Chiny mają problem. Zwróciły się do europejskich banków z prośbą
Chiński bank centralny zwrócił się do europejskich odpowiedników z prośbą o poradę, jak sobie radzić ze skutkami niskich stóp procentowych. To reakcja na rosnące ryzyko deflacji i słabnący popyt wewnętrzny - informuje "Financial Times".
Chiński bank centralny, jak podaje "Financial Times" poprosił co najmniej dwa europejskie banki centralne o informacje na temat wpływu niskich lub zerowych stóp procentowych na systemy bankowe w ich krajach. Działania te mają charakter prewencyjny i wynikają z obaw o stabilność sektora bankowego.
Chiny mają problem. Oto konsekwencje
W ostatnich miesiącach Ludowy Bank Chin kilkukrotnie obniżał stopy procentowe, by pobudzić gospodarkę. Jednak niektórzy doradcy ostrzegają, że dalsze cięcia mogą nie przynieść oczekiwanych efektów, a inflacja w Chinach utrzymuje się poniżej zera już od czterech miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiny nie odpuszczą USA? "Rozpoczęła się wojna technologiczna"
Eksperci sugerują, że chińska gospodarka może stanąć przed wyzwaniami podobnymi do tych, z jakimi mierzyła się Japonia w latach 90.
Eksperci wskazują na rosnącą presję deflacyjną w Chinach, co jest wynikiem przedłużającego się kryzysu na rynku nieruchomości, wysokiego zadłużenia gospodarstw domowych oraz niestabilności rynku pracy. Te czynniki osłabiają inwestycje i zmniejszają wydatki konsumpcyjne.
- Presja (deflacyjna) może rosnąć w kolejnych miesiącach, ponieważ eksport prawdopodobnie będzie słabł - ocenia ekonomista Zhiwei Zhang cytowany przez Agencję Reutera.
Spadek cen w Chinach ma również znaczenie dla reszty świata. - To oznacza, że bardzo tanie chińskie produkty będą mogły jeszcze silniej zalewać światowe rynki - wyjaśnia dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich