Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Marczuk
Bartosz Marczuk
|
aktualizacja

Ile z pakietu dla firm i pracujących?

147
Podziel się:

Drogi przedsiębiorco i pracowniku. W tym trudnym dla Was czasie na pewno zastanawiacie się, na jaką pomoc z pakietu antykryzysowego możesz liczyć. Poniżej znajdziecie uporządkowaną wiedzę na ten temat - pisze dla money.pl Bartosz Marczuk z Polskiego Funduszu Rozwoju, które współtworzyło tarczę antykryzysową. Jak będzie wyglądał dokładnie polski odpowiednik amerykańskiego "helicopter money", czyli helikoptera z pieniędzmi?

Ile z pakietu dla firm i pracujących?
(East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

To będzie największy pakiet pomocowy dla firm po 1989 r. Jego wartość - jako bezpośrednie wsparcie finansowe firm z tytułu braku zapłaty przez nich danin oraz wsparcia na ochronę miejsc pracy - już dziś można szacować na kwotę ok. 30-40 mld zł.

Umorzenie składek ZUS dla mikroprzedsiębiorców i ich pracowników z zachowaniem prawa do świadczeń, specjalne umarzane pożyczki dla nich, wypłata świadczenia postojowego dla samozatrudnionych, wsparcie na każdego pracownika jeśli firmie spadły obroty, możliwość wysłania pracowników na postojowe i obniżenie wymiaru czasu ich pracy z dużą pomocą państwa w finansowaniu – te wszystkie rozwiązania przewiduje tarcza antykryzysowa. Nad jej wdrożeniem pracuje już parlament.

Ponieważ formy pomocy są nowe i dostosowane do nadzwyczajnych czasów, jakie dotyczą nie tylko naszego życia prywatnego czy zawodowego, ale także naszej gospodarki, warto uporządkować wiedzę pod kątem - komu i co będzie przysługiwać. Sprawa jest ważna i pilna – wnioski o pomoc będzie można składać już w pierwszym tygodniu kwietnia, czyli dosłownie za klika dni.

Nasz poradnik podzielimy ze względu na dwie główne zmienne – wielkość prowadzonego biznesu oraz jakie warunki trzeba spełnić, by uzyskać pomoc. W tekście dołączmy też tabelę graficzną odzwierciedlającą tę pomoc i ułatwiającą nawigację po jej formach.

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Co dla samozatrudnionych

Jeśli jesteś osobą prowadzącą działalność gospodarczą i nie zatrudniasz pracowników możesz liczyć na 4 formy wsparcia:

Pierwsza forma pomocy to zwolnienie przez 3 miesiące (za marzec, kwiecień i maj, płatne w kwietniu, maju i czerwcu) ze składek do ZUS, NFZ, do Funduszu Pracy, Funduszu Solidarnościowego oraz Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Tutaj istnieje jedynie jeden podstawowy warunek – zwolnienie przysługuje jeśli przychód w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku o nie jest niższy od 3 średnich pensji (15,7 tys. zł). Trzeba też prowadzić firmę przed 1 lutego 2020 r.

UWAGA. Co ważne osoba, która będzie zwolniona ze składek zachowuje prawo do wszystkich świadczeń jakie wynikają standardowo z ich opłacania (np. renta, możliwość leczenia, zasiłek chorobowy), ma też opłaconą z budżetu składkę na emeryturę. Wynika to z tego, że składki za taką osobę są finansowane z budżetu państwa.

Aby uzyskać zwolnienie trzeba złożyć do końca czerwca do ZUS prosty, elektroniczny wniosek.

Kolejna pomoc to tzw. świadczenie postojowe. Jest to wsparcie w wysokości 2080 zł netto (80% minimalnego wynagrodzenia), które jest wypłacane jednorazowo (choć ustawa zastrzega, że będzie istnieć możliwość powtórnej wypłaty, zdecyduje o tym rząd).

Obejmuje ona zarówno osoby, które wciąż prowadzą firmę jak i te, które ją zawiesiły. Pierwszym będzie wypłacone jeśli przychód ich firmy w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku jest niższy o 15% niż w poprzednim miesiącu i nie był wyższy niż 300% średniej pensji (15,7 tys.). Dla tych, którzy firmę zawiesili po 31 stycznia 2020 roku przychód w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku nie może być wyższy od wyżej wymienionej kwoty.

Wnioski o to świadczenie trzeba składać do ZUS.

Inaczej świadczenie postojowe zostanie wypłacone osobom, które rozliczają się z fiskusem tzw. kartą podatkową (uproszczona forma). Ponieważ nie ewidencjonują oni przychodów im świadczenie zostanie wypłacone bez żadnych warunków, ale będzie niższe i wyniesie połowę minimalnej pensji, tj. 1300 zł.

Wnioski o to świadczenie trzeba składać do ZUS.

Dofinansowanie z urzędu pracy od 1300 do 2340 zł miesięcznie – to kolejna forma pomocy dla samozatrudnionych. Może być ona wypłacana przez 3 miesiące (choć rząd może wydłużyć ten okres), a warunkiem jej otrzymania jest spadek obrotów. Jeśli samozatrudniony odnotował taki spadek (liczą się tutaj 2 miesiące 2020 r. do 2 miesięcy 2019 r.), może otrzymać pomoc w wysokości:
- 1300 zł miesięcznie jeśli spadek obrotu wyniósł 30%-50%,
- 1820 zł miesięcznie jeśli spadek o 50%-80%,
- 2340 zł miesięcznie jeśli spadek o 80% i więcej.

Wniosek trzeba złożyć do urzędu pracy.

Co dla zleceniobiorców, osób na umowach o dzieło i rolników z KRUS

Osoby, które pracowały na umowach cywilno-prawnych (głównie zlecenia i umowy o dzieło) i w wyniku epidemii straciły źródło dochodów oraz rolniczy ubezpieczeni w KRUS, mogą skorzystać z 2 form pomocy.

Podobnie jak prowadzący działalność, osobom na umowach cywilno-prawnych przysługiwać będzie świadczenie postojowe w wysokości 2080 zł. Będzie wypłacone jednorazowo (z możliwością powtórnej wypłaty, decyduje rząd) jeśli umowa cywilno-prawna została zawarta 1 lutego 2020 lub wcześniej, a wynagrodzenie z tej umowy wynosiło co najmniej 1300 zł. Choć od tej reguły jest wyjątek bo jeśli przychód z umowy jest niższy niż 1300 zł można uzyskać nie pełne świadczenie postojowe, ale to co faktycznie się straciło.

W przypadku tego świadczenia wniosek do ZUS składa zleceniodawca lub zamawiający dzieło (nie robimy tego samemu), oświadcza w nim o tym, że faktycznie dana osoba nie może uzyskać dochodu ze względu na trudną sytuację firmy.

Zwolnienie ze składek do KRUS za II kwartał 2020 r. – wszyscy rolnicy ubezpieczający się w KRUS nie będą opłacać składek ubezpieczeniowych za II kwartał 2020 r. z zachowaniem prawa do świadczeń.

Co dla mikroprzedsiębiorców zatrudniających od 1 do 9 osób

W przypadku tych firm – rząd przewiduje najszerszą ofertę wsparcia. Te małe firmy mogą skorzystać aż z 5 form pomocy.
Takie decyzje podyktowane są specjalną troską o ten rodzaj firm – zatrudniają one ok. 3 mln ludzi, a trudno spodziewać się, by miały wielkie zasoby finansowe by przetrwać kryzys.

Najdalej idącym i najodważniejszym rozwiązaniem jest powszechne zwolnienie mikroprzedsiębiorców przez 3 miesiące (za marzec, kwiecień i maj) ze składek do ZUS, NFZ, Funduszu Pracy, Funduszu Solidarnościowego i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Będzie to dotyczyć firm, które działały przed 1 lutego 2020 r.

UWAGA. Zwolnienie to dotyczy wszystkich pracowników na etatach w danej firmie (ale także np. zleceniobiorców czy tzw. osób współpracujących) oraz – co do zasady - właściciela (jeśli prowadzi firmę w formie działalności gospodarczej bez względu na wysokość jego dochodu, jeśli w innej formie – będzie liczył się przychód). Co ważne składki za te osoby opłaci budżet państwa więc zachowują oni prawo do wszystkich świadczeń oraz mają wpłatę na swoją emeryturę.

Warunkiem, który może wykluczyć z pomocy mikroprzedsiębiorcę, jest osiągnięcie rocznego obrotu netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych w wysokości ponad 2 milionów euro. Wtedy przepisy nie definiują takiej firmy jako mikro.

Prosty wniosek w tej sprawie – najlepiej elektroniczny - trzeba złożyć do ZUS do końca czerwca.

Kolejną powszechną formą wsparcia mikroprzedsiębiorcy jest pożyczka z urzędu pracy w wysokości 5 tys. zł. Choć formalnie ma ona zostać spłacona w ciągu 12 miesięcy (początek spłat ma się rozpocząć 3 miesiące po jej otrzymaniu) i jest właściwie nieoprocentowana, to jednak firma może uzyskać jej umorzenie. Wystarczy, że firma nie będzie przez 3 miesiące od otrzymania pożyczki zwalniać pracowników.

Mikrofirma może też liczyć na istotne dofinansowanie do zatrudnienia swoich pracowników (takie samo rozwiązanie omawialiśmy dla samozatrudnionych). To dofinansowanie przysługuje z urzędu pracy w wysokości od 1300 do 2340 zł miesięcznie, oraz (tu różnica z prowadzącym działalność) także w wypłacie składek na ubezpieczenia społeczne należne od firmy. Urząd pracy wesprze firmę dofinansowaniem na każdą osobę zatrudnioną (maksymalnie przez 3 miesiące), jeśli firma odnotowała spadek obrotów rozumianych jako spadek sprzedaży towarów lub usług - liczą się tutaj 2 miesiące z 2020 r. do 2 miesięcy 2019 r.

Dofinansowanie wyniesie:
- 1300 zł na jednego pracownika (50% płacy minimalnej) oraz składki na ubezpieczenia społeczne należne od firmy, tj. ok. 300 zł, jeśli spadek obrotu wynosi od 30% do 50%,
- 1820 zł na jednego pracownika (70% płacy minimalnej) oraz składki na ubezpieczenia społeczne należne od firmy, tj. ok. 400 zł, jeśli spadek o 50%-80%,
- 2340 zł na jednego pracownika (90% płacy minimalnej) oraz składki na ubezpieczenia społeczne należne od firmy, tj. ok. 500 zł, jeśli spadek o 80% i więcej.

Dofinansowanie jest wypłacane przez 3 miesiące, choć Rada Ministrów może zdecydować o przedłużeniu tej formy pomocy.
Warunkiem niezwracania tej formy pomocy jest utrzymanie w zatrudnieniu tych pracowników, na których firma otrzymała pomoc.
Wniosek w tej sprawie należy złożyć w powiatowym urzędzie pracy.

Kolejnym narzędziem wsparcia firm, w tym małych jest dopłata z budżetu (z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - FGŚP) do pracownika wysłanego na tzw. przestój. Firma, jeśli nie chce zwolnić pracownika, ale nie ma chwilowo dla niego zajęcia może maksymalnie na 3 miesiące wysłać go do domu. Wtedy ma prawo do obniżenia takiemu pracownikowi pensji do minimalnej pensji (2600 zł). Budżet w takim wypadku dofinansowuje zatrudnienie takiej osoby w połowie – wypłaca 1300 zł oraz składki na ubezpieczenia społeczne należna za takiego pracownika od firmy.

Firma, by skorzystać z tego rozwiązania musi zanotować 15% spadek obrotów w 2 miesiącach 2020 r. w stosunku do dwóch analogicznych miesięcy 2019 r. albo 25% spadek obrotów w dowolnym miesiącu 2020 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca z 2020 r. (może tu być brane pod uwagę kolejne 30 dni, a nie kalendarzowy miesiąc).
Jeśli więc firma miała pracownika, który zarabiał 5 tys. zł brutto (całkowity koszt jego zatrudnienia ze składkami to 6 tys. zł) to po wysłaniu takiej osoby na przestój, obniżeniu jego pensji do minimum i skorzystaniu ze wsparcia z FGŚP ten koszt zmaleje do ok. 1550 zł, tj. o ok. 80%.
Wniosek o świadczenia z FGŚP trzeba złożyć do Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Dobrym rozwiązaniem dla firm, które wciąż funkcjonują, ale odnotowały spadek zamówień jest możliwość obniżenia wymiaru czasu pracy pracownika z dopłatą do jego zatrudnienia z FGŚP. Firma może na 3 miesiące obniżyć ten wymiar do 80% normalnego (nie więcej niż do pół etatu), jednak maksymalnie do takiego wymiaru, by pracownik zarabiał pensję minimalną (2600 zł).

Firma w takiej sytuacji otrzymuje aż 50% pensji pracownika oraz składki na ubezpieczenia społeczne należne od niej. Choć to wsparcie jest to limitowane do kwoty 40% średniej pensji z IV kw. 2019 r. Czyli firma za taką osobę może otrzymać tj. 2452 zł - 2079 zł na jej pensję oraz 373 zł na składki.

Warunki skorzystania z tej pomocy (spadek obrotu) są takie same jak przy przestoju (patrz punkt 4).
Jeśli więc firma zatrudnia pracownika, który zarabia 5 tys. zł brutto (całkowity koszt jego zatrudnienia ze składkami to 6 tys. zł), to po obniżeniu wymiaru jego czasu pracy do 80% i skorzystaniu ze wsparcia z FGŚP ten koszt zmaleje do ok. 2400 zł, tj. o ok. 60%.
Wniosek o świadczenia z FGŚP trzeba złożyć do Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Wszystkie firmy

Powyżej wymieniliśmy narzędzia adresowane do poszczególnych rodzajów firm. Najdalej idące wsparcie jest dostępne także dla wszystkich pozostałych firm. Chodzi o 3 omówione wyżej formy:

  1. Dopłatę do zatrudnienia pracowników z urzędu pracy w wysokości od 1300 do 2340 zł. To rozwiązanie jest przewidziane nie tylko dla mikrofim, ale także dla firm małych i średnich, zatrudniających do 249 osób.
  2. Możliwość wysłania pracownika na przestój z dopłatą z FGŚP – z tego rozwiązania mogą skorzystać wszystkie firmy, bez względu na wielkość.
  3. Możliwość obniżenia wymiaru czasu pracy z dopłatą z FGŚP – również z tego rozwiązania mogą korzystać wszystkie firmy bez względu na wielkość.

Zastrzeżenie: ostateczne przepisy są jeszcze przedmiotem prac Sejmu i Senatu i mogą ulec korektom

Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju

_Powyższy tekst pochodzi od Polskiego Funduszu Rozwoju, nie stanowi więc materiału autorskiego money.pl_

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(147)
Aga
4 lata temu
Czy samozatrudniony /prowadzący dział.gosp./będący na Krusie i rozliczający się w formie ryczałtu/ewidencja przychodu/ może dostać postojowe?
wq Banksterka
4 lata temu
Pierwsze co obciąć to 500+ dla tych co nie pracują ! Od tego są MOPsy. Zamknąć giełdę, obniżyć i zamrozić ceny energii, wody, o paliw / to zyski w większości koncernów zachodnich /i czynszów... Obniżyć o 20% pensje resortom siłowym, budżetówce i nauczycielom. Ciekawe .. że na 99 % obniżą tylko pensje..
asia
4 lata temu
Czy "autor" wie co to przecinki i prawidłowa budowa zdań????? Niech sobie przeczyta co napisał: Tutaj istnieje jedynie jeden podstawowy warunek – zwolnienie przysługuje jeśli przychód w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku o nie jest niższy od 3 średnich pensji (15,7 tys. zł). Trzeba też prowadzić firmę przed 1 lutego 2020 r.
spawacz z uk
4 lata temu
po co to wymyślać , mądrzy ludzie wiedza że , 2 day after covid-2 , świat cofnie się o 50 lat do tyłu to jest koło , rząd ma pieniądze bo firmy i ludzie płaca podatki , ludzie nie płaca podatków ( firmy ograniczają produkcje , lub się likwidują zwalniają pracowników nie płacą podatków i zusów skutkiem czego rząd nie ma pieniędzy na wypłaty dla budżetówki o 500+ nie wspomnę ) a ten kryzys potrwa jeszcze długo eksperci brytyjscy przewidują do kwietnia 2021 roku bogate kraje wytrzymają rok takie jak Polska padną po 2 miesiącach . mądrzy ludzie jak jest dobrze oszczędzają głupcy myślą ze tak będzie zawsze rozrzucają na prawo i lewo a potem płacz ze nie ma co do gara włożyć .
cynnik
4 lata temu
a po tym kolejnym rozdawnictwie, potrzebnym, lecz tym razem wziętym nie z "wystarczy nie kraść" czy z "uszczelnień", ale z dodruku, w połowie roku sypnie inflacją na niespotykaną skalę, bo Polska nie ma pokrycia w PKB ani w zasobach budżetowych na takie dodruki.
...
Następna strona