Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Her Impact
|
aktualizacja
Materiał powstał przy współpracy z Her Impact

Jak w dobie kryzysu rozsądnie planować domowy budżet? Ekspertka podpowiada

0
Podziel się:

Tak trudnej sytuacji w gospodarce nie było od lat. Inflacja jest najwyższa od dekad, raty kredytów drastycznie wzrosły. Nic więc dziwnego, że Polki i Polacy szukają sposobów na rozsądne wydawanie pieniędzy. Jak w tych czasach planować domowy budżet? Opowiada Dominika Nawrocka, założycielka ogólnopolskiej organizacji edukacji finansowej dla kobiet "Kobieta i Pieniądze" i "HappyMoney :)", a także autorka dwóch książek, przedsiębiorczyni, inwestorka i ekspertka finansów osobistych.

Jak w dobie kryzysu rozsądnie planować domowy budżet? Ekspertka podpowiada
Jak planować budżet domowy w dobie kryzysu? Ekspertka radzi (East News, Bartlomiej Magierowski)

Inflacja szaleje, prawdopodobnie czekają nas kolejne podwyżki. Zgodzi się Pani, że to trudny moment dla domowego budżetu Polek i Polaków?

Dominika Nawrocka: Wszyscy odczuwamy rosnące ceny podstawowych produktów i usług. Dziś robiąc zakupy w sklepie spożywczym kupimy zdecydowanie mniej za taką samą kwotę, jak jeszcze przed pandemią i wojną. Niestety dochody większości z nas nie rosną w takim tempie jak koszty. Dlatego tak ważne jest planowanie i zarządzanie budżetem domowym. Chodzi o świadomość swojej sytuacji i potrzebę dostosowania się do zmian. Konieczna jest elastyczność, kreatywność i poszukiwanie nowych rozwiązań. Budżet domowy pokazuje nam, dokąd "uciekają" nasze pieniądze. Dzięki tej wiedzy możemy eliminować zbędne koszty, szukać oszczędności i działać, zanim pojawią się rzeczywiste trudności i utrata płynności finansowej.

Czy są sposoby na to, aby dobrze zaplanować domowy budżet?

Zgodnie z metodą zarządzania budżetem domowym, którą nazywamy budżetowaniem, wszystkie zarobione pieniądze w danym miesiącu dzielimy na sześć mniejszych budżetów: 55 proc. na koszty życia, 10 proc. na większe wydatki, 10 proc. na przyszłe inwestycje, 10 proc. na edukację, 10 proc. na przyjemności i 5 proc. na dobroczynność. Oczywiście im więcej zarabiamy, to na więcej możemy sobie pozwolić. Jednak należy trzymać się z góry określonych kwot.

Na początku miesiąca planujemy wydatki w poszczególnych kategoriach. Nie chodzi o szczegółowe obliczenia, ale orientacyjne kwoty, jakie chcemy wydać. Oczywiście nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. Jednak większość wydatków możemy zaplanować. To pierwszy krok do szukania oszczędności i optymalizacji kosztów. Planowane wydatki należy przypisać do określonych kategorii.

Budżet ŻYCIE ma za zadanie pokryć jedynie nasze podstawowe koszty, które ponosimy regularnie i są nam niezbędne, aby przeżyć! To nie są obiady na mieście, spotkania ze znajomymi, prywatne lekcje. Niestety często słyszę, że 55 proc. na życie to zbyt mało. Tymczasem kluczem jest rozróżnienie swoich rzeczywistych potrzeb od zachcianek i próby podnoszenia sobie komfortu.

Jak nim zarządzać w praktyce?

Jeśli chodzi o techniczne przygotowanie budżetów, to sprawdzi się założenie osobnych kont bankowych. Robiąc zakupy płacimy za nie z danego konta (budżetu) i mamy stałą kontrolę, jaka kwota pozostaje nam do dyspozycji. Operujemy wyłącznie kwotami według danego budżetu. Jednocześnie zalecam ewidencjonowanie i zbieranie wszystkich rachunków, paragonów i faktur. Wydatki przypisujemy poszczególnym budżetom. Można to zrobić w przygotowanym pliku Excel, zeszycie lub aplikacji. Dzięki temu wiemy, co dzieje się z naszymi pieniędzmi.

Jeśli danego miesiąca przekroczymy założone kwoty, to łatwiej jest nam znaleźć tego przyczynę i wprowadzić zmiany. Analiza kosztów ma na celu ich optymalizację i wyciąganie wniosków na przyszłość. Budżetowanie ma zapewnić nam spokój i poczucie bezpieczeństwa, a nie stres i ograniczenia. Zarządzanie budżetem to proces, który wymaga czasu. Planowanie, monitorowanie, analizowanie i optymalizowanie swoich dochodów oraz kosztów wymaga często zmiany przekonań, nawyków i wprowadzenia zmian w innych sferach życia.

Co w przypadku, kiedy on nam się "nie spina", bo to często rodzi frustrację?

Powody są tylko dwa. Za mało zarabiamy lub zbyt dużo wydajemy. Zazwyczaj jedno i drugie. W pierwszej kolejności należy przyjrzeć się swoim podstawowym wydatkom. Ile wynoszą nasze koszty życia? Co jest nam niezbędne, aby przeżyć? Z czego możemy zrezygnować? Budżet pokazuje nam, co dzieje się z naszymi pieniędzmi i pomaga zauważyć dziury, którymi nam one uciekają.

Ważne jest, aby rozróżniać rzeczywiste potrzeby i zachcianki. Jeśli nam się "nie spina" to tniemy wszystkie zbędne koszty, szukamy oszczędności, sprawdzamy umowy i je negocjujemy. Następnie staramy się o zwiększenie i nowe źródła dochodów. Zwykle takie sytuacje pobudzają nas do działania, szukania rozwiązań i pomagają ustalić priorytety. Jednak można ich uniknąć i zaoszczędzić sobie również stresu, jeśli zajmiemy się tematem wcześniej.

Gdzie możemy szukać oszczędności?

Oszczędzanie kojarzy nam się z odmawianiem sobie czegoś, ograniczeniami, rygorem lub brakiem przyjemności. Tymczasem oszczędzanie to minimalizowanie zbędnych kosztów. Tych, które nie są dla nas ważne. Chodzi o świadomość swojej sytuacji finansowej i podejmowanie jak najlepszych dla nas decyzji. Oszczędzanie to gromadzenie środków i realizacja długoterminowych celów, kosztem chwilowych przyjemności. Oszczędności znajdziemy planując budżet domowy i analizując wydatki. Drobne zakupy, na które w ciągu dnia nie zwracamy uwagi znacząco rosną w skali miesiąca. Ważna jest elastyczność i umiejętność dostosowania się do zmian oraz swoich aktualnych możliwości. Oszczędności należy szukać przede wszystkim w dużych wydatkach i tych, które pojawiają się regularnie. W tym wszystkim pomoże nam budżet domowy, bo widzimy czarno na białym, na czym przepłacamy, na co wydajemy najwięcej, co kupujemy najczęściej, jakie są nasze przyjemności, o ile przekroczyliśmy założenia. Minimalizując zbędne koszty, szukajmy też dodatkowych źródeł dochodu i możliwości zwiększania swoich zarobków. Po to, aby mieć więcej pieniędzy na to, co dla nas ważne, realizować swoje cele i marzenia oraz kreować swoją rzeczywistość.

Czy warto teraz w coś inwestować?

Zawsze warto inwestować. Zgodnie z metodą budżetowania przeznaczamy na ten cel miesięcznie 10 proc. dochodów. Przy rosnącej inflacji długoterminowo i tak możemy zyskać. Jednak zwracam uwagę, aby w pierwszej kolejności zabezpieczyć finansowo siebie i swoich najbliższych. Sytuacja nie jest stabilna.

Obowiązkiem każdego z nas jest posiadanie poduszki finansowej na wypadek utraty lub znacząco mniejszych dochodów wskutek na przykład utraty pracy, przedłużającej się choroby lub niesprzyjających warunków ekonomiczno-gospodarczych.

W tym celu należy określić kwotę, która pokrywa podstawowe miesięczne wydatki i pomnożyć ją przez trzy miesiące (jeśli utrzymujesz jedynie siebie) lub sześć miesięcy (jeśli masz rodzinę na utrzymaniu). W sytuacji, kiedy nie mamy poduszki finansowej, to inwestowanie odkładamy na później! Natomiast jeśli posiadamy poduszkę finansową i nadwyżkę środków, to jak najbardziej te pieniądze warto zainwestować. Jednak trzeba liczyć się z ryzykiem i wśród wielu możliwości wybierać te inwestycje, które rozumiemy i są dla nas atrakcyjne.

Materiał powstał przy współpracy z Her Impact

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)