Ciągłe opóźnienia w programie Air Force One u Boeinga. Budżet przekroczony o miliardy
Donald Trump w 2018 r. podjął decyzję o budowie nowych samolotów na potrzeby prezydenckiej floty Air Force One. Ale amerykański gigant lotnictwa, Boeing, złapał wieloletnie opóźnienie. Skutkuje ono tym, że przed końcem drugiej kadencji w Białym Domu, Trump może nie doczekać się nowego samolotu.
Boeing prowadzi projekt budowy nowych samolotów, które będą pełnić rolę Air Force One, czyli podniebnego Białego Domu dla prezydenta USA. Jego inicjatorem był Donald Trump za pierwszej swojej kadencji.
"Projekt Boeinga Air Force One ma wieloletnie opóźnienia i miliardy dolarów przekroczenia budżetu z powodu ciągłych czkawek związanych z pracą i projektowaniem" - pisze serwis Yahoo Finance.
Powołuje się na najnowszy raport Government Accountability Office, które stwierdziło, że "ciągłe problemy projektowe, przeróbki modyfikacji i wyzwania związane z siłą roboczą" nadal nękają producenta. I to dlatego administracja Donalda Trumpa miała przyjąć w prezencie używanego Boeinga 747-8 od katarskiej rodziny królewskiej, by po niezbędnych adaptacjach tymczasowo mógł być Air Force One.
Amerykańska administracja w 2018 r. podpisała z Boeingiem kontrakt o wartości 3,9 mld dol. na zaprojektowanie, modyfikację i przetestowanie dwóch samolotów Boeing 747-8, które będą służyły jako Air Force One od 2024 r. Już kilka miesięcy temu informowano, że nawet w 2027 r. Biały Dom może jeszcze nie odebrać nowych samolotów, co mogłoby oznaczać, że do końca drugiej kadencji Trump nie doczeka się nowego Air Force One.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak często samolot trafia do hangaru? Oto czym zajmują się mechanicy lotniczy
"Boeing nadal stoi w obliczu wyzwań związanych z zatrudnianiem i zatrzymywaniem wykwalifikowanych mechaników ze względu na trwające warunki rynkowe" - ocenili urzędnicy odpowiedzialni za program Air Force One.
Obecne Air Force One w służbie od 1990 r.
Przypomnijmy, że samolot, na którego pokład wchodzi urzędujący prezydent USA, staje się "Air Force One", "Navy One" albo "Army One", w zależności od tego, do których sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych należy. Każdy samolot cywilny zaś otrzymuje kryptonim "Executive One". Najczęściej jednak prezydent Stanów Zjednoczonych do swoich zagranicznych podróży wykorzystuje wojskową wersję Boeinga 747, czyli VC-25A w charakterystycznym biało-błękitnym malowaniu. I to właśnie ten samolot stał się synonimem Air Force One.
Z obecnej floty samolotów znanych powszechnie jako Air Force One, będących w służbie od 1990 r., korzystali prezydenci George H. W. Bush, Bill Clinton, George W. Bush, Barack Obama, Donald Trump i Joe Biden.
Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych dysponują dwoma Boeingami VC-25A, zarejestrowanymi pod numerami 28000 i SAM 29000. Stacjonują w bazie w Andrews w stanie Maryland. Choć model ten bazuje na cywilnym Boeingu 747-200B jumbo-jet, zbudowany jest od podstaw z myślą o spełnianiu potrzeb prezydenta USA.
Samolot mierzy 70,7 m długości i 19,3 m wysokości. Rozpiętość skrzydeł to ponad 59 m. Maksymalna masa startowa samolotu wynosi niemal 378 ton. Zasięg to ponad 12,5 tys. km.
Jak czytamy, wymogi specyfikacji Air Force One powodują, że teoretycznie gotowa platforma, czyli B747-8I, musi być znacznie zmodyfikowana, co oznacza budowę niemal od zera. A to znacznie spowalnia proces produkcji. Trump zrezygnował z wymogu zdolności tankowania w powietrzu, która pozwalałby uzupełniać paliwo z samolotu-cysterny.
Z tego też względu amerykańscy podatnicy mają zapłacić około 1 mld dol. za dostosowanie otrzymanego z Kataru Boeinga 747-8U do potrzeb prezydenckiego samolotu.