Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Podwyżki prądu w 2020 roku. Klienci Tauronu już je znają, inni czekają na decyzje

553
Podziel się:

URE zatwierdził taryfę dystrybucyjną i na sprzedaż energii na 2020 r. dla Tauronu. Klienci tej spółki zapłacą o ok. 7 złotych miesięcznie więcej. W przypadku pozostałych firm prezes URE odmówił zatwierdzenia taryf.

Do domowych rachunków za prąd trzeba doliczyć jeszcze podwyżki produktów, których ceny rosną ze względu na rosnące ceny energii dla przedsiębiorców
Do domowych rachunków za prąd trzeba doliczyć jeszcze podwyżki produktów, których ceny rosną ze względu na rosnące ceny energii dla przedsiębiorców (iStock.com)

Tauron dostarcza prąd na terenie Polski południowej i południowo-zachodniej. Ma 5,5 mln klientów. Pozostałe firmy nie będą mogły podnieść cen w 2020 r. od stycznia. Wątpliwości URE wzbudziły oszacowane przez trzy firmy: koszty własne, kosztu zakupu świadectw, koszty zakupu energii elektrycznej.

Na wtorkową decyzję prezesa URE czekaliśmy w napięciu. Poczucie to wzmocnił komunikacyjny chaos w rządzie. Początkowo szef MAP Jacek Sasin zapowiedział, że podwyżek dla gospodarstw domowych nie będzie. Jednak jeszcze tego samego dnia zmienił narrację i zaczął mówić, że "rząd zrobi wszystko, żeby Polacy podwyżek nie odczuli".

Będzie jednak zupełnie inaczej i to nie tylko w odniesieniu do rachunków za prąd. Przez rosnące ceny energii, rosną koszty produkcji.

Firmy przy silnej konkurencji oczywiście część z tego wezmą na siebie. Nie przesuną całości tych podwyżek na swoich klientów, ale podwyżki będą odczuwalne.

- Trudno przesądzić jak znaczący spowoduje to wzrost cen. Wiele zależy tu od branży i stopnia jej energochłonności, ale większość biznesu przerzuci to, co oczywiście może z ekonomicznego punktu widzenia, na swoich klientów. Cudów nie ma. Tak istotnych podwyżek producenci nie mogą po prostu nie uwzględniać w cenach produktów, tym bardziej że nie będzie już rekompensat - mówi Daria Kulczycka.

Zobacz także: Radom nie do końca czuje skalę inwestycji. "Lotnisko to nie jest obce ciało"

Jak przekonuje, można jednak przy okazji podwyżek zaobserwować pewne pozytywne reakcje. - Firmy wreszcie zaczynają pierwszy raz na taką skalę myśleć o tym, jak zarządzać energią, żeby obniżyć koszty produkcji i zużywać jej mniej. Cześć z nich zastanawia się nawet nad produkcją prądu jako prosument biznesowy. To może być korzystne dla nas wszystkich i na dłuższym dystansie obniżyć koszty produkcji i ceny - mówi Kulczycka.

Czas przywyknąć

W jej ocenie rządowe rekompensaty dla biznesu związane z podwyżkami cen energii powstrzymały znaczące podwyżki. Teraz jednak tej ochrony już nie będzie. Nie podejmuje się jednak oceny, o ile mogą wzrosnąć ceny podstawowych produktów i usług.

Rafał Zasuń, ekspert portalu wysokienapiecie.pl, zgadza się z tezą, że podwyżki cen energii dla przedsiębiorstw Kowalski odczuje. Jednak, w przeciwieństwie do Darii Kulczyckiej, jest przekonany, że częściowo to już za nami.

- Już w tym roku firmy zabsorbowały te podwyżki i w 2020 r. nie będzie tak źle. Tym bardziej że ceny energii na rynku hurtowym ustabilizowały się w ostatnim czasie. Z podwyżkami w pierwszym półroczu 2019 r. najgorzej radziły sobie samorządy. Firmy dużo lepiej. Oczywiście przeniosły część tych kosztów na klientów, ale nic się takiego znów szokującego nie wydarzyło w związku z tym - mówi Zasuń.

Ekspert wprawdzie zgadza się, że dla liczących każdą złotówkę suma nawet małych podwyżek nie jest bez znaczenia, ale jak ocenia, po prostu trzeba się ze wzrostem cen energii pogodzić.

- Może nie odczujemy tego w przyszłym roku znacząco i bezpośrednio, ale podwyżki produktów i usług ze względu na rosnące ceny energii dla firm będą. Warto jednak zauważyć, że NBP szacuje, że ten impuls jest niewiele znaczący. Prof. Noga zauważył jednak, że biznes wykorzysta czas świąteczny, by odbić sobie te podwyżki. Ta opinia jest mi bliska i zapewne tak jest i będzie pod koniec tego roku - mówi Leszek Juchniewicz, były prezes URE, główny ekonomista i ekspert energetyczny Pracodawców RP.

Żywność w górę

Rzeczywiście, jak już pisaliśmy w money.pl, według listopadowej projekcji NBP, inflacja konsumencka wyniesie 2,3 proc. w 2019 r. i przyspieszy do 2,8 proc. w 2020 r., by spowolnić do 2,6 proc. w 2021 r. - Dlatego myślę, że utrzymamy się w górnych widełkach celu inflacyjnego wyznaczonego na poziomie 3,5 proc. na przyszły rok - dodaje Leszek Juchniewicz.

Jakie produkty najmocniej mogą podrożeć w związku z rosnącymi cenami energii? Z badań wynika, że branża spożywcza jest trzecią co do energochłonności spośród wszystkich gałęzi przemysłu. Ponadto konsumenci nie zaopatrują się w magazynach producentów, tylko w sklepach, które też zużywają masę energii. Po drodze są jeszcze hurtownie, magazyny. Tam też zużycie jest olbrzymie.

Dlatego, w ocenie Polskiej Federacji Producentów Żywności w tym roku tak mocno poczuliśmy to w kieszeniach, bo mieliśmy do czynienia z niebezpieczną dla poziomu cen produktów spożywczych kumulacją. Do drożejącego prądu dołożyły się jeszcze ciągle rosnące koszty pracy związane z wakatami w przemyśle, a producenci żywności zatrudniają ponad 400 tys. ludzi.

Danych za cały rok jeszcze nie ma, ale te za pierwsze pół roku 2019 pokazują, że rzeczywiście najbardziej wzrosły ceny żywności i napojów bezalkoholowych - 5,7 proc. rok do roku. Same warzywa podrożały - o 27,3 proc. Z naszej analizy wynika również, że ceny nie rosły w tak szybkim tempie w ujęciu rocznym od 2012 roku.

Jak będzie w 2020 roku, czas pokaże. Żaden z naszych rozmówców nie podjął się szacowania wzrostu cen konkretnych grup produktów czy usług.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(553)
Leo2
4 lata temu
A co jak prąd podróżuje to żywność i reszta nie,zagranicą nie które produkty spożywcze już są tańsze,dajćie 500+ dla tych co chleją A dziećiątka przerażona błąkają śię po ulicach,z ludzi pracujących ściąganie śię to.
Marianek
4 lata temu
Mamy drugą Japonię i coś nie paśi przecież trzeba oddać 500+.A panowie z energetyki mają przywileje i ktoś też musi wyrównać braki a łupić trzeba głupiego emeryta lub rencistę.
Andre
4 lata temu
Tak my płacimy a ciekawe ile płacą pracownicy energetyki . Może by ktoś się wypowiedział i powiedział jak to jest bo coś mi tu nie pasuje.
Mariusz
4 lata temu
Podwyżki to nie są dla rządu tylko dla ludności i trzeba płacić ! . Na co liczycie ? za darmo prąd i gaz i wodę, co jeszcze. Ludzie macie płytką mentalność Co przypominają wam się lata 80 te i postulaty solidarności gdzie ludzie ginęli !!!!
RYBA68
4 lata temu
DO wszystkich Import Prądu z niemieckich OZE jest DROGI. TYLKO EKOlodzy są zadowoleni.
...
Następna strona