Kosztowne obietnice wyborcze Orbana. Węgrzy zapłacą za nie już teraz
Węgierski premier zwiększa tempo kampanii, łącząc kosztowne świadczenia z ostrą narracją wobec opozycji. Jak opisuje Deutsche Welle, sondaże zaczęły sprzyjać Fideszowi, a stolica ostrzega przed zapaścią finansową po wykorzystaniu rezerw.
W ostatnich miesiącach Viktor Orbán zmienił strategię: obok negatywnej kampanii wobec Petera Magyara, lidera Tiszy, wprowadza kolejne finansowe zachęty. W węgierskich mediach pojawiło się określenie "tsunami obietnic", a Fidesz odrabia straty w sondażach. W części badań przewaga Tiszy stopniała z dziesięciu do pięciu punktów proc., co komentatorzy wiążą z ofertami podatkowymi i socjalnymi kierowanymi do niezdecydowanych.
Politolog Zoltan Pogatsa ocenia, że rządowe przekazy trafiają do wahających się wyborców. - Boją się, że ich standard życia spadnie - mówi Pogatsa. Podobnego zdania jest Andras Biro-Nagy z Instytutu Policy Solutions, który w rozmowie z portalem Telex wskazuje, że Fidesz podnosi w ich oczach koszt zmiany władzy.
Ekspert wyborczy Matyas Bodi podkreśla wagę elektoratu senioralnego. - To najważniejsza grupa wyborców partii. Jeśli ta grupa zniknie, Fidesz ma poważny problem. Dlatego starają się dostosować emerytury do poziomu wynagrodzeń realnych, a także wprowadzają 14. emeryturę, która odpowiada podwyżce emerytur o siedem do ośmiu procent - tłumaczy.
Orban odetnie się od Rosji? Poseł PiS: jesteśmy zawiedzeni
"Tsunami obietnic". Oto jak Orban zdobywa głosy
Deutsche Welle podkreśla, że Orbán nie ogranicza się do zapowiedzi w przypadku zwycięstwa wyborczego. "Już teraz składa kosztowne obietnice wyborcze, mimo że węgierski deficyt budżetowy rośnie i wynosi obecnie około pięciu procent – przy stagnującym wzroście gospodarczym, spadających dochodach podatkowych i zamrożonych miliardach dotacji z UE" - czytamy.
Przykład? Całkowite zwolnienie z podatku dochodowego dla matek z dwójką dzieci, które wejdzie w życie na początku 2026 r. Najpierw dla kobiet poniżej 40. roku życia, a później także powyżej tego progu. "Emeryci z kolei otrzymają w lutym 2026 roku nie tylko 13., ale nawet 14. emeryturę – zaledwie osiem tygodni przed wyborami. Kilka innych ulg podatkowych dla rodzin oraz zasiłków dla emerytów już weszło w życie" - dodaje DW.
Jednocześnie narasta krytyka kosztów. Deficyt budżetowy Węgier wynosi ok. pięciu proc., gospodarka stoi w miejscu, a wpływy podatkowe maleją. Zamrożone pozostają również miliardy euro funduszy unijnych. Mimo to premier akcentuje korzyści dla całego społeczeństwa. "Zyskują na tym także ci, którzy na nas nie głosują." Co istotne, Orbán jednocześnie zarzuca państwom UE marnotrawienie środków przyszłych pokoleń przez wsparcie dla Ukrainy.
Budapeszt zbankrutuje?
Tłem kampanii jest trwająca od lat centralizacja finansów samorządów. Według analiz naukowych, gminy kierowane przez Fidesz lub bliskie władzy mają dostawać relatywnie więcej środków, podczas gdy opozycyjne są „głodzone” przez arbitralne decyzje. Przykładem stało się Göd: po przegranej Fideszu w wyborach lokalnych w 2019 r. rząd, powołując się na przepisy pandemiczne, tak przekształcił część strefy przemysłowej, że miasto straciło znaczną część dochodów podatkowych.
Konflikt najmocniej widać w Budapeszcie, rządzonym od 2019 r. przez Gergelya Karácsonya. Władze stolicy wskazują na "wkład solidarnościowy", który ma obciążać Budapeszt ponad proporcję, a także na cięcia i niewypłacone transfery należne prawnie. W ubiegłym tygodniu prezydent miasta próbował dostarczyć premierowi pismo z prośbą o wyjaśnienia i wsparcie. Dokument przyjęła sekretarka, a odpowiedzi nie było. Na początku tego tygodnia Karácsony ponownie przyszedł pod siedzibę premiera z grupą pracowników i sympatyków – również bez rezultatu.
W połowie listopada premier Węgier wydał dekret o szybkim wsparciu inwestycyjnym dla 70 miejscowości. Jak ustalił portal 444, chodzi o ośrodki, w których w ostatnim czasie odbywały się wydarzenia wyborcze z udziałem Petera Magyara. Ten ruch kontrastuje z przeciągającym się sporem finansowym z władzami stolicy, które ostrzegają przed ryzykiem bankructwa po wykorzystaniu rezerw.
Źródło: dw.com