Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Dostał 5 tys. zł kary za złamanie kwarantanny. RPO trzyma jego stronę

164
Podziel się:

Jeden z Polaków nie zgadza się z karą 5 tys. zł, wymierzoną mu przez sanepid. Gdy bowiem był na kwarantannie, to odwiedził go ojciec. Obywatela wspiera w tej batalii Rzecznik Praw Obywatelskich.

Dostał 5 tys. zł kary za złamanie kwarantanny. RPO trzyma jego stronę
Miał siedzieć w domu, więc siedział. Sanepid i tak wlepił mu karę (Unsplash.com)

Historię, która miała miejsce w kwietniu tego roku, opisuje "Rzeczpospolita".

Mężczyzna wrócił z zagranicy, w związku z czym musiał poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Tak stanowiły ówczesne przepisy - przede wszystkim rozporządzenie ministra zdrowia.

I choć poddany kwarantannie obywatel z domu nie wyszedł, to złamał jej zasady w inny sposób. Otóż pewnego dnia odwiedził go ojciec, który przyniósł synowi zakupy "a następnie nadal będąc w domu złożył wnukowi życzenia z okazji urodzin i pocałował go".

Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Na czym polega kwarantanna i jak się do niej przygotować?

Zdaniem sanepidu to jawne złamanie zasad kwarantanny, stąd decyzja o karze w wysokości 5 tys. zł. Szczególnie że tego samego dnia pozytywny wynik testu na COVID-19 otrzymała żona mężczyzny poddanego izolacji.

Ukarany nie chce płacić, dlatego zdecydował się na odwołanie do Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Twierdzi, że ojciec wszedł do mieszkania sam i że mężczyzna nie miał z nim żadnego kontaktu. PWIS jednak odwołanie odrzucił.

Do sprawy jednak niespodziewanie włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich i zaskarżył decyzję sanepidu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jego zdaniem bowiem obowiązek kwarantanny został wprowadzony z naruszeniem Konstytucji.

Mówiąc wprost: minister zdrowia w rozporządzeniu nie miał prawa nakazać osobom powracającym z zagranicy przebywania na kwarantannie. Mógł to zrobić jedynie tym, którzy byli narażeni na zarażenie. Taka "prewencyjna" kwarantanna zdaniem RPO nie była zgodna z prawem.

"Kolejnym zarzutem procesowym jest nieprzeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Ustaleń faktycznych dokonano bowiem wyłącznie na podstawie adnotacji służbowej, sporządzonej przez pracownika sanepidu jeszcze przed wszczęciem postępowania administracyjnego" - informuje Rzecznik Praw Obywatelskich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(164)
Tomek
2 lata temu
ale skąd oni o tym wiedzą? brednie wyssane z palca, co może kamery dali synkowi na czoło... A IDŹCIE W CH
marta
4 lata temu
A ile dostał ŁUKASZ i Czarnek? Oni powinni dostac procentowo wg zarobków Polaków czyli od 30 tyś, w zwyż
xyz
4 lata temu
Gratuluję synkowi. Przecież on mógł być zakażony Covidem nawet o tym nie wiedząc, a tatuś w ten sposób mógł zachorować. Wtrącanie się tego rzecznika w sprawy na których sie nie zna to ... szkoda gadać.
Ciekawy
4 lata temu
No myślał, że jest nietykalny. Jeszcze cyrk robi i mdleje. Adwokat, tyle lat w stresujących warunkach i nagle zasłabł przy przeszukaniu. Ciekawe co ma do ukrycia, bo przeważnie Ci co mają dużo na sumieniu, w chorobę uciekają, tak najłatwiej.
wirek
4 lata temu
Przedstawiciele dojnej i podłej zmiany mogą łamać wszelkie restrykcje, bo sami je ustanawiają.
...
Następna strona