Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Julia Grzesiek
|

Zaczynał jako dozorca, dziś jest miliarderem. "Czuję się jak we śnie"

13
Podziel się:

Koreańczyk Lee Su-jin rozpoczął swoją lukratywną karierę w branży turystyczno-hotelarskiej pracując jako dozorca w tzw. hotelu miłości. Doświadczenie to przekuł potem w biznes, który przyniósł mu fortunę.

Zaczynał jako dozorca, dziś jest miliarderem. "Czuję się jak we śnie"
Lee Su-Jin, założyciel serwisu Yanolja i miliarder (Getty Images, SeongJoon Cho)

Koreańczyk Lee Su-jin pracował jako dozorca w tzw. hotelu miłości, czyli miejscu, które oprócz tradycyjnego wynajmu liczonego w dobach hotelowych, udostępniało gościom pokoje także na krótszy czas. Zdobyte doświadczenie zainspirowało go do uruchomienia w 2007 r. serwisu rezerwacji hoteli Yanolja, który stał się globalnym fenomenem, a dedykowana mu aplikacja została pobrana już ponad 57 mln. razy. Historię miliardera opisuje amerykański serwis CNBC Make It.

Kim jest Lee Su-Jin? Był dozorcą, został miliarderem

Z twórcą serwisu związana jest poruszająca historia trudnego dzieciństwa. Jak czytamy na łamach CNBC, Lee w młodym wieku stracił rodziców i przez większość swoich młodzieńczych lat pomieszkiwał z różnymi członkami rodziny. Jako dwudziestoparolatek podjął pracę w motelu, gdzie, w zamian za stałą wypłatę i nocleg, dbał o porządek w pokojach. Yanolja nie zrodziła się więc z zamiłowania do podróży, lecz ze zgromadzonych lekcji życiowych i realnych potrzeb.

"Codziennie byłem bardzo nieszczęśliwy, ale jakoś się trzymałem. Teraz czuję się jak we śnie" – powiedział Lee w wywiadzie dla serwisu Bloomberg w 2017 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pierwszy kosmiczny turysta. Miliarder Richard Branson wysłał wiadomość do młodych

Sukces aplikacji pomógł przedsiębiorcy zbudować fortunę, którą "Forbes" szacuje obecnie na ok. 1,2 mld dol. Wiosną tego roku Lee zadebiutował w rankingu 50 najbogatszych Koreańczyków – donosi CNBC.

Jego pierwszy biznes był nieudany

Nawet pierwszy nieudany biznes – firma produkująca sałatki – nie zabił w Lee przedsiębiorczości i chęci zmiany życia na lepsze. Po upadku przedsięwzięcia dalej oszczędzał pieniądze, inwestował w akcje i powrócił do hotelarstwa.

Kiedy w 2004 r. Korea Południowa uchwaliła ustawę o zwalczaniu prostytucji, Lee w obawie, że motele upadną, postanowił zrewolucjonizować myślenie o tego typu miejscach. W 2005 r. stworzył platformę do recenzowania hoteli, pensjonatów i apartamentów, która dwa lata później przekształciła się w Yanolja. "Celem Lee było zmodernizowanie moteli i przekonanie turystów, że są to miejsca bezpieczne, wygodne i opłacalne" – czytamy. Praca dozorcy, w której mógł obserwować doświadczenia gości motelu, dała Lee przewagę w dostosowywaniu platformy do jej konsumentów.

Od aplikacji do miliarda dolarów

Po latach rozwoju, w 2019 r. Yanolja osiągnęła tzw. status jednorożca, czyli stała się spółką wycenianą na ponad 1 mld dol. Dwa lata później otrzymała spory zastrzyk kapitału od grupy inwestycyjnej SoftBank, która zakupiła kupiła pakiet udziałów w Yanolja za 1,7 mld dol. Obecnie przedsiębiorstwo Lee inwestuje także w rozwój sztucznej inteligencji w celu poprawy obsługi klienta i dostosowania ofert do indywidualnych preferencji użytkowników.

"Myślę, że doświadczenia życiowe Lee są bardzo, bardzo pomocne w zrozumieniu charakteru branży" – stwierdził dyrektor generalny Yanolja Kim Jong-yoon w rozmowie z CNBC Make It w 2019 r.

W wywiadzie dla agencji Reuters Kim zaznaczył, że popularność aplikacji jest oczywistym powodem do dumy, ale przedsiębiorstwo osiągnęło również najważniejszy cel, który przyświecał Lee. Chodzi o zmianę kultury i sposobu postrzegania miejsc nazywanych "hotelami miłości".

"Wcześniej wiele osób nie korzystało z moteli ze wstydu" - powiedział Kim. "Ale my przyciągnęliśmy tam nawet turystów. To największa zmiana" - uważa młody miliarder.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Julia Grzesiek
KOMENTARZE
(13)
Darek
2 miesiące temu
Teraz Al piszesz sam kod programu. Zycie staje się proste.
Darek
5 miesięcy temu
Ja może miliarderem nie jestem i pewnie nigdy nie będę, ale naprawdę lubię swój zawód i bardzo dobrze zarabiam. Cieszę się, że kilka lat temu postawiłem na naukę w Studium Pracowników Medycznych i Społecznych i stale rozwijam się jako Technik elektroradiolog. Każdemu życzę, żeby znalazł to co lubi robić, a przy tym mieć dobrą przyszłość.
Rob
5 miesięcy temu
Jak się czyta komentarze to ręce opadają i człowiek zaczyna rozumieć dlaczego w tym kraju PiS cieszył się takim poparciem. Facet nie musiał być programista, miał pomysł na prosty ale niszowy produkt który okazał się strzałem w 10-ke. na to nie są potrzebne środki, specjalne umiejętności - to pomył na zagospodarowanie "niszy" który technicznie mógł oprzeć dosłownie o gotową aplikację. Zarabia nie na doskonałym oprogramowaniu, tylko na doskonałym pomyśle :)
erwrwre
5 miesięcy temu
założę się że nagrywał spotkania w hotelu aż w końcu nagrał kogo trzeba i kariera się rozwinęła...
Lesio
5 miesięcy temu
Bzdury. Cięć hotelowy okazuje się programista komputerowym i stwarza aplikacje na której zarabia miliardy. Co to? nowa bajka dla dorosłych.?