Starcia o składkę zdrowotną i obronność. Oto, co kandydaci mówili w debacie o gospodarce
W piątek w miejscowości Końskie zorganizowano dwie debaty kandydatów na prezydenta Polski, którego Polacy będą wybierać w maju. Wśród nieobecnych wymienić można m.in. Adriana Zandberga oraz Sławomira Mentzena. Kandydaci dyskutowali m.in. o obronności i składce zdrowotnej.
Tekst aktualizowany
W pierwszej debacie na rynku w Końskich, która rozpoczęła się ok. godz. 19, wzięli udział: Joanna Senyszyn (SLD), popierany przez PiS Karol Nawrocki, kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia, Marek Jakubiak (Wolni Republikanie) oraz Krzysztof Stanowski.
Kandydaci zostali zapytani o to, jak zamierzają odwrócić niekorzystny trend gospodarczy, jak spadek sprzedaży detalicznej, a także gorsze oceny sytuacji finansowej gospodarstw domowych.
Nawrocki powiedział, że Polacy, z którymi spotyka się w kraju, narzekają na drożynę, a rząd - jak zaznaczył - "zamiast chleba chce dać Polakom igrzyska". Przekonywał, że aby poprawić sytuację, należy wprowadzić zerowy VAT na artykuły spożywcze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.
Z kolei według Hołowni sytuację gospodarczą mogą poprawić inwestycje, odwrócenie tzw. Polskiego Ładu w podatkach i obniżenie stóp procentowych. Oświadczył, że 50 proc. wydatków na inwestycje zbrojeniowe powinno być realizowane w kraju.
- Gwarantuję wam bezpieczną Polskę, w której nie będzie wojny, w której polska armia będzie doskonale wyposażona, a polska perła w koronie, Polska Grupa Zbrojeniowa, stanie się 50. firmą zbrojeniową na świecie. Gwarantuję wam Polskę, która tworzy nowe miejsca pracy, inwestuje w rozwój, chroni małych przedsiębiorców - obiecywał Marszałek Sejmu.
Senyszyn również zgodziła się, że do rozwoju gospodarki potrzebne są inwestycje. Wskazała, że państwo musi zadbać o najmniejszych przedsiębiorców, bo - jak stwierdziła - duże firmy świetnie sobie radzą, unikając płacenia podatków. Kandydatka na prezydenta mówiła też m.in., że trzeba obniżać podatki, przede wszystkim VAT i chronić obywateli przed drożyzną.
Stanowski, odpowiadając na pytanie, powiedział, że nie będzie nikogo oszukiwać i - mając w pamięci to, jakie kompetencje ma prezydent - nie zrobi nic w tej sprawie. Dodał, że może natomiast doradzić, co można zrobić, by mieć więcej pieniędzy, np. założyć bank, bo zyski banków są rekordowe.
Jakubiak natomiast stwierdził, że do poprawy sytuacji gospodarczej potrzebny jest kompetentny rząd. Podkreślił, że handel powinien być w polskich rękach.
Druga debata
Druga debata w hali sportowej w Końskich, organizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego, miała się rozpocząć o godz. 20. Doszło do opóźnienia. Do samego końca nie było wiadomo, kto weźmie w niej udział.
Pierwotnie planowano pojedynek Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Ostatecznie okazało się, że na debatę przyjechało na nią więcej kandydatów na prezydenta RP, niż w dyskusji na miejskim rynku.
Uczestnicy to: Magdalena Biejat, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Maciej Maciak, Karol Nawrocki, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski oraz Rafał Trzaskowski.
Jedno z pytań dotyczyło migrantów. Dopytywano m.in. o to, co zrobić z presją migracyjną, mając na uwadze również kryzys demograficzny w Polsce oraz potrzeby rynku pracy w Polsce.
- Polska ma granice równocześnie UE i swoją, więc powinniśmy działać wspólnie w ramach UE. Nie powinniśmy wyskakiwać ani do przodu, tylko porozumieć się, bo problem migracji będzie się nasilał ze względu na suszę i głód. Szacuje się, że może nawet 100 mln migrantów przywędruje z Afryki. Musimy być przygotowani na to, by migrantów asymilować, nie popełnić takiego błędu jak Francja, gdzie 2-3-4 pokolenie migrantów z Afryki protestuje, robi zamieszanie na ulicach - powiedziała Joanna Senyszyn.
- Kiedy robimy wszystko, żeby projekt Tarczy Wschód stał się europejskim, to PiS i Konfederacja są przeciwko temu. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Naprawdę duże pieniądze z UE trzeba brać i wzmacniać nasze granice - mówił Rafał Trzaskowski, odpowiadając na pytania o migrantów.
W późniejszej rundzie pytań wzajemnych zadeklarował: - Pakt migracyjny nie wejdzie w życie, bo na to nie pozwolimy.
Wątki gospodarcze w debacie w Końskich
Zanim padło pytanie stricte związane z gospodarką, Joanna Sanyszyn spytała Rafała Trzaskowskiego, czy wydanie 5 proc. PKB na obronność nie oznacza zadłużenia? - Nie odbije się na poziomie ochrony zdrowia, pogorszy życie Polek i Polaków? - pytała.
- Dzisiaj najważniejsze jest bezpieczeństwo i wszędzie gdzie jestem, wszyscy mi o tm mówią. Musimy wydawać 5 proc. PKB. Uwaga, 50 proc. wydatków inwestycyjnych ma być inwestowane w polski przemysł obronny, dzięki temu będą powstawać miejsca pracy. Dzięki temu też UE chce przeznaczać miliardy, niesamowite jest, że Nawrocki mówi słowami ruskiej propagandy. Potrzebujemy mega silnej Unii Europejskiej, która będzie wydawała na obronność - odpowiedział Rafał Trzaskowski.
Kandydat PO pytany przez Magdalenę Biejat o to, dlaczego jego ugrupowanie głosowało za obniżeniem składki zdrowotnej, odpowiedział: - Poprzedni rząd wykończył polskich przedsiębiorców. Ale minister finansów powiedział jasno, że to nie stanie się kosztem pieniędzy na ochronę zdrowia. Musimy wydawać pieniądze z KPO, musimy reformować ochronę zdrowia i to się dzisiaj dzieje. I tak powinno być.
Runda gospodarcza debaty prezydenckiej
Pierwsze pytanie dot. gospodarki w hali sportowej w Końskich wiązane było z wydatkami na obronność, a konkretnie, czy dany kandydat lub kandydatka dopuszcza możliwość zwiększenia podatków na ten cel.
- Jest coraz gorzej, w sklepach panuje drożyzna. Jestem zwolennikiem tego, aby 5 proc. PKB wydawać na polską obronność, ale żeby mieć środki finansowe trzeba doprowadzić do tego, że nie będzie rządu Donalda Tuska. Jeśli Tusk zainstaluje Trzaskowskiego w pałacu, to będzie podwyżka podatków - powiedział Karol Nawrocki.
Dzisiaj najważniejsze jest to, że podatki zostały wyjęte z deficytu, płyną pieniądze z KPO. Unia Europejska podejmuje decyzje, że będą pieniądze z unijnego budżetu, pożyczek, na wsparcie naszej obronności. To będzie więcej miejsc pracy, gospodarki, a więc dochody. Na styku można instalować agencje tworzące innowacyjność - odpowiedział Rafał Trzaskowski.
Drugie pytanie dotyczyło składki zdrowotnej. Kandydaci odpowiadali, czy podpisaliby ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców?
Krzysztof Stanowski odparł: - To niebywałe, że mamy tu ludzi, którzy w ten czy inny sposób od lat zarządzają państwem polskim, a z polską opieką zdrowotną jest coraz gorzej, a oni mają nowe pomysły. Odliczmy dla najbogatszych składki zdrowotne, zostawmy niezmienione ludziom, którzy zarabiają mniej, to ultrasprawiedliwe i dalej czekajmy na operacje po 5 lat, na wizytę do specjalisty umawiajmy się z wyprzedzeniem o dekadę. Bawmy się tak dalej, to na pewno będziemy żyli dłużej.
W ostatniej rundzie, dotyczącej gospodarki, dodatkowo Rafał Trzaskowski pytał Karola Nawrockiego o cła. - Dlaczego pan popierał tego typu rozwiązania? - stwierdził.
- Z jednej strony mamy deficyt handlowy, a inne państwa europejskie nie, co jest przyczyną restrykcyjnej polityki Donalda Trumpa. Za sprawą Donalda Tuska wyhamowano duże inwestycje takie jak Hitachi, Westinghouse. Moglibyśmy relacje z USA układać, gdybyśmy korzystali z prezydencji w UE. Nakładanie ceł przez USA nie jest dobre dla mojej ojczyzny, ale nie możemy być tym zaskoczeni - odpowiadał Nawrocki.