W poniedziałek rano dowiedzieliśmy się, że:
- Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w styczniu 2023 r. wyniosło 6883,96 zł brutto i wzrosło o 13,5 proc. rok do roku;
- Ceny produkcji przemysłowej (inflacja producencka) w styczniu wzrosły o 18,5 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem;
- Produkcja przemysłowa w styczniu 2023 r. wzrosła o 2,6 proc. rok do roku;
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowsze dane GUS "bardziej gorzkie niż słodkie"
Jak podkreślają w swoim komentarzu analitycy mBanku, to "dane bardziej gorzkie niż słodkie". Najbardziej powinno niepokoić spore spowolnienie produkcji przemysłowej. Ceny produkcji zwalniają za to zgodnie z oczekiwaniami, a płace – w ich ocenie – wciąż trzymają się nieźle.
"W przypadku produkcji na wykresach wygląda to wciąż nieźle, aczkolwiek rozpęd słabnie. Winne jest tu przede wszystkim przetwórstwo przemysłowe, które spowolniło z 3,5 proc. do 2,8 proc." – zauważają eksperci z mBanku.
Wysoka dynamika płac (nominalna, bo płace realne "uklepują dno") w połączeniu z "osiągnięciem dna w aktywności gospodarczej" oznaczają, że inflacja będzie spadać w kierunku 10 proc. "wyłącznie mechanicznie na efektach bazy i obniżkach cen żywności." "Dalszy ruch w kierunku celu będzie wymagał utrzymania stóp wysoko na dłużej" – podkreślają.
Dane są słabe, ale spadek inflacji spowoduje, że wyjdziemy z recesji
Obniżenie inflacji po szczycie w lutym – jak prognozują eksperci z mBanku – będzie jednak miało zbawienny wpływ na optymizm konsumentów i ich wydatki. Dlatego "recesja właśnie się kończy i od drugiego kwartału 2023 r. będzie już tylko lepiej".
Również analitycy Pekao nie mają wątpliwości, że są to słabe dane. "Całe przyspieszenie wygenerowały produkcja energii i górnictwo. Przetwórstwo wyhamowało z 3,4 do 2,8 proc. rok do roku pomimo bardzo korzystnego układu dni roboczych" – prognozują. Jak stwierdzają, od lutego możemy spodziewać się spadków.
Z drugiej strony mamy kolejny wyraźny spadek inflacji PPI. "Pomaga w tym bardzo wysoka baza odniesienia, ale w ujęciu miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 0,8 proc. i" – podkreślają, za co odpowiada "silny wzrost cen w górnictwie oraz energii". Trend spadkowy (rok do roku) powinien się jednak utrzymać przynajmniej w kolejnych miesiącach.