"Nasza nowa ścieżka stóp procentowych zakłada znacznie szybsze obniżki i nieco niższą stopę docelową w porównaniu do poprzedniego scenariusza. Zakładamy, że stopy zostaną obniżone o 50 pb. w maju i lipcu oraz o 25 pb. w listopadzie (...). Ponadto uważamy, że stopa referencyjna może spaść do 3,5 proc. w 2026 r., podczas gdy wcześniej oczekiwaliśmy, że na koniec cyklu wyniesie ona 3,75 proc. na początku 2027 r. Ryzyko pozostaje skierowane w dół, ponieważ nominalna stopa procentowa na poziomie 3,5 proc. oznaczałaby wciąż stosunkowo wysoką realną stopę procentową" - napisali ekonomiści Citi w raporcie.
"Fakt, że przedstawiciele banku centralnego zaczęli otwarcie dyskutować o możliwości ruchów stóp większych niż 25 pb. jest również ważnym sygnałem ewolucji nastawienia w polityce pieniężnej w ostatnich tygodniach. Naszym zdaniem członkowie RPP nawet nie rozpoczęliby takiej dyskusji, gdyby nie było zamiaru szybkiego rozpoczęcia luzowania polityki pieniężnej. W tej sytuacji uważamy, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest obniżka stóp o 50 pb. w maju" - dodano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci Citi zwracają uwagę, że przy okazji zmiany retoryki RPP nie poświęciła zbyt wiele uwagi ryzyku dezinflacji związanemu z kwestiami celnymi.
"Naszym zdaniem z czasem ryzyko to może zacząć odgrywać większą rolę. Bardzo wysokie amerykańskie cła na chińskie towary i stosunkowo wysokie (10 proc.) cła na produkty z innych krajów oznaczają, że scenariusz przekierowania handlu do Europy staje się coraz bardziej prawdopodobny. Nasz scenariusz bazowy zakłada, że do końca 2026 r. inflacja może wynieść około 2,5 proc., ale w przypadku zwiększonej konkurencji ze strony chińskich produktów może ona zbliżyć się nawet do 2 proc. Taka zmiana średnioterminowych perspektyw polityki oznacza, że RPP może obniżyć stopy procentowe poniżej poziomu neutralnego" - napisano.
Stopa referencyjna NBP wynosi od października 2023 r. 5,75 proc.
Adam Glapiński stał się gołębiem
Możliwość obniżki stóp procentowych zasygnalizował w ubiegły czwartek prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński podczas konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. - Chociaż jest decyzja o utrzymaniu, to łatwo odczytać z naszego komunikatu po posiedzeniu, że zasadniczo zmieniło się nastawienie Rady Polityki Pieniężnej. Jak mówię Rada Polityki Pieniężnej, to mam na myśli większość Rady - powiedział.
- Kiedyś przyszedłem na posiedzenie i obwieściłem państwu, że Rada zmieniła nastawienie i przyszedłem wtedy jako jastrząb na czele jastrzębia - rada zmieniła wtedy stanowisko na zaostrzanie polityki pieniężnej. Tym razem jest odwrotnie - można by powiedzieć, że przychodzę jako gołąb na czele gołębi - stwierdził.
- Inflacja utrzymuje się na wysokim poziomie, ale jest istotnie niższa, niż oczekiwaliśmy. Jednocześnie bardzo obniżyła się inflacja bazowa. Mamy sygnały spowolnienia dynamiki wynagrodzeń, słabsze dane o koniunkturze i niższe ceny ropy naftowej. Biorąc pod uwagę te dane, można oceniać, że w najbliższym czasie może pojawić się przestrzeń do obniżenia stóp procentowych - ogłosił.
- Ten moment (obniżki stóp - przyp. red.) się zbliża. Już bardziej gołębi nie mogę być. Mówię to dlatego, że Rada mnie o to poprosiła, żaby był wyraźny przekaz gołębi. Czyli przekaz, że czekamy na moment, że będziemy mogli obniżyć stopy - zapowiedział prezes NBP.
Zapytany, czy obniżka stóp może nastąpić już w maju, nie wykluczył tego. - Może być w maju, może być w czerwcu, może być w lipcu. Skala (obniżki - przyp. red.) będzie wynikać z napływających danych i aktualnych analiz. Mój osobisty pogląd jest taki, że na cykl (obniżek stóp proc. - przyp. red.) jest trochę za wcześnie. Uważam, że powinno nastąpić jednorazowe dostosowanie - stwierdził. Zastrzegł przy tym, że jest to jego opinia, a Rada może zdecydować inaczej.