Kwietniowy odczyt okazał się korzystniejszy od przewidywań analityków, którzy szacowali inflację na poziomie 4,3 proc. W porównaniu z poprzednim miesiącem, ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,4 proc. Pełne dane dotyczące struktury inflacji GUS opublikuje w późniejszym terminie.
Wskaźnik wywołał falę komentarzy. "Inflacja w kwietniu spadła do 4,2 proc. z 4,9 proc. w marcu i kolejny raz znalazła się na niższym poziomie od oczekiwań analityków" - napisał na platformie X minister finansów Andrzej Domański.
Eksperci PKO BP z kolei wyjaśniają, co jest powodem spadku wskaźnika. "Źródłem dezinflacji był przede wszystkim wyraźny spadek dynamiki cen żywności, do 5,3 proc. r/r z 6,7 proc. r/r w marcu ze względu na wygasanie efektu niskiej bazy sprzed roku (w kwietniu 2024 powróciła wyższa stawka VAT na żywność)" - piszą.
"Taniejąca ropa przełożyła się na pogłębienie spadku cen paliw do 8,3 proc. r/r. Szacujemy, że inflacja bazowa w kwietniu obniżyła się do ok. 3,4 proc. r/r z 3,6 proc. r/r w marcu, powracając tym samym do szeroko rozumianego celu inflacyjnego" - dodali eksperci banku. Ich zdaniem wydźwięk publikacji, wraz z paczką relatywnie słabych danych o aktywności w pierwszym kwartale bieżącego roku, uprawdopodobnia scenariusz obniżki stóp na majowym posiedzeniu RPP, nawet o 50 punktów bazowych.
Podobnego zdania są analitycy ING. "Za obniżkami przemawiają krajowe dane i otoczenie zewnętrzne. Widzimy 50bp w maju i 125pb w całym roku. Ścieżka inflacji w Polsce, już na początku roku przebiega istotnie niżej od marcowej projekcji NBP. Zestaw danych z Eurolandu i USA pokazuje, że gospodarka globalna spowalnia, w Eurolandzie ECB zastanawia się jak duży dezinflacyjny wpływ będzie miał zalew chińskim importem" - piszą.
Eksperci mBanku również dostrzegają szansę na przełomową decyzję RPP. " Impet wzrostu cen bazowych pozostaje jednak w ryzach, co powinno wspierać scenariusz obniżek stóp" - piszą.
"Bieżący odczyt może coraz bardziej skłaniać RPP do cięcia stóp procentowych o 50 p.b. na posiedzeniu w przyszłym tygodniu" - pisze z kolei Alior Bank.
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych podkreśla, że inflacja zmierza w upragnionym kierunku, "ale cel podróży jeszcze daleko". Przypomnijmy: cel inflacyjny NBP to 2,5 proc.
Kwietniowy odczyt na poziomie 4,2 proc. rok do roku to istotna poprawa w porównaniu z marcem, gdy inflacja wynosiła 4,9 proc. Warto podkreślić, że wynik ten jest również lepszy od przewidywań analityków, którzy szacowali, że wskaźnik ukształtuje się na poziomie 4,3 proc.
"Prognozy NBP zawyżone"
Dane skomentowała też Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. "Z danych GUS wynika, że w kwietniu wzrosły m/m cen żywności (o 0.8 proc.), spadły natomiast ceny nośników energii (o 0.4 proc.) i ceny paliw (o 1.7 proc.)" - pisze.
Początek II kwartału z inflacją roczną na poziomie 4.2 proc.r/r wpisuje się w moje oczekiwania, że w całym kwartale wskaźnik CPI ukształtuje się również w tych okolicach, a następnie znajdzie się poniżej górnej granicy odchyleń od celu NBP (tj. 3.5 proc.) w lipcu br. i utrzymywać się będzie poniżej tego poziomu już do końca br. To oznacza, że prognozy inflacji NBP zaprezentowane w marcowej projekcji są istotnie zawyżone i będą musiały być dość wyraźnie zrewidowane w dół - wskazuje Kurtek w komentarzu przesłanym money.pl.
Jej zdaniem inflacja w II kwartale na poziomie 5.2 proc. jest już nierealna. "To z kolei oznacza, że RPP ma przesłanki do rozpoczęcia obniżek stóp procentowych i zapewne pierwszego cięcia dokona już w przyszłym tygodniu, na posiedzeniu majowym. Spodziewam się obniżki o 50 pb, a kolejna, w takiej samej skali, może zostać zrealizowana w czerwcu. Do końca br. stopy procentowe obniżone zostaną w mojej ocenie o 100-125 pb" - podsumowała ekonomistka.