Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Gospodarczyk
Paweł Gospodarczyk
|
aktualizacja

Choinki w tym roku będą sporo droższe. "Dwa lata temu kilogram folii kosztował 5,40 zł. Dziś 12 zł"

48
Podziel się:

W Polsce ludzie myślą o węglu na opał, a nie o choince. Dla nas to wygląda tak, jakby odwołali święta - mówi money.pl przedstawiciel jednej z polskich firm produkujących sztuczne choinki. Ceny energii i komponentów rosną, więc rośnie też cena produktu. Gorzkie diagnozy obecnej sytuacji na rynku przeplatają się jednak z głosami zadowolenia. Ci, którzy na brak zamówień nie narzekają, powtarzają jedno słowo: jakość.

Choinki w tym roku będą sporo droższe. "Dwa lata temu kilogram folii kosztował 5,40 zł. Dziś 12 zł"
- W ubiegłym roku za tonę folii płaciłem 6 tys. zł, a teraz płacę 13,5 tys. zł. Skoki są ogromne - mówi nam przedsiębiorca ze Śląska (Zdjęcie ilustracyjne) (GETTY, Artur Widak)

Dane Barometru Providenta, które opisała "Rzeczpospolita", pokazują, że w tym roku Polacy wydadzą na Święta Bożego Narodzenia średnio 1259 zł, czyli o ponad 30 proc. więcej niż w 2021 r. Kupią za to mniej produktów lub te gorszej jakości.

Inflacja przełoży się nie tylko na to, co znajdzie się pod choinką, ale także na nasze wybory przy zakupie świątecznego drzewka. O wzrostach cen raportują zarówno nadleśnictwa, jak i producenci sztucznych choinek. Ci drudzy są zgodni co do jednego - sytuacja na rynku jest trudniejsza niż przed rokiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polacy martwią się o święta. Tak będą oszczędzać

Ceny choinek - zima 2022. Producenci narzekają

- Towarem nikt nie jest zainteresowany. W sprzedaży detalicznej nasze choinki są sporo droższe niż w ubiegłym roku. To jest skok o około 40 proc. - mówi w rozmowie z money.pl jeden z producentów z województwa śląskiego, chcący zachować anonimowość.

Wzrost kosztów produkcji jest spowodowany rzecz jasna głównie wzrostem cen komponentów. W przypadku sztucznych choinek mowa o folii PCV, miedzi oraz polietylenie, z którego robione są gałązki. Nie bez znaczenia są także drastyczne podwyżki cen energii. Gaz i prąd są potrzebne do rozgrzania folii, a także drutów, by gałązki odpowiednio uformować.

W poprzednim roku zamawiałem kilogram folii za 7,15 zł netto, dwa lata temu za 5,40 zł. Dziś to już 12 zł, czyli mówimy o wzroście o 120 proc. w ciągu dwóch lat. W tym sezonie na starcie byliśmy 600 tys. zł w plecy i patrząc na to, jak wygląda teraz zbyt, dla nas są to pieniądze nie do odzyskania - mówi nasz rozmówca.

Oto co jest potrzebne do produkcji choinki. Towary drożeją

Ratunkiem jest eksport m.in. na Wschód, ale i tam zapotrzebowanie ma swój limit. - Wysyłamy choinki na Białoruś. Z tego, co wiem, one idą stamtąd jeszcze dalej. Jednak jest już wyczuwalne osłabienie zainteresowania - tłumaczy producent ze Śląska.

W Polsce ludzie myślą o węglu na opał, a nie o choince. Dla nas to wygląda tak, jakby odwołali święta - dodaje, nie kryjąc rozczarowania.

- Polacy oszczędzają, więc zamówień jest mniej. Walka jest trudna. Żeby utrzymać nasze kanały sprzedażowe, musieliśmy zwiększyć wysiłki dwukrotnie - mówi nam przedstawiciel firmy Świat Choinek, mającej swoją siedzibę w Koziegłowach na Śląsku. Według niego ubiegły rok także nie należał do najlepszych pod względem zysków. - Dużo lepiej było dwa lata temu, ale wtedy zaważył handel online. Ludzie z powodu pandemii zamawiali wszystko przez internet - wskazuje.

Problem wysokich kosztów produkcji dotyka także jego firmę. - W ubiegłym roku za tonę folii płaciłem 6 tys. zł, a teraz płacę 13,5 tys. zł. Skoki są ogromne, ale prawda jest taka, że jak chce się robić rzeczy wysokiej jakości, to trzeba ponieść tego koszty - podkreśla.

Taki głos to nie wyjątek. Przedsiębiorstwa dostarczające na rynek sztuczne choinki coraz częściej podkreślają, że stawianie na jakość, choć drogie, zwraca się dzięki większej liczbie klientów.

Ci, którzy próbują zabiegać o rynek, wygrywają. Jeżeli firmy produkują badziew z komponentów bez atestów, na limicie, to efekt jest taki, jaki jest. Producenci powinni pójść po rozum do głowy, patrzeć na jakość. Utrzymują dużych zleceniodawców, mają zlecenia produkcyjne na dużą część roku, ale jakość jest dramatyczna. Nie tędy droga. Do tego klientów odstrasza cena - markety potrafią narzucić marżę w wysokości 200-300 proc. - mówi przedstawiciel Świata Choinek.

- Jeśli mówię osobie reprezentującej daną sieć hipermarketów, że mam w produkcji choinkę za 300 zł, a ona chce ją za 150 zł, to od razu kończę rozmowę - dodaje.

Polska osamotniona na mapie producentów sztucznych choinek

Wspomniany wcześniej eksport jest dziś łatwiejszy niż kiedykolwiek wcześniej - słyszymy. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że Polska jest ostatnim bastionem produkującym sztuczne choinki w Europie. - Reszta państw decyduje się na przeniesienie swoich fabryk do Azji, m.in. do Chin. Jesteśmy konkurencyjni, bo dostarczamy produkt w dwa tygodnie. Ponadto prostsze są procedury związane z kontrolą jakości - jesteśmy na miejscu, a nie tysiące kilometrów stąd - wyjaśnia.

W branży słychać jednak też głosy zadowolenia. Konrad Jasik - właściciel firmy Clarex - zdradza nam, że w przypadku jego przedsiębiorstwa sprzedaż wzrosła o 100 proc. w porównaniu z ubiegłym sezonem. Tłumaczy, że ceny towarów potrzebnych do produkcji to kwestia odpowiednich negocjacji. - Jesteśmy młodą firmą. Od początku idziemy mocno w jakość. To u nas priorytet. Dominuje eksport, głównie do takich krajów, jak Niemcy, Austria, Szwajcaria, Czechy, Słowacja, Włochy, Rumunia - wylicza.

Przedsiębiorca nie ukrywa jednak, że obawy przed sezonem choinkowym, trwającym od września do końca roku, były ogromne. - Byłem w szoku, ale wyniki są naprawdę dobre. Ceny naszych choinek są porównywalne z tymi z 2021 r. Najpopularniejsze drzewka premium o wysokości 220 cm sprzedajemy od 1500 zł. One najlepiej schodzą. W hurcie największy popyt jest na choinki mające 180 cm - wskazuje Jasik.

- Mniejsi producenci mają gorzej. Jeśli produkują 5-6 miesięcy w roku, to i kupują komponenty od czerwca do grudnia. My produkujemy przez cały rok, mamy stałe dostawy - tłumaczy szef firmy Clarex.

Ceny żywych choinek

Wiele nadleśnictw oferuje możliwość zakupu świątecznych drzewek już w pierwszym tygodniu grudnia. Najmniej zapłacimy za te kupione kilka dni przed Wigilią. Lasy Państwowe zachęcają do wybierania żywych choinek, przypominając, że nie są konserwowane chemikaliami, posiadają naturalne oleje eteryczne i można je przechowywać w domu.

"Super Express" w swoich wyliczeniach zauważa, że ceny choinek żywych zaczynają się od ok. 30 zł i dochodzą do 300 zł. "Cena zależy od rodzaju, gatunku i wysokości drzewka. Jedno jest pewne. Ceny choinek 2022 są nieco wyższe od poprzednich lat. Ale póki co gigantycznej drożyzny nie widać" - podkreśla "SE".

Producenci zaznaczają, że bieżący sezon w Polsce może się nieco przedłużyć z uwagi na popyt na choinki wśród mieszkających w naszym kraju obywateli Ukrainy. Prawosławne Boże Narodzenie przypada w 2023 r. na 7 stycznia, dlatego zainteresowanie drzewkami może być widoczne również w nowym roku.

Na razie żywe choinki w donicach oraz na pniu można kupić przede wszystkim w marketach budowlanych, a także przez internet.

Paweł Gospodarczyk, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(48)
mewa
rok temu
Trudno, choinka musi być :) Kupiłam nowe bombki i światła więc będzie się super prezentować :) Roomba też będzie zadowolona że ma robotę i będzie jodełki sprzątać :)
Żniwa
rok temu
Kilogram folIi, to mozna 100 choinek. Wzrost kosztow 10 gr na szt., a dolicza pewnie z dychę w detalu. Mam nadzieję, że jak zmieni się rząd na bardziej zdroworozsądkowy, to już nigdy nie przeleją nawet złotówki na prywatne konta przedsiębiorców. Niech padają.
Obywatel
rok temu
Spekulanci te choinki produkowali miesiące temu... nie kupię niech zeżreją sobie . Zobaczymy jak im miny zżedną jak 80% zostanie w magazynach
Bauahha
rok temu
Pamietac trzeba o tym ze spekulacja w polsce to dobry biznes xD A.jeleni niebrakuje xD Bo.lubia czytac paragony grozy.
Dymania ciag ...
rok temu
Takie spekulowanie dla handlarzy skonczy sie ogolnie tym ze ludzie zaczna sie uczyc ze ktos kantuje klientow. A wtedy zaczna sie zgłebiac w cenach co wiecej je zapamietywac. I wtedy skonczy sie sciemnianie. Bo masła mleko itd mozna zastapic. Bo jak mleko kosztuje 6 zlotych to co za problem kupowac mleko kokosowe za 4 zlote albo mleko daktylowe za 3.5zl. Wtedy tez ludzie naucza sie ze rzeczy ktore sa rzadziej kupowane i cena jest nizsza moze powodowac ze producent dostanie po d.. I towar wyrzuci nie sprzeda. Głowny bajer polega na tym ze to rzad przez spolki skarbu panstwa wpływa na takowa spekulacje. Raz juz byl olej(pnastowa grupa zbozowa), potem był cukier(panstwowa grupa cukrowa), nastepnie byla maka. Mielismy juz szczucie na znicze.Był.juz karp(panstwowy hodowla karpia) a teraz sa choinki(lasy panstwowe maja 99% zysku z tego). Za kazdym razem panstwowe. Niemowiac juz o Orlenie(beznyna chod, baryłka stoi po 60 buksow to u nas sprzedja litre za 8 zlotych),PGiNG(gaz spadł do 500 za kw/h ale u nas dalej leci po 2500) ,niewspomne o Polskiej grupe weglowej (tona jest juz po 1500) a spolka weglowa walneła i ma ceny dalej 3500 zlotych xD I wegiel im zalega bo w czechach jest taniej
...
Następna strona