Czy decentralizacja władzy ma szansę połączyć podzieloną Polskę? (FELIETON)

Opada kurz po intensywnej serii czterech wyborów. Dziś już z grubsza wiemy w jakim kierunku będziemy zmierzać w następnych trzech latach. Niestety czeka nas więcej etatyzmu, centralizacji, nacjonalizacji, woluntaryzmu z bogoojczyźnianymi frazesami na ustach i prymatu władzy nad prawem - pisze dla money.pl Jacek Giedrojć.

Prof. Jacek GiedrojćProf. Jacek Giedrojć

Ralph Dahrendorf, brytyjski socjolog i politolog niemieckiego pochodzenia, którego przybrana ojczyzna uhonorowała tytułem lorda, uważał realny socjalizm za stadium pośrednie, swoistą drogę na skróty od feudalizmu do kapitalizmu.

Oznaczał on centralizację, mobilizację oszczędności i skierowanie inwestycji w kluczowe (według własnego rozumienia) obszary. Bodaj najważniejsza była jednak zmiana mentalności ludzi. W społeczeństwie feudalnym zakres osobistej wolności był znikomy. Właściwie każdy komuś podlegał nie tylko zawodowo, ale także w kwestiach wszelkich życiowych wyborów.

Kapitalistyczne społeczeństwo zostawia więcej osobistej wolności, ale też wymaga więcej samodzielności. Z tej perspektywy socjalizm pełnił funkcję okresu przejściowego, w którym obywatele dalej mogli liczyć na oparcie w paternalistycznych strukturach społecznych, jednocześnie przechodząc przyspieszony kurs indywidualizmu i niezależności, niezbędnych do życia w nowoczesnym, kapitalistycznym świecie.

Kryzys będzie się pogłębiał? "PKB wzrośnie, gorzej z miejscami pracy"

Czy socjalizm okazał się skutecznym sposobem transformacji społeczeństwa feudalnego w kapitalistyczne? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. W takich miejscach jak Kazachstan, Białoruś czy wschodnia Polska można wskazać na (okupione wielkimi kosztami) sukcesy: likwidacja analfabetyzmu, urbanizacja, industrializacja.

Na Śląsku czy Morawach socjalizm oznaczał jednoznaczny regres wobec poprzedniej rzeczywistości - próbę wtłoczenia rozwiniętego, zróżnicowanego społeczeństwa w ciasne ramy wyznaczone przez doktrynę i horyzonty aparatczyków.

A czy dzisiaj sięganie po metody realnego socjalizmu ma jakiś sens? Innymi słowy, czy diagnoza obozu władzy jakobyśmy dalej jedną nogą tkwili w feudalizmie i potrzebowali paternalistycznych struktur jest trafna?

Wydaje się, że współczesna Polska ma już niewiele wspólnego z tą z Konopielki. Zatem mało można zdziałać tak tępymi narzędziami. Po drugie, przynajmniej deklaratywnie socjalizm był otwarty, postępowy i uniwersalistyczny. Obiecywał wyrównanie szans i uwolnienie od krępujących tradycji. Współczesna ideologia jest wsobna, zaściankowa i tradycjonalistyczna. To nie tyle rewolucja, co reakcja - obietnica przywrócenia mitycznego, nigdy nieistniejącego raju.

Wszakże taka polityka przemawia do ponad 10 milionów wyborców. To prawda, że wybory nie były uczciwe. Rządząca koalicja zaprzęgła do swoich partyjnych celów wszystkie zasoby i instytucje państwa. Wydała na kampanię miliardy przeciwko milionom wydanym przez opozycję.

Zważywszy na niewielką przewagę Dudy nad Trzaskowskim jest prawdopodobne, że w uczciwych wyborach wygrałby ten drugi. Jednak w długiej perspektywie nie to jest najważniejsze. Stawka tych wyborów była jasna - sposób funkcjonowania demokracji. Mimo że środki, którymi posłużyli się rządzący, rażąco odbiegały od przyjętych standardów, wyborcy obozu władzy nie odwrócili się od niego.

Trzeba się obawiać, że taki scenariusz ziści się ponownie w przyszłości, tym bardziej że rząd najpewniej przejmie pełną kontrolę nad instytucjami, a nowe metody utrzymania władzy spowszednieją, jak miało to miało miejsce na Węgrzech czy w Turcji.

Długofalowo problem polega na tym, że wielu wyborców na południu i wschodzie kraju zupełnie inaczej wyobraża sobie dobre życie i dobrze zorganizowane państwo niż ich rodacy z zachodu i północy. Ten problem nie zniknąłby, gdyby opozycja wygrała ostatnią serię wyborów niewielką przewagą głosów.

Może czas zgodzić się, że różnice wartości są realne i odejść od scentralizowanego systemu, w którym partia rządząca na Wiejskiej bierze całą pulę: władzę wykonawczą i ustawodawczą, media publiczne, spółki skarbu państwa. Scentralizowany system jest bezradny wobec konfliktów światopoglądowych, podejścia do historii, roli Kościoła, edukacji, pozycji mniejszości. W warunkach centralizacji i polaryzacji połowa Polaków czuje się obco we własnym kraju, czy to jako lud smoleński, czy gorszy sort.

Mapy obrazujące wyniki wyborów w ostatnich 30 latach (jak i badania dotyczące liczby rozwodów, nieślubnych dzieci, itp.) pokazują, że różnice wyraźnie i trwale pokrywają się z geografią. Należy to potraktować jako okazję do strategicznej decentralizacji kraju.

Zamiast jak dotąd przenosić na poziom lokalny sprawy administracyjne (przysłowiowa dziura w drodze), pozwólmy województwom podejmować decyzje zasadnicze w zgodzie z wartościami, którym hołdują ich mieszkańcy. Naturalnie takie województwa musiałyby mieć dużo większą niż obecnie samodzielność, również w nakładaniu podatków i wydatkowaniu środków publicznych. Przy tym tak się szczęśliwie składa, że w zasadniczych sprawach dla kraju jako całości, jak zagrożenia zewnętrzne i wewnętrzne, potrzeba doganiania zachodu i członkostwo w Unii Europejskiej, większość Polaków się zgadza.

W porównaniu na przykład z Amerykanami, których dzieli nawet oczywista potrzeba powszechnej opieki zdrowotnej, jesteśmy w wielu sprawach zgodni. Realizację wartości wspólnych dla wszystkich obywateli można zatem bezpiecznie pozostawić rządowi centralnemu. Tenże rząd, uwolniony od sporów światopoglądowych i wymyślania strategii pasujących do wszystkich województw może to robić skuteczniej. Silny i skuteczny rząd to nie to samo co rząd, który zajmuje się wszystkim.

Ta ostatnia kwestia jest kluczowa. Strategiczna decentralizacja, oprócz rozbrojenia konfliktów wartości, jest szansą na impuls rozwojowy, wyzwolenie energii lokalnych elit, które najlepiej rozumieją własne zasoby i ograniczenia. Pozwala ominąć rafy, na których rozbiły się plany Hausnera, Boniego, czy strategia Morawieckiego, bezskutecznie usiłujące wtłoczyć całą Polskę w jedne ramy, ignorując lokalne zasoby i ograniczenia. Wyobraźmy sobie 16 województw, które wdrażają własne strategie rozwojowe, konkurują między sobą, ale i uczą się od siebie nawzajem.

Co więcej, silne i bardziej samodzielne finansowo województwa stanowiłby dodatkowy bezpiecznik systemowy, utrudniający woluntaryzm władzy centralnej i łamanie praworządności. Ponadpartyjna koncepcja takiej strategicznej decentralizacji jest opracowywana przez stowarzyszenie skupiające ponad setkę ekspertów, naukowców, samorządowców, prawników i ludzi biznesu z różnych stron politycznego spektrum (www.ZdecentralizowanaRP.pl). Warto tu zauważyć, że państwa, które zwykle podziwiamy są albo zdecentralizowane (jak kraje nordyckie), albo wręcz federalne (USA, Niemcy, Szwajcaria).

Niestety wiele czynników, które pomogły naszemu sukcesowi w minionych 30 latach, wyczerpuje się. Po realnym socjalizmie odziedziczyliśmy kiepskie instytucje i fatalnie zarządzane przedsiębiorstwa, które gromadziły aktywa i pracowników bez względu na ich przydatność. Rozmontowanie tego systemu i przekierowanie zasobów do lepszych zastosowań napędzało wzrost przez pokolenie.

Jednak poprawa efektywności nie wystarcza do wyrwania się z pułapki średniego rozwoju. Konkurowanie niskimi kosztami skazuje nas na niskie płace i niski poziom życia. W globalnej gospodarce wiedzy wygrywają regiony, w których firmy współpracują z otoczeniem: samorządami, szkołami, uniwersytetami i organizacjami społecznymi. Bez usług publicznych, planowania przestrzennego, kultury i dbania o środowisko naturalne trudno o dobrą jakość życia, która z kolei przyciąga utalentowane kadry potrzebne firmom. W Polsce takiego podejścia, wykraczającego poza horyzont pojedynczej firmy, dopiero się uczymy. A współpraca wymaga zaufania opartego na wspólnych wartościach.

Z drugiej strony trzeba unikać wyolbrzymiania różnic wartości między regionami. Na przykład polaryzacja nastawienia do imigrantów, LGBT czy in vitro została nadmuchana i nadmiernie wyeksploatowana w przestrzeni publicznej przez zręcznych manipulatorów politycznych, a częścią ich strategii była gra na strachu przed narzuceniem przez władzę centralną rozwiązań niezgodnych z wartościami lokalnej społeczności.

Paradoksalnie, takie społeczności mogłyby okazać się bardziej tolerancyjne, gdyby nie obawiały się, że decyzje podejmowane w Warszawie zmuszą je do zmiany ich sposobu życia. Według różnych badań socjologicznych postawy integrystyczne w prywatnym życiu Polaków słabną. Myślę, że kiedy polityka przestanie być zero-jedynkową grą pod publikę na poziomie centralnym i w istotnej części przeniesie się na poziom lokalny, to można oczekiwać podobnego pragmatyzmu również w kwestiach społecznych i gospodarczych.

Chodzi zatem nie tylko o to, aby uniknąć powielania błędów realnego socjalizmu, czyli wtłoczenia przysłowiowego Kazachstanu i Śląska w jedne ramy. Przez 30 lat inwestowania w Polsce zrozumiałem, jak firmy w różnych regionach naturalnie wykształcają różne kultury organizacyjne. Jedne nie są lepsze od innych. Skuteczna kultura organizacyjna bazuje na wartościach podzielanych przez pracowników i menedżerów. Światowej klasy firmy działają w obu Polskach. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten sam mechanizm zadziałał na poziomie województw, rozumianych jako swoiste klastry, w których elity biznesowe, polityczne, administracyjne, zawodowe budują odmienne, ale lokalnie skuteczne, mechanizmy współpracy.

Jacek Giedrojć - założyciel Warsaw Equity Group. Prowadzi działalność inwestycyjną w Polsce od 1992 r. Jest doktorem socjologii (IFiS PAN), absolwentem studiów MBA (Harvard) oraz ekonomicznych (Victoria University of Wellington). Wydał książki "Pułapka. Dlaczego ekonomiczne myślenie blokuje innowacje i postęp?" (2019) i "Competition, coordination, social order" (2017).

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025