Donald Trump o Nord Stream: "Wielu ludzi wie, kto to zrobił"
Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że "wielu ludzi wie, kto wysadził gazociągi Nord Stream". Stwierdził również, iż on jako pierwszy "wysadził" bałtyckie sieci przesyłowe, nakładając na nie sankcje. Trwa śledztwo na temat zniszczenia infrastruktury na początku wojny w Ukrainie.
Według doniesień medialnych, niemieccy śledczy podejrzewają, że za sabotaż gazociągów Nord Stream na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę odpowiedzialna jest grupa Ukraińców, działająca na zlecenie gen. Wałerija Załużnego, ówczesnego naczelnego dowódcy ukraińskiej armii. Dochodzenia w Danii i Szwecji zostały umorzone, a dowody przekazano Niemcom, gdzie śledztwo nadal trwa.
Donald Trump w poniedziałek wyraził przekonanie, że wiele osób wie, kto stoi za zniszczeniem gazociągów. Podczas rozmowy z dziennikarzem prorosyjskiego portalu ZeroHedge stwierdził, że mógłby uzyskać te informacje bez konieczności prowadzenia kosztownego śledztwa
Trump przypomniał, że to on jako pierwszy "wysadził" projekt Nord Stream, nakładając na niego sankcje podczas swojej prezydentury w latach 2017-2021. Prezydent USA podkreślił, że nie pozwolił na budowę gazociągów, co miało znaczący wpływ na ich przyszłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak buduje satelity i systemy kwantowe - wprowadza Polskę do kosmicznej elity - Grzegorz `Brona
Co dalej z Nord Stream 1 i 2?
Nord Stream 1 i 2 to sieć gazociągów na dnie Bałtyku, które łączą Rosję i Niemcy, która obecnie jest nieczynna. Co więcej, nitka NS2 nie została nigdy uruchomiona, ponieważ nie doszło do certyfikacji infrastruktury po rozpoczęciu napaści przez rosyjskiej wojska na Ukrainę.
Według informacji Politico z kwietnia, w Białym Domu toczy się dyskusja na temat zniesienia sankcji wobec rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2 oraz przemysłu energetycznego Rosji. Tym doniesieniom zaprzeczył sekretarz stanu USA Marco Rubio. Nazwał je "jednoznacznie fałszywymi".
Wicekanclerz i niemiecki minister gospodarki Robert Habeck w marcu stanowczo odrzucił możliwość wznowienia dostaw rosyjskiego gazu przez gazociągi Nord Stream. Ostrzegł, że powrót do uzależnienia od Rosji to "zupełnie niewłaściwy kierunek" i przypomniał lekcję z 2022 r., gdy Kreml stosował szantaż energetyczny wobec Europy Zachodniej.
Rozmowy o pokoju
W kontekście wojny w Ukrainie Trump zauważył w poniedziałek, że spadające ceny ropy naftowej, które osiągnęły poziom 55 dolarów za baryłkę, stawiają USA w dobrej pozycji do zakończenia konfliktu.
- Rosja chce się ułożyć, Ukraina chce się ułożyć, a gdybym nie był prezydentem, nikt by się nie układał - przekonywał Trump.
Prezydent USA odniósł się także do propozycji rosyjskiego przywódcy Władimira Putina dotyczącej trzydniowego zawieszenia broni. Trump uznał to za znaczący krok, mimo że nie jest to długi okres. Propozycja z Kremla miała związek z obchodami rocznicy zakończenia II wojny światowej.