Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Kontrowersje wokół zakupu F-35. "Tak się nie kupuje nawet pietruszki na targu"

343
Podziel się:

Rząd chwali się zakupem samolotów F-35 za 4,6 mld dolarów. - Polskie siły powietrzne wchodzą na nowy poziom - uważa szef MON Mariusz Błaszczak. Z tą narracją nie zgadza się Tomasz Siemoniak z PO, który grzmi na Twitterze, że minister "najpierw ogłosił swoją decyzję, a potem dopiero podjął negocjacje".

Tomasz Siemoniak wyrasta na głównego wroga zakupu samolotów F-35.
Tomasz Siemoniak wyrasta na głównego wroga zakupu samolotów F-35. (East News, Jan Bielecki/East News)

Trwają przepychanki między rządzącą Zjednoczoną Prawicą, a opozycyjnymi partiami o zakup F-35. Po kolei: minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał w piątek umowę na zakup 32 myśliwców F-35. Samoloty będą kosztowały 4,6 mld dolarów.

- To niezwykle ważny dzień dla polskiego lotnictwa wojskowego i dla bezpieczeństwa całej naszej części Europy - ocenił prezydent Andrzej Duda.

Z tą oceną rzeczywistości nie zgadza się były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Zobacz także: Zobacz też: Emilewicz: "Mamy czas stabilności gospodarczej”

"A płacimy tak bardzo drogo za F-35 (wyjdzie o wiele więcej niż MON podaje), bo minister Błaszczak najpierw ogłosił swoją decyzję, a potem dopiero podjął negocjacje. Tak się nie kupuje nawet pietruszki na targu. Nie da się elementarnej niekompetencji zwalić na poprzedników" - napisał na Twitterze polityk Platformy Obywatelskiej.

- Byli ministrowie obrony w rządach PO-PSL: Tomasz Siemoniak i Bogdan Klich nie chcieli wejść do tego programu, bo wtedy byłoby to tańsze. Popełnili ogromny błąd - mówił poseł oraz wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości.

Chodzi o program rozwoju technologii F-35. Siemoniak tłumaczył, że Polska nie zaangażowała się w niego, ponieważ była tuż po zakupie F-16, dlatego też kolejne finansowe zaangażowanie byłoby "absurdem".

"Po pierwsze w latach 2008-2009 nie byłem ministrem obrony. Po drugie - F-16 właśnie dopiero zaczynały służbę w Polsce, absurdem byłoby wtedy kosztowne przystąpienie do nowego programu. A Macierewicz jako MON w latach 2015-2018 nic nie mówił o F-35. Niech ten oszust teraz milczy!" - napisał Siemoniak.

Mariusz Błaszczak już przed kilkoma miesiącami podkreślał, że to ta decyzja zaważyła na cenie F-35, jaką przyjdzie zapłacić Polsce. - Odrzucili (rząd PO-PSL - red.) ofertę USA, więc teraz zapłacimy więcej - mówił szef MON.

Polityk PO wdał się również w dyskusję z oficjalnym profilem MON na Twitterze. Ministerstwo zarzuciło Siemoniakowi "mijanie się z prawdą", gdyż, zdaniem strony rządowej, Polska płaci "tyle samo ile wszystkie inne państwa kupujące F-35 z tej samej serii".

"Mijanie się z prawdą to specjalność MON za rządów PiS. Przepraszam, ale nikt uczciwy Wam na słowo Państwo Anonimowi nie wierzy. Trzeba było PRZED umową przedstawić jakiekolwiek dane w Sejmie, komisji obrony lub Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Można wtedy byłoby dyskutować" - wskazuje były minister obrony narodowej.

Politycy Lewicy podnoszą natomiast argument o zakupie samolotów bez offsetu.

- F35 kupiliśmy, bo rząd miał na to środki. Dokonał tego jednak bez umowy offsetowej, bez przetargu oraz bez uzbrojenia. Jeżeli PiS nadal uważa, że jest to dobry zakup to gratuluję im - powiedział Włodzimierz Czarzasty na antenie Polsat News.

- Uważamy, że 2 proc. PKB na obronność, jest kwotą wystarczającą. Należy zadać pytanie dlaczego F-35 zostało zakupione bez przetargu oraz bez offsetu - wtóruje mu poseł Marcin Kulasek w studiu TVP Info.

Zgadza się z nimi Jan Grabiec z PO, który w rozmowie w TOK FM wyliczał, że kupiliśmy samoloty "bez offsetu, przetargu lub konkursu".

Były szef PSL Janusz Piechociński zwraca uwagę na Twitterze, że premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że Polska będzie się sprzeciwiać cięciom budżetowym w UE na politykę spójności. Aby go uratować, Warszawa będzie gotowa postawić na szali budżet na politykę obronności. Piechociński podkreśla, że słowa te padły w tym samym tygodniu, w którym zakupiliśmy samoloty F-35.

F-35 to samoloty, które stanowią swego rodzaju centrum dowodzenia. Współpracują z systemem "Patriot", który zakupiliśmy niedawno. Współpracują także z myśliwcami F-16, które posiadamy.

Pierwsze maszyny mają trafić do Polski w 2024 roku. Wsparcie techniczne natomiast będziemy mieć zapewnione do 2030 roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(343)
Marfin
7 miesięcy temu
Ostatni wpis jest sprzed czterech lat. Dziś mamy 2023 rok koniec września. Jak to mówił mój dziadek, synku kłamstwo zawsze wyjdzie daj temu tylko czas. Czesi kupili 24 samoloty te same F-35 z pełnym wsparciem do roku 2083 nie do roku 2030. Taniej od tego co my. W cenie ich samolotów jest również zakupiony pełny pakiet budowy infrastruktury i obsługi, zakupiony pełny pakiet serwisowy u nich. My się na to nie zdecydowaliśmy. I zakupili pakiet wpięcia w sieciocentrykę, czyli będą korzystać w 100% z możliwości tych maszyn. My nie kupiliśmy nic z powyższego, więc będziemy mogli sobie nimi jedynie polatać i to wszystko. A Czesi na tej samej maszynie w czasie rzeczywistym przelotu będą zbierać dane wywiadowcze wysyłać je do centrum analiz, przetwarzać i
dla przypomni...
2 lata temu
"...minister "najpierw ogłosił swoją decyzję, a potem dopiero podjął negocjacje"." To jest ewidentne potwierdzenie prawdziwości tego, co o Błaszczaku powiedział ś.p. Ludwik Dorn: - "ten człowiek to chodzący deficyt intelektualny"!
ghyckj
4 lata temu
Ten co nielatające karaluchy chciał kupić od żabojadów !
mm
4 lata temu
Siemoniak...też znaleźliście sobie autorytet wojskowości!
pis
4 lata temu
Rząd PiS to najgorszy rząd RP
...
Następna strona