Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|

Kandydat PiS do KE Janusz Wojciechowski ma problem. Postępowanie ws. nadużyć finansowych

29
Podziel się:

Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) prowadzi postępowanie wobec Janusza Wojciechowskiego. Dotyczy rozliczania jego podróży służbowych, gdy był europosłem. W związku z tym polityk może zablokować sobie drogę do Komisji Europejskiej.

Kłopoty Janusza Wojciechowskiego. Może zamknąć sobie drzwi do Komisji Europejskiej
Kłopoty Janusza Wojciechowskiego. Może zamknąć sobie drzwi do Komisji Europejskiej (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Janusz Wojciechowski to były europoseł, a obecnie kandydat z ramienia Prawa i Sprawiedliwości na komisarza ds. rolnictwa w Komisji Europejskiej. Już we wtorek nowa szefowa KE Ursula von der Leyen ma przedstawić oficjalnie skład swojej Komisji, tymczasem agencje dpa i AFP poinformowały, że Europejski Urząd do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) prowadzi postępowanie wobec Wojciechowskiego. Dotyczy możliwych nieprawidłowości przy zwrocie kosztów podróży.

Polityk w rozmowie z RMF FM zapewnił, że chce jak najszybszego wyjaśnienia sprawy. Stwierdził, że to "stara sprawa, o której pisano w 2016 roku". Podkreślił, że dochodzenie zostało już zakończone, co potwierdza dokument, który otrzymał od OLAF-u pod koniec maja. - Zgodnie z tym rozporządzeniem taki dokument przesyła się osobie objętej postępowaniem po zakończeniu dochodzenia - stwierdził. Jak mówi, w dochodzeniu znaleziono jedynie "drobne omyłki pisarskie i rachunkowe, nie powodujące żadnej szkody". Zaznaczył, że "nie powinny się one były zdarzyć, ale się zdarzyły".

"Omyłki" znaleziono w 9 rozliczeniach, a - jak podkreśla Wojciechowski - rozliczeń z podróży przez te 7 lat było ponad tysiąc. Dotyczyły np. "błędnego wpisania numeru rejestracyjnego samochodu albo pomyłki we wskazaniu stanu licznika po zakończeniu podróży". W rozmowie z rozgłośnią kandydat na unijnego komisarza wyjaśnił, że wówczas jeździł trzema samochodami i przez pomyłkę wpisał niewłaściwy numer tablicy rejestracyjnej, natomiast w tym drugim przypadku nie spisał wskazania licznika zaraz po odbyciu podróży i próbował odtworzyć jego stan dopiero po kilku dniach. W kilku innych przypadkach stan licznika wskazywał na kolidowanie "jednej podróży z drugą".

Wojciechowski poinformował, że odniósł się na piśmie do tych wszystkich ustaleń przesłanych 29 maja. Dodał, że jest gotowy wszystko wyjaśnić opinii publicznej i eurodeputowanym podczas wysłuchania. Przypomniał, że jeszcze w 2016 roku zwrócił - ze względu na zastrzeżenia - z własnej inicjatywy ponad 11 tys. euro, by pokryć koszty niedostatecznie udokumentowanych podróży.

Zobacz także: Obejrzyj: Program PO-KO. "Dość rządów bandy oligarchicznej"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(29)
ana
5 lata temu
o to, to - jak się mylą, to tylko uczciweie!
kkk
5 lata temu
to po prostu drobne pomyłki, jak wpisanie innego nr rejestracyjnego. Nic wielkiego i dlatego uczciwy poseł wpłaca prawie 50 tys pln ot tak. przez nikogo nie przymuszony. A jak mu znajdą większe błędy, to wpłaci 200 tys., albo 500 tys., albo 200000 pln., kto bogatemu zabroni? wpierw kradniemy, a póżniej częc oddajemy, że niby uczciwi
Balcer
5 lata temu
Jak pisowie kradnie to sie nazywa pomyłką jak ktoś nny to jest defraudacja albo i gorzej
Anty Left
5 lata temu
Partia Polskiego Wstydu to kaczy pis!
zlo
5 lata temu
Należało się tej pluskwie skaczącej jak pchła po jajach. PIS to uczciwa, sprawiedliwa i katolicka partia jej nic się nie klei do łapek. No i co teraz Jarusiu.
...
Następna strona