Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Ekwiwalent za pracę zdalną. Tyle są skłonni zapłacić pracodawcy

167
Podziel się:

Zakłady już przygotowują się na wprowadzenie od kwietnia zmian w prawie pracy. Pracodawcy ustalają ze związkami zawodowymi ekwiwalent za wykonywanie obowiązków spoza biura. Niektórzy jednak planują powrót z uwagi na rosnące koszty po stronie zatrudniających.

Ekwiwalent za pracę zdalną. Tyle są skłonni zapłacić pracodawcy
Pracodawcy będą mieli obowiązek wypłaty ekwiwalentu za pracę zdalną (Agencja Wyborcza.pl, Franciszek Mazur)

– W czasie gwałtownie rosnących kosztów pracy i nakładania kolejnych obowiązków na pracodawców rozwiązania dotyczące zwrotu kosztów pracy zdalnej nie spotykają się z przychylnością pracodawców – mówi nam Szymon Witkowski, radca prawny i ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Ekwiwalent za pracę zdalną

Przypomnijmy – w związku z pojawieniem się w dzienniku ustaw nowych przepisów dotyczących Kodeksu pracy zatrudniający będą zobowiązani wypłacać pracownikom ekwiwalent za wykonywanie swoich obowiązków w ramach tzw. home office. Ustawodawca nie sprecyzował jednak, jaka to będzie stawka i decyzję o tym oddał w ręce pracodawców i zatrudnionych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program Money.pl 14.12 | Ukraińcy na rynku pracy. Polska zdała egzamin z pierwszej fali?

"W ustawie wskazano jedynie, że przy ustalaniu wysokości ekwiwalentu albo ryczałtu należało będzie brać pod uwagę w szczególności normy zużycia materiałów i narzędzi pracy, w tym urządzeń technicznych, ich udokumentowane ceny rynkowe oraz ilość materiału wykorzystanego na potrzeby pracodawcy i ceny rynkowe tego materiału, a także normy zużycia energii elektrycznej oraz koszty usług telekomunikacyjnych", czytamy w wyjaśnieniach przygotowanych przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.

W sieci pojawiają się różne wyliczenia, które mogłyby wskazywać, ile będzie wynosił ów ekwiwalent. Zapytaliśmy eksperta Konfederacji Lewiatan z departamentu rynku pracy Roberta Lisickiego o to, o jakich kwotach mówią pracodawcy i jakie stawki biorą pod uwagę.

– Patrząc na dyskusje, które przeprowadzamy z przedsiębiorcami w Konfederacji Lewiatan, większość zatrudniających mówi o kwotach rzędu 50 zł miesięcznie przy założeniu, że mówimy o całkowitej pracy zdalnej. To jest najczęstsza stawka. Pojawiają się również kwoty niższe – około 30 zł, jak i wyższe i sięgające powyżej 100 zł – mówi nam Robert Lisicki.

Zakładając, że mamy 21 dni roboczych w ciągu miesiąca, to mówimy, że przeciętny koszt dniówki pracy zdalnej to ok. 2,00 - 2,30 zł. Jednak nie możemy mówić o ujednoliconym standardzie, ponieważ każdy pracodawca musi sam opracować zasady ustalania tych kosztów. Kwota 50 zł, o której wspominałem, dotyczy opłaty za zużycie energii elektrycznej oraz dostępu do internetu – precyzuje w rozmowie z money.pl.

Jak tłumaczy Lisicki, przykładowo pracodawcy wyliczają, ile może zużywać energii elektrycznej np. laptop z monitorem i oświetlenie miejsca pracy w ciągu ośmiu godzin oraz sprawdzają przeciętny koszt przyłączenia do sieci. – Zbierają dwie-trzy propozycje, które mogą spotkać na rynku i wyciągają średnią. Tych scenariuszy może być wiele więcej, ponieważ ustawodawca oddał w ręce pracodawców i pracowników możliwość ustalenia tych kosztów – dodaje ekspert Konfederacji Lewiatan.

Ostatnio pisaliśmy o wyliczeniach ekspertów, które mijają się z propozycjami pracodawców. Doktor Paweł Łuczak z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego policzył, że przy obecnych cenach prądu koszt godziny pracy zdalnej szacuje się na około 0,3-0,32 zł, co daje około 50 zł miesięcznie. W ocenie eksperta, dołączając do tego koszt dostępu do internetu, możemy mówić o łącznej stawce od 50 do 90 zł, która miałaby rekompensować zatrudnionemu wykonywanie obowiązków z domu.

Masowy powrót do biur?

Jak pisaliśmy w money.pl, wprowadzenie ekwiwalentu za pracę zdalną to "kolejny kamyczek do ogródka kosztów". O tym mówi nam również Szymon Witkowski z ZPP.

– Warto zwrócić uwagę, że w tym roku gwałtownie wzrosło zarówno najniższe, jak i przeciętne wynagrodzenie, wzrosły koszty składek na ubezpieczenia, a inflacja i wzrost kosztów energii były ciosem dla polskich przedsiębiorców. Jeśli spojrzymy na najniższe wynagrodzenie, które wynosi obecnie 3490 zł brutto, to pracownik otrzyma z tej kwoty około 2700 zł, a koszt pracodawcy (po doliczeniu składek opłacanych za pracownika) to ponad 4200 zł (około 1500 zł pobiera państwo w postaci składek i podatków). Dołożenie do tej kwoty ekwiwalentu za pracę zdalną oznaczać będzie dalszy wzrost kosztów zatrudnienia pracownika – mówi nam Szymon Witkowski.

Co to oznacza? – Wielu pracodawców deklaruje, że będzie rezygnować z tworzenia miejsc pracy zdalnej, gdyż będzie ona powodować problemy organizacji pracy i spowoduje wzrost kosztów np. przez konieczność utrzymywania w praktyce zarówno miejsc pracy w biurze, jak i w domu pracownika – uzupełnia Witkowski z ZPP w rozmowie z money.pl.

Podobne zdanie ma przedstawiciel Konfederacji Lewiatan. – Może się okazać, że po siódmym kwietnia część pracodawców po prostu zrezygnuje z wdrażania systemowej pracy zdalnej i pozwoli jedynie na korzystanie z wniosków o okazjonalne wykonywanie obowiązków spoza biura, czyli przez maksymalnie 24 dni w roku kalendarzowym – tłumaczy.

Trwają rozmowy

Zapytaliśmy pracodawców w Polsce, czy już uzgodnili ze stroną pracowniczą wysokość ekwiwalentu za pracę zdalną. Wielu odpowiedziało, że są w trakcie ich ustalania. Biuro prasowe PGE podało w rozmowie z nami, że obecnie trwają prace nad jego wprowadzeniem oraz negocjacje dotyczące wysokości dodatku. Katarzyna Strugalska, dyrektor ds. Relacji Pracowniczych w sieci Biedronka, przekazała, że prowadzone są konsultacje, a ich wyniki będą znane po zakończeniu rozmów ze związkami zawodowymi.

Znaleźli się również zatrudniający, którzy ów proces zakończyli. – Planujemy wprowadzić jedną ryczałtową stawkę. W przypadku naszej firmy nowe regulacje nie zmieniają aż tak bardzo sposobu, w jaki funkcjonujemy obecnie, gdyż opieramy się na regulacjach wewnętrznych. Z tego punktu widzenia nie przewidujemy istotnych zmian w tym obszarze. Co ważne, negocjacje na ten temat już się w naszej spółce zakończyły – podpisaliśmy porozumienia z organizacjami związkowymi i przedstawicielami pracowników – mówi nam Tomasz Jabłoński, dyrektor działu People&Culture z Imperial Tabacco Polska, członek Business Centre Club (BCC).

Z kolei w PKO Banku Polskim, jak dowiedział się money.pl, pracodawca już wcześniej wypłacał zatrudnionym ekwiwalent. Jednak firma zdecydowała się w tych obszarach, w jakich jest to możliwe, na hybrydowy model pracy zdalnej.

W trakcie pandemii wypłacaliśmy pracownikom comiesięczne świadczenie na pokrycie kosztów ponoszonych przez nich w związku z pracą zdalną. Oczywiście będziemy wypłatę takiej rekompensaty kontynuować - na zasadach wynikających z nowych przepisów kodeksu pracy – komentuje w rozmowie z redakcją Agnieszka Szymańska-Grodecka z Departamentu Komunikacji PKO Banku Polskiego.

Zegar tyka, ponieważ przepisy wejdą w życie już 7 kwietnia 2023 roku. – Wielu pracodawców już na etapie procedowania ustawy w parlamencie podjęło prace przygotowawcze do wdrożenia projektowanych rozwiązań. To dobrze, bo w momencie wejścia w życie przepisów będą od razu mogli sprostać wymaganiom ustawowym. Szczególnie dotyczy to tych, u których szeroko i z powodzeniem zafunkcjonował ten model pracy. Inni czekają na wejście przepisów w życie, co może w jakimś stopniu opóźnić realizację nowych przepisów prawa – mówi nam Bartosz Sowier z departamentu analiz i legislacji Pracodawców RP.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(167)
Janek
rok temu
Państwo wpieprza się wszędzie, to już niewolnictwo. Co ich obchodzi kto jak woli pracować. Jak sie komuś nie podoba praca zdalna to niech jeżdzi do biura i wydaje pieniądze na bilety czy na paliwo.
hehe
rok temu
znacie książkę "umysł miliardera" ? jeśli autor tej książki naprawdę miałby wiedzę miliarderów to sam byłby miliarderem. jeśli jakiś biznesmen multimilioner zdradzi chociaż 5% swojej wiedzy, da 5% swojej mentalności to i tak daje dużo
Zuzanna
rok temu
U mnie pracodawca płaci za prąd i nie ma w tym problemu :) Także kilka groszy dostaje, samochodem do roboty jeździć nie muszę to oszczędzam i na przykład miałam na irobota. Teraz znowu oszczędzam i chce sobie frytkownicę kupić :)
Matka
rok temu
Tę stuwę mogliby dać do 500+. Było by 600 dla potrzebujących. Pracujących z pensjami powyżej 4000 do renki to trzeba dodatkowo opodatkować. ZAROBASY
Jaja
rok temu
No już to widzę jak w biurze będzie taniej. Czynsz, Pradze woda, meble, sprzęt, drukarki, papier, tonery. Nie wspominając o kosztach wynajmu, czy utrzymania budynku.
...
Następna strona