Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Stasiak
Jakub Stasiak
|
aktualizacja

Poczta Polska. Dwa dni na doręczenie pakietów wyborczych? Wybory w cieniu chaosu informacyjnego

592
Podziel się:

Dwa dni na doręczenie ponad 30 mln pakietów wyborczych. Takie instrukcje otrzymują dziś listonosze z całej Polski od swoich przełożonych. Jeszcze parę dni temu Poczta Polska wystosowała komunikat do strony związkowej, w którym informowała o tygodniu, a później sześciu dniach na doręczenie przesyłek do każdego polskiego domu. Informacyjny zamęt komplikuje i tak budzące wiele niejasności przedsięwzięcie.

Dwa dni na doręczenie pakietów wyborczych. Znamy szczegóły planów Poczty Polskiej
Dwa dni na doręczenie pakietów wyborczych. Znamy szczegóły planów Poczty Polskiej (Flickr, Lukas Plewnia - CC BY-SA 2.0)

Dwa dni na doręczenie pakietów wyborczych? Poznajemy szczegóły planów Poczty Polskiej

Listonosze z całego kraju każdego dnia otrzymują od przełożonych aktualne dyspozycje dotyczące organizacji wyborów płynące z pocztowej centrali. Wśród instrukcji natury technicznej i uwag dotyczących bezpieczeństwa w dobie pandemii koronawirusa pocztowcy są na bieżąco powiadamiani również o obowiązujących ich terminach. A to wywołuje ogromne kontrowersje.

Zobacz także: Obejrzyj też: Wybory korespondencyjnie? Pocztowcy: stajemy się mięsem armatnim

Jeszcze wczoraj informowaliśmy o decyzji Poczty w kwestii harmonogramu doręczania przesyłek, który zakładał przeprowadzenie akcji w niespełna tydzień (4-10 maja). Najnowsze doniesienia mówią jednak o dwóch dniach.

- Oznaczałoby to pracę od 12 do 16 godzin dziennie, co wiąże się z olbrzymim wysiłkiem i poświęceniem każdego listonosza - komentuje dla money.pl Piotr Moniuszko, szef Wolnego Związku Zawodowego Poczty. - 25 tys. listonoszy, blisko 14 mln adresów i ponad 30 mln przesyłek w dwa dni. To nie do wyobrażenia - dodaje.

Zdaniem pocztowców winę za informacyjny zamęt ponosi resort aktywów państwowych, którego udział w wyborach budzi wśród pracowników poczty duże wątpliwości.

Wybory prezydenckie 2020. Nagroda za udział w plebiscycie

Jako pierwsi informowaliśmy na money.pl, że listonosze będą dostarczać przesyłki w dwuosobowych zespołach, które otrzymają gratyfikację za każdą doręczoną przesyłkę. Nieoficjalnie mówi się o kwocie dwóch złotych za każdy pakiet.

Pozostali pracownicy biorący udział w wyborach również otrzymają z tego tytułu dodatkowe wynagrodzenie.

Doręczanie pakietów odbędzie się według spisu wyborców, a sam proces miałby trwać równy tydzień (o dzień dłużej niż we wcześniejszych zapowiedziach).

Tomasz Zdzikot rozważa jednocześnie wypłacenie tzw. kilometrówki (ekwiwalentu za przejechane kilometry) dla listonoszy korzystających z własnych samochodów.

Tarcia wewnątrz poczty. "Listonoszy jest aż nadto"

Przypomnijmy, że spośród blisko 25 tys. listonoszy duża część (ok. 1/4 całej kadry) przebywała w ostatnich tygodniach na l4. Wśród pracowników głośno mówiło się również o masowych protestach przeciw wyborom korespondencyjnym.

Perspektywa strajku włoskiego i masowych zwolnień lekarskich na czas wyborów skłoniła kierownictwo poczty na czele z nowym szefem firmy Tomaszem Zdzikotem do podjęcia decyzji o zwolnieniu dotychczasowej szefowej Pionu Kapitału Ludzkiego Agnieszki Grzegorczyk i zastąpienie jej byłym szefem kadr Telewizji Publicznej Markiem Makuchem (warszawskim radnym z ramienia Prawa i Sprawiedliwości).

Jak czytamy w komunikacie skierowanym do pracowników poczty - "Agnieszce Grzegorczyk powierzono pełnienie obowiązków na stanowisku Zastępcy Dyrektora Zarządzającego PKL ds. Strategii HR i Rozwoju".

Z informacji, do których dotarliśmy wynika, że pozbawiona stanowiska Grzegorczyk została następnego dnia mianowana zastępczynią Makucha. Pocztowcy odbierają decyzję jako formę nacisku na pracowników, którzy do tej pory głośno wyrażali swój sprzeciw wobec przeprowadzenia wyborów w proponowanym kształcie.

Money.pl dotarło do stanowiska płynącego z wewnątrz pocztowej centrali, zgodnie z którym po wstępnych rozmowach z kierownikami poszczególnych okręgów ustalono, że pracowników poczty chętnych do wzięcia udziału w wyborach jest "aż nadto".

Nieoficjalnie mówi się, że chociaż zarząd spółki próbuje przedstawić sytuację jako bardzo korzystną z perspektywy samego listonosza, który na wyborach może się wzbogacić o dodatkowych kilka tysięcy złotych, pocztowcy nie mogą odmówić wzięcia udziału w przedsięwzięciu. Niesubordynacja będzie dla pracodawcy argumentem do wypowiedzenia umowy w trybie dyscyplinarnym.

Poczta Polska zatrudnia na co dzień blisko 80 tys. osób - najwięcej w skali kraju.

Strona związkowa nie została zaproszona do rozmów w kwestii ustalenia ostatecznego kształtu największego przedsięwzięcia w dziejach poczty.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(592)
Fummo
4 lata temu
Proponuje wybory przez SMS. O 12 i 22 twój SMS liczy sié x1000 a do wygrania wycieczka do wenezueli z milionem boliwarów . równie logiczne
roman
4 lata temu
10 maja listonosze zamienią się w pisowskie prostytutki
roman
4 lata temu
do mojej skrzynki nie dopuszczę tego typa, będzie pod 230V
:/
4 lata temu
Jeśli zgłosi się do mnie do pracy były listonosz z dyscyplinarką w papierach, dostaje robotę z marszu. Jak nie u mnie to na pewno mu pomogę wśród znajomych firm. Dziś ,szanujących się i innych ludzi, trudno znaleźć do pracy.
Dotu
4 lata temu
Wybory, to kampania! Nie ma kampanii, nie ma wyborów !
...
Następna strona