Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Członek zarządu NBP powiedział, kiedy inflacja osiągnie szczyt. A co z ratami?

Podziel się:

W kolejnych miesiącach inflacja będzie determinowana cenami żywności oraz paliw. Szczyt inflacji może przypaść na sierpień - prognozuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową Paweł Szałamacha, członek zarządu NBP. Powiedział również, kiedy kredytobiorcy mogą się spodziewać zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych, przez które rosną raty kredytów.

Członek zarządu NBP powiedział, kiedy inflacja osiągnie szczyt. A co z ratami?
Paweł Szałamacha, członek zarządu NBP (East News, MARIUSZ GACZYNSKI)

Paweł Szałamacha rozmawiał z PAP na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Członek zarządu Narodowego Banku Polskiego powiedział agencji, że spodziewa się, iż inflacja osiągnie swój szczyt latem. Prawdopodobnie w sierpniu. Jej poziom z kwietnia (ostatni odczyt GUS) to 12,4 proc.

W rozmowie padło również pytanie o podwyżki stóp procentowych. Ich poziom skutkuje wzrostem rat kredytów. Szałamch powiedział, że cykl potrwa jeszcze "kilka posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej".

Członek zarządu NBP zaznaczył jednocześnie, że dynamika podwyżek stóp może być jednak malejąca. - Jeśli będziemy widzieć, że inflacja hamuje, to równie dobrze te podwyżki mogą być bardziej umiarkowane - przyznał.

Wojna w Ukrainie kluczowa dla inflacji w Polsce

Szałamacha przypomniał, że NBP już od pół roku kontynuuje cykl podwyżek stóp procentowych i ostatnio prezes banku centralnego Adam Glapiński zapowiedział, iż "ta polityka będzie kontynuowana do czasu opanowania i stłumienia inflacji, ale będzie też brał pod uwagę tempo rozwoju gospodarczego i poziom bezrobocia".

Członek zarządu NBP dodał, że inflacja w następnych miesiącach będzie determinowana przez ceny żywności. A te rosną m.in. w związku z tym, że Rosja blokuje zaatakowanej Ukrainie dostęp do Morza Czarnego. Działania okupanta sprawiają, że miliony ton ukraińskiego zboża nie może trafić na rynki międzynarodowe.

- Gospodarka jest systemem naczyń połączonych i hipotetycznie - pomimo, że my jako Polska możemy mieć bardzo dobre zbiory - to poziom cen u nas będzie determinowany przez to, co się dzieje na rynkach międzynarodowych. I to jest duży znak zapytania - powiedział Szałamacha, który w rządzie Beaty Szydło (PiS) był ministrem finansów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gdzie największe wzrosty cen? "Drożeje właściwie wszystko"

Znaleźć drogę dla ukraińskiego zboża

Były szef resortu finansów podkreślił, że konieczne są wysiłki międzynarodowe, by otworzyć korytarze, którymi uda się wysłać na eksport ukraińskie zboże. Alternatywą dla czarnomorskich portów mają porty w Polsce. Szałamacha stwierdził, że jeśli korytarze uda się otworzyć, "będziemy po bezpiecznej stronie inflacji". Ale jeśli się nie uda, "to mamy poważny problem" – zaznaczył.

Członek zarządu NBP zwrócił też uwagę, że cały czas trwają prace i negocjacje nad rozwiązaniami pozytywnymi na innych rynkach produktowych. - Jeśli Amerykanie będą w stanie wynegocjować porozumienie otwierające Iran na rynki eksportowe ropy naftowej, to czeka nas pozytywne zaskoczenie. Cena ropy może wówczas spaść w ciągu kilku tygodni do 80 dolarów za baryłkę. Gdyby do tego doszło, po dwóch miesiącach mogłoby to pozytywnie wpłynąć na poziom inflacji - ocenił.

Pytany o stan polskiej gospodarki Szałamacha powiedział, że jest "bardzo przyzwoita" na tle Europy. Dodał też, że w przyszłym roku "możemy się obracać na poziomie 4 proc. wzrostu gospodarczego". Kluczowe będzie jednak powstrzymanie inwazji Rosji na Ukrainę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP