Iran grozi blokadą Cieśniny Ormuz. Jak to wpłynęłoby na ceny paliw?
Ceny ropy naftowej od początku czerwca wzrosły o 15 proc. Po piątkowym ataku Izraela na Iran i późniejszych atakach odwetowych, analitycy spodziewają się, że ceny paliw wzrosną. Dobra wiadomość jest taka, że w ocenie ekspertów, wzrost cen paliw jest możliwy, ale wcale nie musi być skokowy i natychmiastowy.
- Od majowego dołka ceny ropy naftowej wzrosły o ponad 20 proc., a od początku miesiąca jest to wzrost na poziomie 15 proc. Z kolei średnia cena benzyny 95 znajduje się wciąż w okolicach najniższych poziomów od 2022 r., czyli około 5,75 zł za litr - wylicza Michał Stajniak, ekspert surowcowy xtb.
Dodaje, że nawet w najdroższych miejscach na polskim rynku, tj. w dużych miastach, przy granicy, a także przy drogach szybkiego ruchu, ceny Pb95 spadły w okolice 6 zł za litr. Zdaniem eksperta to efekt wciąż niższych cen ropy naftowej niż w całym ubiegłym roku i w pierwszych trzech miesiącach 2025 r. Do tego dolar na dłużej uplasował się na poziomie poniżej 4 zł.
- Dziś, choć złoty wciąż umacnia się do amerykańskiego dolara, to jednak obserwujemy kompletną zmianę w cenie ropy. Kiedy ostatnio obserwowaliśmy podobne ceny ropy za baryłkę, za benzynę płaciliśmy średnio w Polsce ok. 6,05 zł za litr. To oznaczałoby, że ceny wzrosną średnio o ok. 5 proc. - dodaje Stajniak. Podkreśla jednak, że nie można być tego w 100 proc. pewnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Benzyna E5 vs. E10 - bez panikowania oraz propagandy
Średnie ceny paliw w Polsce. Ostatnie dane i prognozy
Według ostatnich danych e-petrol.pl, w ubiegłym tygodniu średnie ceny paliw w Polsce kształtowały się na poziomie:
- 5,69 zł za litr benzyny Pb95 i oleju napędowego ON,
- 6,49 zł za litr benzyny Pb98,
- 2,79 zł za litr autogazu LPG.
Analitycy e-petrol.pl w prognozie na bieżący tydzień przewidywali średnie ceny paliw w granicach:
- 5,69-5,81 zł za litr benzyny Pb95,
- 5,70-5,82 zł za litr oleju napędowego ON,
- 6,47-6,59 zł za litr benzyny Pb98,
- 2,75-2,82 zł za litr autogazu LPG.
Były to jednak prognozy sprzed piątkowego ataku Izraela na Iran i późniejszego odwetu. Zdaniem analityków rynku paliwowego i surowcowego, nie jest jednak przesądzone, że ceny paliw podskoczą w reakcji na sytuację na Bliskim Wschodzie.
Po pierwsze, warto pamiętać, że aktualne ceny ropy naftowej mają przełożenie na ceny na stacjach z opóźnieniem 2-3 tygodni. Bazując na podobnie dynamicznych wzrostach jak w październiku zeszłego roku, czy również w styczniu tego roku, cena benzyny rosła dużo wolniej niż same ceny ropy. Co więcej, konflikt na Bliskim Wschodzie może mieć również ograniczony wpływ na same ceny - zaznacza ekspert surowcowy z xtb.
Dodaje, że - z perspektywy poprzednich konfliktów na Bliskim Wschodzie - ich wpływ na ceny ropy "zwykle wygasał w perspektywie 5-10 dni".
KE uspokaja: nie ma wpływu na bezpieczeństwo dostaw ropy do UE
Zagrożenia dla dostaw ropy naftowej do Unii Europejskiej nie widzi Komisja Europejska. - Nie komentujemy sytuacji na rynku, nie komentujemy cen, ale oczywiście bardzo uważnie śledzimy sytuację. Na razie nie ma to wpływu na bezpieczeństwo dostaw w Unii Europejskiej. Nasze państwa członkowskie są dobrze przygotowane na wszelkie zakłócenia - powiedziała rzeczniczka KE Anna Kaisa-Itkonen, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
UE nakłada na państwa członkowskie obowiązek utrzymania zapasów ropy naftowej i produktów ropopochodnych. Kraje UE muszą utrzymać wolumen odpowiadający co najmniej 90 dniom średniego dziennego importu.
Przed wybuchem wojny na Ukrainie w 2022 roku Rosja była głównym dostawcą "czarnego złota" do UE. Wspólnota nałożyła jednak sankcje na rosyjską ropę i import surowca z tego kraju spadł o 90 proc. Obecnie UE kupuje ropę m.in. z Norwegii, USA, Kazachstanu, Algierii, Iraku, Nigerii czy Libii.
Po ataku Izraela na Iran ceny ropy na globalnych rynkach wzrosły o kilka procent.
Oczy świata zwrócone na Cieśninę Ormuz. Jeden z głównych szlaków ropy
- Z drugiej strony należy jednak pamiętać, że do tej pory nie mieliśmy tak zaognionej sytuacji w tym regionie od początku tego tysiąclecia. Co więcej, teoretycznie Iran mógłby chcieć zablokować Cieśninę Ormuz, przez która dziennie przepływa ok. 20 mln baryłek ropy, co stanowi 20 proc. całej globalnej podaży. Wiele analiz wskazuje na natychmiastowy wzrost ceny do 120-130 dol. za baryłkę w takim przypadku, choć oczywiście taka sytuacja mogłaby być również tymczasowa - ocenia Stajniak z xtb.
"Ponad 13 mln baryłek to dużo, ale czy może pchnąć ropę do 150-200 dol. za baryłkę? Chwilowo może, ale nie długoterminowo" - ocenił Adam Sikorski, CEO Unimotu, we wpisie na LinkedIn.
Dodatkowo blokada najbardziej bolesna byłaby dla Kataru - [ze względu na - przyp.red.] eksport LNG. A Iran i Katar to bliscy sojusznicy. Więc jeśli nie będzie jakiś aktów desperacji, raczej nic się nie powinno wydarzyć. Ale trzeba dokładnie obserwować co się dzieje - dodał.
Z kolei Michał Stajniak zwraca uwagę, że sama Cieśnina Ormuz nie jest taka łatwa do zablokowania, bo znajdują się tam również wody terytorialne Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Omanu. - Mocno nadwyrężone byłyby również interesy kluczowych graczy OPEC takich jak Arabia Saudyjska, Irak oraz Kuwejt. Poziomy cenowe powyżej 120 dol. za baryłkę mogłyby doprowadzić do destrukcji popytu, co mogłoby rozregulować rynek ropy na lata, tak jak było to w 2008 czy nawet w 2022 r. - dodaje.
Podkreśla jednak, że sytuacja może się w każdej chwili zmienić, zwłaszcza gdyby w konflikt między Izraelem i Iranem zaangażowały się państwa trzecie.
oprac. Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl