Ma - założyciel grupy Alibaba - o inspiracjach Forrestem Gumpem
Źródło zdjęć: © Getty Images | Wang He
oprac.  PGO

Jack Ma (właściwie Ma Yun) dorastał w Hangzhou w Chinach. Po studiach, zanim został nauczycielem angielskiego, bezskutecznie próbował znaleźć pracę w sumie w 30 miejscach. Przełom nastąpił w 1995 r. Wówczas po raz pierwszy odwiedził Stany Zjednoczone i poznał w praktyce, czym jest internet. Jak wspomina, czuł się rozczarowany faktem, że ówczesne wyszukiwarki nie znajdowały żadnych informacji o Chinach.

Bez pieniędzy, bez technologii. Tak wyglądały początki Alibaby

Niedługo później Ma, jak sam podkreśla, nie mając żadnych umiejętności technicznych i biznesowych, zdecydował się na założenie firmy. Był rok 1999. Dziś założona przez niego Alibaba Group jest warta 730 mld dolarów i jest czołową firmą w branży e-commerce. Częścią grupy Alibaba jest sklep internetowy AliExpress, z którego co miesiąc korzysta kilkanaście milionów klientów.

— Myślę, że każdy może odnieść sukces — powiedział Ma w maju 2019 r. na konferencji Viva Tech w Paryżu. Pierwszy chiński biznesmen na okładce "Forbesa" wie, co mówi. Alibabę powołał do życia w swoim mieszkaniu, bez pieniędzy, za to ze wsparciem zmotywowanych przyjaciół. — Chcieliśmy udowodnić jedną rzecz: jeśli Jack Ma i jego zespół mogą odnieść sukces, 80 proc. ludzi na świecie może odnieść sukces — mówił miliarder.

Jack Ma: wizja przyszłości kluczem do sukcesu

Ma twierdzi, że myślenie na przekór jest siłą początkującego przedsiębiorcy. — Większość czasu spędziłem na myśleniu o przyszłości, na słuchaniu skarg. Ludzie jak ja wtedy, bez pieniędzy, bez technologii, bez koneksji, mogli konkurować dzięki jednej rzeczy - dzięki swojej wizji przyszłości — uważa przedsiębiorca.

Wizja przyszłości, której inni nie mogli zobaczyć, dała Ma przewagę. W 1995 r. w Seattle podczas rozmowy z przyjacielem zapytał: dlaczego w internecie nie ma niczego o Chiach? — Zrobiliśmy więc małą, bardzo brzydką stronę o nazwie "China" — wspominał Ma w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Charliem Rosem 20 lat później w Davos. Tak narodziła się Alibaba, która zaczynała jako "e-marketplace dla informacji".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.

Zanim Jack Ma odniósł sukces, spotykał się z ciągłymi odmowami. Po latach wspominał je tak:

— Dwa razy oblałem kluczowy test w szkole podstawowej, trzy razy w szkole średniej. Dziesięć razy składałem podanie na Harvard, za każdym razem bezskutecznie.

Ostatecznie Ma ukończył Hangzhou Teacher's Institute. Po studiach wróciły koszmary ze szkolnych lat. Zatrudnienia odmawiało mu KFC, policja oraz restauracja w hotelu w Hangzhou, gdzie pracę dostał jego kuzyn.

Inspiracja Forrestem Gumpem

Kluczem, jak mówi Ma, jest to, aby nie pozwolić sobie na rezygnację. — Oczywiście nie jesteś szczęśliwy, gdy ludzie mówią ci "nie". Prześpij się, a gdy się obudzisz, spróbuj jeszcze raz — radzi miliarder. Pod tym względem inspiruje go Forrest Gump, tytułowy bohater filmu Roberta Zemeckisa.

— Kocham Forresta i jego "nigdy się nie poddawaj" — zdradził Ma w wywiadzie z Charliem Rosem.

Ma szczerze przyznaje, że nie wie wiele o technologii, marketingu, nie zna dobrze prawa, ale zna się na ludziach. — Poświęć czas na swoich klientów, na swój zespół. Nie poświęcaj czasu na swoich konkurentów czy inwestorów, którzy potrafią być kapryśni — mówi.

— Jeśli ludzie, z którymi współpracujesz, są szczęśliwi, wygrasz — przekonuje założyciel Alibaby.

Wybrane dla Ciebie

Podszywają się pod Tuska i Nawrockiego. Każą inwestować w Orlen
Podszywają się pod Tuska i Nawrockiego. Każą inwestować w Orlen
"Czy pan jest poważny?". Ostra wymiana zdań wokół pomocy dla Barlinka
"Czy pan jest poważny?". Ostra wymiana zdań wokół pomocy dla Barlinka
"Nadzwyczajna eskalacja". Trump chce 10 mld dol. odszkodowania
"Nadzwyczajna eskalacja". Trump chce 10 mld dol. odszkodowania
Cyberatak na bazy danych rosyjskiego Gazpromu. "Zniszczono wiele"
Cyberatak na bazy danych rosyjskiego Gazpromu. "Zniszczono wiele"
Indie krytykuję UE. Sankcje dotknęły również rafinerii w Gudźarat
Indie krytykuję UE. Sankcje dotknęły również rafinerii w Gudźarat
Spięcie Sikorskiego z Szijjarto. Lepiej być zwolennikiem Ukrainy niż mieć medal od Putina
Spięcie Sikorskiego z Szijjarto. Lepiej być zwolennikiem Ukrainy niż mieć medal od Putina
Umowa dronowa z USA. Decyzja polityczna już podjęta
Umowa dronowa z USA. Decyzja polityczna już podjęta
Fala oszustw w Warszawie. Tombak sprzedawany jako złoto. Jubiler ostrzega
Fala oszustw w Warszawie. Tombak sprzedawany jako złoto. Jubiler ostrzega
Londyn łączy siły z Brukselą. "Wraz z UE uderzamy w serce"
Londyn łączy siły z Brukselą. "Wraz z UE uderzamy w serce"
Zakaz połowu dorsza w Bałtyku. Będą rekompensaty za kutry
Zakaz połowu dorsza w Bałtyku. Będą rekompensaty za kutry
Traktują program emerytalny jak dodatkowy dochód. Ale zwroty z PPK najlepiej zostawić w spokoju
Traktują program emerytalny jak dodatkowy dochód. Ale zwroty z PPK najlepiej zostawić w spokoju
Związkowcy domagają się wypłaty zaległych premii w Poczcie Polskiej
Związkowcy domagają się wypłaty zaległych premii w Poczcie Polskiej