Jest pierwszy projekt. Inicjatywa Nawrockiego wpłynęła do Sejmu
W piątek do Sejmu wpłynął prezydencki projekt ustawy zmian w CPK. Projekt zakłada m.in. ukończenie budowy lotniska pod Baranowem do grudnia 2031 r., a także rozwój linii kolejowych. Projekt przewiduje też zamknięcie stołecznego Lotniska Chopina do końca 2032 r.
W piątek na stronie Sejmu została opublikowana informacja o wniesieniu przez prezydenta Karola Nawrockiego projektu ustawy o zapewnieniu realizacji inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Prezydent zapowiedział inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie podczas swojego wystąpienia po środowym zaprzysiężeniu. Jest to pierwszy projekt ustawy, który złożył w Sejmie Nawrocki.
Celem projektu jest zapewnienie realizacji inwestycji niezbędnych do powstania CPK, których zakres został zdefiniowany i określony w ustawie z dnia 10 maja 2018 r. o Centralnym Porcie Komunikacyjnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praca przyszłości. Jakie kompetencje dają przewagę? Piotr Nowosielski w Biznes Klasa Young
Projekt zakłada zakończenie prac budowlanych na nowym lotnisku, które ma powstać pod Baranowem, oraz uzyskanie certyfikacji i zgód na uruchomienie operacji lotniczych do końca grudnia 2031 r. W przypadku linii kolejowej przebiegającej przez tunel w Łodzi, węzła CPK i linii Warszawa-Łódź termin zakończenia tych inwestycji określono na koniec 2030 r.
W projekcie ustawy założono też, że długość linii kolejowych, dla których złożono wnioski o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach w 2030 r., będzie wynosić przynajmniej 1338 km, a prędkość eksploatacyjna na nowo budowanych liniach kolejowych wyniesie 250 km/h. W ramach Programu Kolejowego CPK ma powstać w sumie ok. 2 tys. km nowych linii kolejowych, w tym Kolei Dużych Prędkości (KDP).
W załączniku do projektu znalazł się również wykaz wszystkich odcinków linii kolejowych objętych obowiązkiem realizacji prac projektowych i środowiskowych. W uzasadnieniu podkreślono, że takie rozwiązanie zapewni obsługę kolejową miejscowości powyżej 50 tys. mieszkańców, które znajdą się na planowanym przebiegu linii kolejowej – w szczególności Kalisza, Płocka i Grudziądza.
"Podstawowe znaczenie ma realizacja wszystkich wskazanych odcinków linii kolejowych. Centralny Port Komunikacyjny został zaplanowany bowiem jako serce i zwornik nowoczesnego systemu komunikacyjnego, obejmującego wszystkie rodzaje środków transportu lądowego. Zakłada wygodne i wydajne połączenia z krajową siecią autostrad i dróg ekspresowych, ale jego głównymi arteriami mają być właśnie połączenia kolejowe. Brak dostępu do sieci kolejowej jest jednym z głównych powodów wykluczenia komunikacyjnego, szczególnie w Polsce wschodniej" – zaznaczono w uzasadnieniu.
Zgodnie z prezydenckim projektem wartość finansowania programu CPK za pomocą skarbowych papierów wartościowych ma wynieść przynajmniej 66 mld 180 mln zł do 2032 r. W uzasadnieniu wskazano jednak, że projekt ustawy "nie pociąga za sobą dodatkowego obciążenia budżetu państwa względem obciążeń przyjętych już na podstawie wiążących ustaw i uchwał Rady Ministrów". Zakłada natomiast zwiększenie wartości finansowania programu za pomocą skarbowych papierów wartościowych.
Pełnomocnik rządu odpiera zarzuty
Nawrocki mówił w czwartek w Kaliszu, że projekt musi być realizowany zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju i że "zniszczenie projektu CPK przez obecną koalicję rządową wywołało obywatelski bunt", który zaowocował projektem budowy portu, pod którym podpisało się ponad 200 tys. osób.
- Absolutnie tego projektu nie zniszczyliśmy, my ten projekt po PiS-ie naprawiliśmy – odparł ten zarzut w czwartek w TVN24 Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK. Jak mówił, projekt CPK autorstwa poprzedniej ekipy rządzącej był niewykonalny.
- Był też projektem, który oszukiwał ludzi. Bo PiS potrafił powiedzieć, że będzie budowana Kolej Dużych Prędkości do każdej, nawet najmniejszej miejscowości, co zresztą dzisiaj powtórzył pan prezydent, że nawet małe miejscowości będą miały dostęp do Kolei Dużych Prędkości. To już nie jest Kolej Dużych Prędkości, to jest kolej małych prędkości – zaznaczył Lasek. Jak wskazywał, pociąg, który ma jechać szybko, powinien zatrzymywać się w dużych ośrodkach, a do nich powinni być dowożeni pasażerowie z mniejszych ośrodków innymi pociągami.
- Zresztą było to zdanie poprzedniego rządu. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk w dyskusji z wiceministrem Marcinem Horałą wykazał mu, przy przygotowaniu pewnych dokumentów, które później rząd przyjmował, że Kolej Dużych Prędkości nie służy walce z wykluczeniem komunikacyjnym. I pomimo tego, że to jest dziwne, ja się z ministrem Adamczykiem zgadzam – ocenił.
O projektach ustaw, które prezydent złoży w Sejmie, zdecydują później w głosowaniu posłowie. Przyszłość tych projektów stoi więc pod znakiem zapytania, bo w parlamencie większość ma koalicja rządowa.