Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Koronawirus uderzył w europejskie porodówki. Najmniej dzieci od dekad

19
Podziel się:

Koronawirus doprowadził nie tylko do plajty tysięcy firm, zniszczenia całych sektorów gospodarki, ale też uderzył w dzietność. Pomylili się ci, którzy wierzyli, że sytuacja zagrożenia spowoduje, że ludzie w wieku rozrodczym będą chcieli mieć więcej dzieci. Jest dokładnie odwrotnie i to w całej Europie.

Koronawirus uderzył w europejskie porodówki. Najmniej dzieci od dekad
W zeszłym roku w Polsce urodziło się 357 tys. dzieci (Flickr)

Po pandemii wzrośnie liczba rozwodów, prorokowali jedni. Nie, wprost przeciwnie, wzrośnie dzietność, bo partnerzy w czasie zamknięcia spędzali ze sobą tyle czasu, że po prostu mieli więcej okazji, by do tematu podejść w sposób praktyczny – przekonywali inni. Jeszcze inni sprawę widzieli zgoła inaczej: żadnego wzrostu dzietności nie będzie, bo ludzie bardziej niż do tej pory będą się bać o przyszłość, do tego wielu straci pracę i poczucie bezpieczeństwa.

I oni właśnie mieli rację.

Rok po rozpoczęciu pandemii możemy z całą pewnością powiedzieć, że jeśli chodzi o demografię, to zachodnie kraje UE wychodzą zupełnie potrzaskane. We Francji w styczniu miało miejsce 13 proc. mniej porodów niż w styczniu 2020 roku. We Włoszech w grudniu 2020 urodziło się o 21,6 proc. dzieci mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W Hiszpanii zanotowano najmniej urodzeń od 1941 roku. W Niemczech nawet imigranci nie dali rady zrekompensować załamania demograficznego – wynika ze statystyk, które przytacza "Rzeczpospolita".

W Polsce też pod tym kątem nie jest wesoło. W 2020 roku urodziło się u nas zaledwie 357 tys. maluszków; to najmniej od 2005 roku. Zeszły rok był z kolei rekordowy pod względem liczby zgonów (486 tys. osób, a więc najwięcej od czasów wojny), więc liczba mieszkańców naszego kraju zmniejszyła się o 129 tys. Dla porównania, w 2019 roku saldo wyniosło 36 tys. osób.

Jeszcze w 1980 roku współczynnik dzietności w Polsce, czyli w uproszczeniu przeciętna liczba dzieci przypadająca na jedną kobietę w wieku rozrodczym, wynosił 2,27. W 2018 roku wynosił już tylko 1,43 (choć lekko wzrósł w porównaniu z rokiem 2010). Więcej o prognozach demograficznych dla Polski (dodajmy - prognozach, które zakładają szybkie kurczenie się populacji naszego kraju), piszemy w tym tekście.

Zobacz także: Demograficzny problem w Polsce. Jak rząd chce to zmienieć?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(19)
Socjalista
3 lata temu
Winny jest kapitalizm. Teraz widać jak na dłoni do czego prowadzi kapitalizm
ab-ab
3 lata temu
To jest dobre zjawisko.Skończy się pęd korporacji za mamoną i powróci normalność. Tak ogólnie i w dużym uproszczeniu. . .?!
Ana
3 lata temu
Nie rozumiem o co tyle krzyku. Niech teraz geje i inne tam się rozmnażają. Niech zaludniają Europę bo inaczej za kilka lat islam będzie większąścią i wtedy odczują wolność i swobodę . Szybciutko ich nauczą.
Lolek
3 lata temu
Młodzi nie chcą dzieci ,nie chcą kościoła będą mieć meczety na każdym rogu ulicy i obowiązkową modlitwę 5 razy dziennie.
zordon
3 lata temu
Niech więcej rozdają plusów,będzie na pewno rodzilo sie wiecej,ale cymbalow w polityce.