Coraz więcej aut elektrycznych w Polsce. Raport: wtedy dogonimy unijną średnią
Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności i F5A podkreślają w październikowym raporcie, że rejestracje aut elektrycznych w Polsce rosną, a średni unijny poziom udziału "elektryków" możemy osiągnąć w mniej niż cztery lata.
W najnowszej edycji raportu "Polish EV Outlook" autorzy opisują dynamiczny wzrost rynku BEV (Battery Electric Vehicle, czyli pojazdów w pełni elektrycznych) w Polsce. W pierwszych trzech kwartałach tego roku liczba nowych rejestracji aut elektrycznych była ponad 2-krotnie wyższa niż w ubiegłym roku. Rynkowy udział "elektryków" sięga w Polsce ok. 8 proc. PSNM podkreśla jednak, że o ile to wciąż poniżej średniej UE, to dystans szybko się zmniejsza.
Auta elektryczne w Polsce. Gonimy średnią unijną
Jan Wiśniewski z PSNM zaznacza, że momentem zwrotnym będzie 2026 r., gdy wygasną dopłaty z programu "NaszEauto". "Ten spadek jest naturalnym zjawiskiem, które obserwowaliśmy wcześniej nie tylko w Polsce, ale również na wielu innych, europejskich rynkach" - powiedział dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM. Według prognozy w 2027 r. segment "elektryków" wróci na ścieżkę wzrostu.
W wariancie optymistycznym, przy szerokiej optymalizacji prawa, do 2030 r. rejestracje osobowych i dostawczych BEV mogą sięgnąć w Polsce ok. 197 tys. aut rocznie, a po drogach będzie jeździć ponad 700 tys. takich pojazdów. "Udział BEV na rynku pojazdów osobowych zbliży się do średniej odnotowanej obecnie w UE już za mniej niż 4 lata" - wskazał dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.
Autobusy elektryczne w Białymstoku. Największy kontrakt w historii. "Czuć różnicę"
Autorzy zwracają uwagę na malejącą różnicę cenową między autami spalinowymi a elektrycznymi. W pierwszej połowie 2025 r. średnia cena ważona BEV była wyższa o ok. 20 proc., podczas gdy rok wcześniej różnica wynosiła 39 proc. "Powodem zmniejszenia tej różnicy jest m.in. wzrost cen samochodów spalinowych oraz zwiększone zainteresowanie Polaków mniejszymi (i tańszymi) 'elektrykami'" - powiedział Albert Kania z F5A, cytowany w komunikacie.
Najwięcej "elektryków" jeździ w Warszawie, gdzie zarejestrowano 23 proc. krajowej floty. W ujęciu wojewódzkim prowadzi mazowieckie z prawie 33 tys. rejestracji - jest to więcej niż w trzech kolejnych regionach łącznie. Raport wskazuje też na to, że rozwój elektromobilności nie przełoży się na skokowy wzrost zużycia energii. Czytamy, że przy wzroście floty samochodów elektrycznych do 2,24 mln w 2035 r. popyt na energię wzrośnie o niecałe 2,6 proc. względem 2024 r.